Golański: Jeżeli wejdę, serce zostawię
– Mogę zapewnić, że Korona zagra to spotkanie na dwieście procent i każdy z nas zrobi wszystko żeby tylko wygrać. Byłoby świetnie zwyciężyć z Wisłą przy okazji ich powrotu na odnawiany stadion – stwierdził Paweł Golański, nowy zawodnik Korony Kielce.
Tydzień temu Paweł Golański oficjalnie został nowym piłkarzem Korony Kielce. Czy były gracz rumuńskiej Steauy Bukareszt, mimo nie przejścia przez obóz przygotowawczy, poradzi sobie w tej rundzie? – Fizycznie nie ma tutaj żadnego problemu. Diabeł tkwi raczej w szczegółach – stwierdził Golański. – Wiadomo, że jeżeli wchodzi się w nowe otoczenie, trzeba poznać styl gry każdego kolegi z zespołu. Muszę się przyzwyczaić do pewnych zachowań boiskowych drużyny i nie ukrywam, że etap aklimatyzacji jest mi potrzebny. Oczywiście jeżeli jednak wejdę na boisko w meczu z Wisłą, nie będzie takiej sytuacji, że nie będę wiedział jak grać. Już parę ładnych lat gram w piłkę, jakieś doświadczenie mam i nie boję się takiej sytuacji – dodał.
Reprezentant kraju nie ukrywa, że w ciągu trzech lat polska liga bardzo się zmieniła. – Fajnie, że poziom w Polsce wyrównał się. Spojrzymy po 5 kolejkach na tabelę ekstraklasy i widzimy, że Jagiellonia jest na szczycie, za nią GKS Bełchatów, a podium zamyka Korona. Czy ktoś spodziewałby się takiej sytuacji? Ktoś by powiedział, że kielecki zespół będzie gdzieś w „ogonie”, Bełchatów skazany jest na walkę o utrzymanie, a białostoczanie o coś tam walczą, z tym, że nikt o tym głośno nie mówi. Najlepiej nie wychylać się przed szereg i wykonywać swoją robotę – zdradził obrońca.
Czy Korona w piątek zdoła pokonać Wisłę Kraków? – Tego zwycięstwa życzyłbym sobie oraz naszym kibicom. Wszyscy wiemy jaki to jest mecz – dużo rywalizacji, nie tylko piłkarskiej, ale również tej między kibicami. Mogę zapewnić, że Korona zagra to spotkanie na dwieście procent i każdy z nas zrobi wszystko żeby tylko wygrać. Byłoby świetnie zwyciężyć z Wisłą przy okazji ich powrotu na odnowiony stadion – powiedział Golański.
Bardzo możliwe, że nowy prawy obrońca Korony zagra w piątek, w meczu z Wiślakami – Znalazłem się w meczowej „osiemnastce” i to, czy jutro zagram będzie zależało od trenera. Jeżeli wejdę, serce zostawię na boisku i ile dam rady, tyle będę grał. Jeżeli zauważę, że brakuje mi pary, podniosę rękę i wejdzie inny zawodnik – zakończył Golański.
Fot. korona-kielce.pl
Wasze komentarze
trzeba mysleć pozytywnie:
w rzece obrona w rozsypce-Głowacki,Marcelo,Diaz odeszli,więc naszą szansą jest atak.
Będzie dobrze,choć nie tak łatwo jak z Polonią