Która passa zostanie przerwana?
Zespół Korony wraca na Arenę Kielc po blisko miesięcznej przerwie! W trakcie wyjazdowego tournee podopieczni Marcina Sasala spisali się świetnie, pokonując faworyzowaną Polonię Warszawa i uzyskując cenny remis z krakowską Wisłą. Teraz czeka ich znacznie łatwiejszy rywal – Śląsk Wrocław. Ale czy to oznacza też łatwiejszy mecz?
W ostatniej kolejce piłkarze z Kielc podejmowali drużynę Roberta Maaskanta - Wisłę. Spotkanie było tym trudniejsze, że piłkarze "Białej Gwiazdy" po dłuższej przerwie znów mieli okazję rozegrać swój mecz na stadionie przy ul. Reymonta. Korona pokazała jednak klasę i determinację, wywożąc z Krakowa bardzo cenny remis, a kolejną bramkę na swoje konto zapisał niezawodny Andrzej Niedzielan.
Ekipa z Kielc, po pewnym pucharowym zwycięstwie nad Wigrami Suwałki, będzie starała się utrzeć nosa kolejnemu rywalowi i zachować doskonałą pozycję w górnej części ligowej tabeli. Niestety, w piątkowe popołudnie na murawę nie wybiegną Kamil Kuzera i Nikola Mijajović. Ich absencja spowodowana jest urazami, które w razie dalszej gry mogą się pogłębiać. Z uwagi na okoliczności Sasal zdecydował się zafundować swoim defensorom nieco odpoczynku. – Podjąłem decyzję, że Kuzera nie znajdzie się w kadrze. Nie ma co narażać Kamila na dłuższą przerwę, a tak mogłoby się zdarzyć w przypadku ponownego odnowienia urazu. Złe wieści dotyczą również Nikoli Mijailovica. To ogromna strata dla zespołu, również spowodowana kontuzją – powiedział z grymasem na twarzy.
Piątkowy rywal "żółto-czerwonych" kontynuuje niechlubną passę czterech ligowych porażek z rzędu i ociera się o dno tabeli, górując wyłącznie nad zamykającą stawkę Cracovią. Po ostatniej, dotkliwej porażce z Widzewem (2:5) działacze Śląska stracili cierpliwość i oficjalnie zawiesili trenera Tarasiewicza. W praktyce umowa z legendą wrocławian zostanie rozwiązana tak szybko, jak tylko znajdzie się jego godny następca. Tymczasowym trenerem „Wojskowych” mianowany został dotychczasowy asystent "Tarasia", Paweł Barylski, i to on poprowadzi Śląsk w meczu z Koroną.
Wydawać by się mogło, że zamieszanie w szeregach sztabu wrocławian wyjdzie Koronie na dobre. Sasal studzi jednak nastroje. Trener uważa, że z powodu zaistniałej sytuacji piłkarze Śląska mogą być zmotywowani bardziej niż dotychczas i z pewnością nie należy spisywać ich na straty. - Nasz przeciwnik będzie rozdrażniony, zawsze jakoś dziwnie trafiamy, że zwalnia się trenerów przed, albo po meczu z nami. Przyszły trener Śląska z pewnością będzie oglądał to spotkanie z trybun, dlatego piłkarze z Wrocławia będą bardzo zmobilizowani - ostrzegł szkoleniowiec na przedmeczowej konferencji prasowej.
Podobne zdanie na ten temat ma skrzydłowy i najczęściej asystujący piłkarz Korony, Paweł Sobolewski. – Sytuacja Śląska jest nieciekawa, ale przecież każdy ma jakieś problemy. My gramy o swoje cele i to nas najbardziej teraz interesuje. Życie pokazuje, że jeżeli w klubie następują jakieś zmiany, to raczej wychodzą one na dobre. W Śląsku gorzej już chyba być nie może. Wrocławianie przyjadą do nas zmobilizowani i zmotywowani. My oczywiście nie położymy się na murawie i nie oddamy punktów za darmo – powiedział „Sobolek” i szybko dodał: - To będzie ciekawy mecz.
Do kadry Korony po dłuższej przerwie wracają Paweł Kaczmarek, Radosław Cierzniak, Piotr Malarczyk oraz Krzysztof Gajtkowski. W meczowej "osiemnastce" zabrakło natomiast miejsca dla Pawła Sochy oraz Grzegorza Lecha.
Czy piłkarze Sasala powrócą na Arenę Kielc w wielkim stylu i po raz kolejny dadzą swoim kibicom szereg powodów do radości?
Mecz Korony ze Śląskiem rozpocznie się w piątek o godzinie 17:45. Relacja live, pomeczowe wypowiedzi i fotorelacje - to wszystko znajdziecie w naszym portalu.
Przewidywane składy:
Korona: Małkowski – Golański, Hernani, Stano, Markiewicz - Sobolewski, Vuković, Jovanović, Korzym - Edi, Niedzielan.
Śląsk: Kelemen - Celeban, Pawelec, Spahić, Wołczek - Sobota, Kaźmierczak, Mila, Madej - Díaz, Sotirović.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze