Wigry pokonane. Tataj strzela jak Niedzielan
Korona Kielce w 1/8 finału Pucharu Polski. Podopieczni Marcina Sasala pewnie, aczkolwiek nie bez problemów, pokonali we wtorek Wigry i zapewnili sobie awans do dalszej fazy pucharowych rozgrywek. Katem zespołu z Suwałk okazał się Maciej Tataj.
Mecz z Wigrami miał być dla trenera Korony, Marcina Sasala, okazją do sprawdzenia szerokiej kadry zespołu. Nic zatem dziwnego, że w Suwałkach szansę gry od pierwszej minuty otrzymali ci, którzy w ostatnich tygodniach częściej siedzieli na ławce rezerwowych, a nieraz lądowali nawet na trybunach. W wyjściowym składzie „żółto-czerwonych” znalazło się miejsce jedynie dla czterech zawodników, którzy w ostatni piątek – chociaż przez kilka minut – wystąpili w Krakowie podczas ligowego meczu z Wisłą. Inaczej do wtorkowej konfrontacji podchodził opiekun gospodarzy, Marek Witkowski. Nie dość, że do gry oddelegował swoich najlepszych zawodników, to jeszcze zapowiadał, iż jego zespół w spotkaniu z Koroną nie zamierza się bronić, ale chce grać odważnie i ofensywnie.
Słowa szkoleniowca Wigier znalazły odzwierciedlenie w pierwszych minutach wtorkowego spotkania. To gospodarze w tym czasie posiadali optyczną przewagę. Już po 8 minutach Wigry mogły zresztą prowadzić, ale po dośrodkowaniu Grażdzydasa Mikulenasa piłka przeleciała tuż obok słupka bramki Radosława Cierzniaka. Z biegiem czasu to jednak kielczanie zaczęli przejmować inicjatywę w meczu. Bardzo aktywni byli zwłaszcza skrzydłowi „żółto-czerwonych”, Łukasz Maliszewski oraz Maciej Korzym, którzy raz po raz gościli w okolicach pola karnego zespołu z Suwałk.
Ataki kielczan przyniosły oczekiwany skutek w 20. minucie. Na uderzenie z dystansu, po dośrodkowaniu Pawła Kala, zdecydował się Maliszewski. Bramkarz Wigier, Karol Salik, odbił piłkę klatką piersiową, „futbolówka” trafiła następnie na głowę Macieja Tataja, który pewnym strzałem z najbliższej odległości uzyskał prowadzenie dla „żółto-czerwonych”. Strata bramki podziałała na zawodników z Suwałk demobilizująco. Jedynie zagrożenie gospodarze stwarzali sobie za sprawą stałych fragmentów gry.
Kielczanie atakowali i pod koniec pierwszej połowy mogli, a nawet powinni, zdobyć kolejne bramki. W 35. minucie, po dośrodkowaniu Korzyma, piłka przeszła kilka centymetrów obok bramki Wigier. Cztery minuty później swojego drugiego w tym meczu gola mógł zdobyć Tataj. Napastnik Korony z najbliższej odległości uderzył jednak minimalnie niecelnie. Piłkarze z Kielc atakowali dalej, ale do końca pierwszej części spotkania nie byli już w stanie poważnie zagrozić bramce Salika.
Od samego początku drugiej części spotkania gospodarze ruszyli do huraganowych ataków. W 52. minucie tylko kapitalnej interwencji Cierzniaka „żółto-czerwoni” mogli zawdzięczać to, iż Wigry nie doprowadziły do wyrównania. Bramkarz Korony w świetny sposób wybronił sytuację sam na sam z Adamem Pomianem. Piłkarze z Suwałk nie zrazili się niepowodzeniem i dalej szukali swojej szansy. Kielczanie za to sprawiali wrażenie zadowolonych jednobramkowym prowadzeniem i wcale nie kwapili się z wyprowadzaniem kolejnych groźnych akcji.
Po stronie gospodarzy świetne okazje mieli Mikulenas (strzał obok bramki Cierzniaka) oraz Świerzbiński (w ostatniej chwili powstrzymali go obrońcy Korony). Gdy wydawało się, że bramka wyrównująca wisi już w powietrzu... kielczanie zadali swoim rywalom decydujący cios. Po raz drugi w tym spotkaniu przypomniał o sobie Tataj. Napastnik Korony otrzymał prostopadłe podanie z głebi pola, stanął oko w oko z Salikiem, i pewnym strzałem skierował piłkę do bramki.
Do końca meczu gospodarze szukali jeszcze szansy do strzelenia honorowej bramki. Kielczanie za to ograniczali się do defensywy i tylko od czasu do czasu decydowali się na wyprowadzanie groźnych kontr. Jeszcze w doliczonym czasie gry swoje szanse mieli Tataj (po stronie Korony) oraz Mikulenas (po stronie Wigier). Strzał tego drugiego w świetny sposób obronił Cierzniak. Ostatecznie wynik meczu nie uległ już zmianie. Korona wygrała w Suwałkach i zapewniła sobie awans do 1/8 finału Pucharu Polski.
Wigry Suwałki – Korona Kielce 0:2 (0:1)
Gole: Tataj 20’, 78’
Wigry: Salik - Tomasz Bajko, Marcin Rogoziński, Makarewicz, Darda (90’ Darda) – Radzio (76’ Walicki), Danilczyk (83’ Statkevicius), Świerzbiński, Usachev - Pomian, Mikulenas
Korona: Cierzniak – Golański (46’ Hernani), Markiewicz, Malarczyk, Kal - Lech, Nowak, Maliszewski (70’ Janić), Korzym (57’ Kaczmarek)– Gajtkowski, Tataj
Żółte kartki: Bajko, Rogoziński – Malarczyk, Kal, Gajtkowski, Kaczmarek
Sędzia: Tomasz Musiał
fot. Paula Duda/Oskar Patek
Wasze komentarze