Vive zdało ostatni test przed Ligą Mistrzów
Na ocenę plus dostateczny zaliczyli ostatni test przed Ligą Mistrzów szczypiorniści Vive Targów Kielce. Podopieczni Bogdana Wenty po przeciętnej grze wygrali z Siódemką-Miedź Legnica 31:19.
To już drugi beniaminek, z którym Vive mierzyło się w ciągu ostatnich dni. Zaledwie w sobotę podopieczni Bogdana Wenty wysoko pokonali w Mielcu miejscową Stal, a już w środę do Hali Legionów przyjechał zespół Siódemki-Miedź Legnica. Kielecki szkoleniowiec na mecz z Miedzią miał do dyspozycji wszystkich zawodników, ale nie skorzystał z usług Henrika Knudsena, który w poniedziałek wrócił z mocno przedłużonego urlopu.
Goście z Legnicy zaczęli mecz bardzo odważnie, przez co kielczanie długo nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Szczypiorniści Vive na początku meczu zmarnowali kilka dogodnych okazji, Miedź natomiast przez około 12 minut utrzymywała jednobramkowe prowadzenie. Mogło być one jeszcze wyższe, gdyby nie dwa obronione karne Kazimierza Kotlińskiego.
Po kwadransie gry wydawało się, że Mistrzowie Polski zaczęli w pełni kontrolować przebieg spotkania. Podopieczni Wenty po rzucie Mariusza Jurasika odskoczyli na 9:6. Do tego karę dwóch minut dostał Grzegorz Garbacz. Kielczanie wykorzystali ten fakt i za sprawą Michała Jureckiego podwyższyli na 10:6. Wtedy jednak obudzili się legniczanie, którzy zdobyli dwa gole z rzędu.
Od tej pory na parkiecie w Hali Legionów trwała dosyć wyrównana walka. Obie ekipy popełniały sporo błędów, ale to Vive utrzymywało 2-3 bramkową przewagę. Sytuacja zmieniła się dopiero w końcowych fragmentach pierwszej połowy, kiedy kielczanie szybko odskoczyli na 17:12. Szczypiorniści Miedzi jednak nie dali za wygraną i w ostatnich sekundach zmniejszyli straty do trzech goli.
Tuż po przerwie gospodarze mieli doskonałą okazję na „odjazd” od rywali. Karę dwóch minut otrzymało dwóch szczypiornistów z Legnicy. Kielczanie jednak w przewadze zdobyli tylko jedną bramkę. O dziwo lepiej było przy wyrównanych składach. W 40. minucie bowiem było już 20:14. W 47. minucie oficjalny debiut w zóło-biało-niebieskich barwach zaliczył Damian Kostrzewa. Skrzydłowy chwilę potem okrasił go premierowym golem dla Vive.
Kielczanie w drugiej połowie grali sprawdzoną obroną 6-0. I przynosiło to znakomite efekty, bo w ciągu 30 minut podopieczni Wenty stracili tylko 5 goli. Dzięki dobrej grze defensywy wreszcie zaczął funkcjonować kontratak. W konsekwencji Mistrzowie Polski wygrali z beniaminkiem aż 31:19.
Vive Targi Kielce - Siódemka-Miedź Legnica 31:19 (17:14)
Vive: Cleverly, Kotliński - Grabarczyk, Jurecki 5, Krieger 3, Zaremba 1, Kuchczyński 2, Dzomba 4, Jurasik 5, Jachlewski 2, Stojković 1, Żółtak, Rosiński 5, Kostrzewa 3
Miedź: Kryński, Banisz - Paluch, Fabiszewski 3, Szuszkiewicz, Garbacz 3, Skrabania 1, Szabat, Swat 5, Góreczny, Piwko, Brygier 3, Buchwald 3, Boneczko 1
Kary:
Vive: 12 min.
Miedź: 16 min.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
A nie zauważyłeś, jak kibice z "młyna" w trakcie skandowania "Heniek, Heniek" robili tzw. "kołyskę" dla Jego nowonarodzonego dziecka ?
Nie słyszę ?
Na przyszłość - nie zadawaj takich głupich pytań.