Vive po nierównym meczu wygrywa w Kwidzynie
Słaba pierwsza połowa i obiecująca druga. Tak w skrócie można przedstawić mecz Vive Targów z MMTS-em Kwidzyn. Mistrzowie Polski pokonali na wyjeździe wicemistrzów aż 35:22, choć do przerwy niewiele na to wskazywało, bo Vive prowadziło jedynie jedną bramką.
Po emocjach w Lidze Mistrzów „żółto-biało-niebiescy” na chwilkę powrócili na polskie parkiety. Przeciwnik jednak był nie byle jaki, bo naprzeciw Vive Targów stanął wicemistrz Polski, MMTS Kwidzyn. Dodatkowego smaczku środowemu spotkaniu dodawał fakt, że w składzie kwidzynian wystąpił Michał Adamuszek, czyli szczypiornista, który został sprowadzony do Kielc przed sezonem. Lewy rozgrywający nie zdołał się jednak przebić do składu Mistrzów Polski i został wypożyczony do swojego nowego-starego klubu MMTS-u.
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny walczyły bramka za bramkę. Na początku jednak dużo swobodniej do siatki rywali rzucali gracze Vive. Niestety potem było już dużo gorzej. Mistrzowie Polski przez proste błędy nie potrafili odskoczyć gospodarzom na więcej niż 2 gole. Do tego kielczanie całkowicie nie radzili sobie ze wspomnianym wcześniej Adamuszkiem, który wykorzystywał prawie wszystkie swoje sytuacje (5 bramek w pierwszych 30 minutach).
W 19. minucie karę dwóch minut otrzymał Piotr Grabarczyk. O dziwo Mistrzowie Polski właśnie wtedy zaimponowali ogromnym spokojem. Najpierw rzut karny Dimitrija Marhuna obronił Marcus Cleverly, a następnie bramki zdobyli Mariusz Jurasik i Mirza Dzomba. Tym sposobem Vive prowadziło 12:10. Jednak nie długo… Ambitni gospodarze, którzy przecież przystąpili do tego meczu z wieloma ubytkami w składzie, nie dali za wygraną. Tym samym pierwsza odsłona skoczyła się wynikiem 14:13 dla Mistrzów Polski.
Szczypiorniści MMTS-u chyba poczuli się w przerwie zbyt pewni siebie, bo w drugiej połowie ich gra nie przypominała tego co prezentowali w pierwszych 30 minutach. To było wodą na młyn dla kielczan, którzy konsekwentnie odskakiwali od rywali. Trzeba przyznać, że podopieczni Bogdana Wenty po przewie na parkiet wyszli dużo bardziej zmotywowani. To oczywiście wpłynęło na ich grę zarówno w obronie jak i ataku. Ostatecznie kielczanie wygrali z wicemistrzami aż 35:22. Skutecznością w drugiej odsłonie błysnął zwłaszcza Mariusz Jurasik, którzy rzucił 5 bramek, a w całym spotkaniu zaliczył 8 trafień.
Już w niedzielę kielczanie rozegrają kolejny mecz w Lidze Mistrzów. Szczypiorniści Vive wybiorą się do Francji, gdzie zmierzą się z Chambery Savoie. Początek rywalizacji o godzinie 15.
MMTS Kwidzyn – Vive Targi Kielce 22:35 (13:14)
Vive: Cleverly, Kotliński – Grabarczyk, Krieger, Podsiadło 2, Kuchczyński 1, Dzomba 6, Jurasik 8, Kostrzewa 3, Gliński 2, Rosiński 3, Stojković 4, Jurecki 4, Żółtak 2
Bramki dla MMTS-u: Adamuszek 7, Marhun 5, Peret 4, Orzechowski 2, Seroka 2, Rombel 1, Łangowski 1
Wasze komentarze