Nie tak miało być... Vive przegrywa z Celje
Niezbyt udaną inaugurację Ligi Mistrzów zaliczyli szczypiorniści Vive Targów Kielce. „Żółto-biało-niebiescy” przegrali w Hali Legionów 30:36 ze słoweńskim Celje Pivovarna Lasko. Kluczowa dla losów spotkania była pierwsza połowa, którą goście wygrali aż siedmioma bramkami.
Kibice kieleckiego szczypiorniaka czekali prawie sześć miesięcy, aż wreszcie Liga Mistrzów znowu zagości w Hali Legionów. I stało się! Mistrz Polski po raz drugi z rzędu ma szanse grać w fazie grupowej elitarnych rozgrywek. Traf chciał, że kielczanie trafili do tzw. „grupy śmierci” z m.in. THW Kiel, FC Barceloną Borges i Rhein-Neckar Loewen. Jasne więc było, że każdy zdobyty punkt w europejskich rozgrywkach będzie dla Mistrzów Polski na wagę złota. Aby od początku poważnie liczyć się w walce o awans do następnej fazy „żółto-biało-niebiescy” musieli u siebie w hali wygrać z mocnym Celje Pivovarna Lasko.
Warunki ku temu mieli znakomite, bo kieleccy oraz słoweńscy kibice stworzyli kapitalną atmosferę w Hali Legionów. Organizatorzy zadbali też o odpowiednią otoczkę godną Ligi Mistrzów. Szkoda, że na początku do tego poziomu nie dostosowali się kieleccy szczypnięci.
Gospodarze wyszli w składzie: Cleverly, Kuchczyński, Jurasik, Rosiński, Jurecki, Nat, Stojković. W obronie postawili na sprawdzony system 6:0, ale to nie pomogło. Celje już na początku spotkania wyszło na prowadzenie 1:4. Słoweńcy bez większych problemów przebijali się przez naszą defensywę. Co gorsza „żółto-biało-niebiescy” nie radzili tez sobie w ataku, gdzie zaliczyli sporo strat oraz niecelnych rzutów. Niestety miało to swoje odzwierciedlenie na tablicy wyników, gdzie Słoweńcy konsekwentnie powiększali przewagę. Widząc kłopoty swoich kolegów sprawy w swoje ręce wziął Marcus Cleverly, którzy rzutem przez całe boisko zaskoczył Mirko Alilovicia i zdobył bramkę na 8:12. Ten impuls jednak nie podziałał na jego kolegów, którzy przegrali pierwszą połowę 11:18.
W przerwie w szatni Mistrzów Polski musiało być naprawdę gorąco. Skąd ten wniosek? Otóż początek drugiej połowy był kapitalny w wykonaniu naszych szczypiornistów, którzy w trzy minuty rzucili trzy bramki, nie tracą ani jednej. Niestety przebudzenie było krótkie, bo goście uszeregowali swoje szyki i znowu stworzyli obronę prawie nie do przejścia. Na szczęście zaczęli popełniać błędy w ataku, co Vive wykorzystało poprzez skuteczne dynamiczne kontry. Kielczanie walczyli dzielnie, ale ciągle utrzymywała się wysoka 5-6 bramkowa przewaga Celje.
Niestety nadeszła nieszczęsna 45. minuta, w której kielczanie stracili dwa gole z rzędu. W tej chwili było już jasne, że w inauguracyjnym meczu Ligi Mistrzów nie dopiszemy sobie kompletu punktów. Kielczanie wprawdzie robili wszystko, aby odwrócić wynik spotkania, ale ostatecznie przegrali 30:36.
Następny mecz „żółto-biało-niebiescy” rozegrają w środę o godzinie 18 w Kwidzynie, gdzie zmierzą się z wicemistrzami Polski MMTS-em.
Vive Targi Kielce – Celje Pivovarna Lasko 30:36 (11:18)
Vive: Cleverly 1 - Grabarczyk, Jurecki 2, Krieger 2, Zaremba, Podsiadło 3, Kuchczyński 2, Dzomba 1, Jurasik 1, Jachlewski 2, Stojković 8, Żółtak, Knudsen, Rosiński 7, Nat.
Celje: Lesjak, Alilovic - Prieto Martos, Marguc, Vugrinec, Pajovic 2, Razgor, Toskic 3, Poklar, Kozlina, Metlicic 1, Rnic 11, Koksharov, Zorman 5, Gajic 10, Zvizej 4.
Wasze komentarze
Już trzymam kciuki!!!