Szalona Polonia kontra doświadczona Korona
W najbliższą niedzielę podopieczni Marcina Sasala zagrają na wyjeździe z warszawską Polonią. Śmiała rewolucja jaka postępuje w klubie przy ulicy Konwiktorskiej w całym swoim szaleństwie może okazać się skuteczną bronią na kielecki zespół. Początek spotkania o 17:15.
Korona Kielce w czwartej kolejce ekstraklasy pokonała na własnym boisku dotychczas słabo spisującą się Cracovię Kraków. Strzelcem jedynej bramki w tym spotkaniu był Andrzej Niedzielan, który powoli wyrasta nie tylko na gwiazdę żółto-czerwonych, ale i całej polskiej ligi. Kielczanie dzięki zwycięstwu nad zespołem Rafała Ulatowskiego, po czterech kolejkach, znajdowali się na piątym miejscu w tabeli.
Mimo dobrej formy Korony, faworytem najbliższego spotkania jakie rozegrane będzie na stadionie przy Konwiktorskiej są gospodarze. Polonia w pierwszym miesiącu rozgrywek ligowych zanotowała remis oraz trzy zwycięstwa, które wywindowały ją na pozycję lidera ekstraklasy. Jednak z bardzo dobrej postawy „Czarnych Koszul” nie jest zadowolony Józef Wojciechowski. Prezes klubu sprawia wrażenie jakby tylko czyhał na „kolejne” potknięcie Jose Marii Bakero, by zastąpić go Pawłem Janasem, byłym selekcjonerem polskiej reprezentacji.
Obaw przed spotkaniem z silną Polonią nie ma Hernani, obrońca Korony. – To będzie całkowicie inny mecz od tego z grudnia poprzedniego roku, kiedy to udało mi się zdobyć bramkę na wagę remisu. Polonia jest teraz mocniejsza, ma w składzie wielu doświadczonych piłkarzy. Myślę jednak, że jeżeli będziemy grać z taką konsekwencją jak w ostatnim spotkaniu z Cracovią, to wtedy uzyskamy w Warszawie korzystny wynik – twierdzi.
Z szacunkiem o Koronie mówi Łukasz Skrzyński, obrońca stołecznego klubu. – W ostatnim pojedynku ligowym kielczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, jednak w meczu z Cracovią powinni wygrać większą ilością bramek. My natomiast mamy nauczkę z naszego ostatniego spotkania z Koroną, które zakończyło się pechowym remisem. Staramy się unikać nerwowych końcówek i dlatego będziemy chcieli zagrać ofensywnie. Musimy też zadowolić kibiców, bo dla nich przecież gramy. Przeciwnik nam tego nie ułatwi. Aczkolwiek jeśli wyjdziemy z wiarą i determinacją, powinniśmy zwyciężyć – zapowiada na łamach ksppolonia.pl.
W konfrontacji przeciwko Koronie, gospodarzy nie wspomoże filar zespołu, Adrian Mierzejewski, który przez kolejne pięć dni będzie musiał trenować indywidualnie. Bakero nie będzie mógł liczyć również na kontuzjowanego Marka Sokołowskiego oraz nieprzygotowanego fizycznie do rozgrywek Milana Nikolicia. Pod znakiem zapytania stoi występ Hiszpana Andreu, którego, z powodu słabej postawy w spotkaniu z Widzewem, w składzie na mecz z kielczanami nie chce widzieć prezes Wojciechowski. Poza nimi, trener Polonii ma do dyspozycji cały arsenał gwiazd i gwiazdeczek drużyny z Euzebiuszem Smolarkiem i Arturem Sobiechem na czele.
„Złocisto-krwiści” w niedzielę prawdopodobnie wystąpią w optymalnym składzie, chociaż do niedawna nie wiadomo było, czy do Warszawy pojadą Nikola Mijailović i Andrzej Niedzielan, którzy narzekali na urazy. Z wyjazdowego składu wypadł Lukas Janić, który zastąpiony będzie przez Tomasza Nowaka. Ponadto na urazy narzekają Radosław Cierzniak oraz Paweł Kaczmarek.
Dotychczas warszawski blok obronny stracił tylko jedną bramkę. Czy Korona ma już opracowany sposób na szczelną defensywę miejscowych? – Od samego początku, aż do ostatniej minuty, musimy być skoncentrowani i grać konsekwentnie. Kto wie, może znów uda nam się wykorzystać jakiś stały fragment gry? A może ponownie, piąty raz z rzędu, gola strzeli Andrzej Niedzielan? Ważne jest to, żeby tam wygrać. 1:0 to będzie dla nas bardzo dobry wynik – mówi „Scotty”.
Mecz odbędzie się w niedzielę o godzinie 17:15. Wszelkie pomeczowe informacje znajdziecie na naszym portalu. Zapraszamy.
Przewidywalne składy:
Polonia: Przyrowski - Mynar, Pietrasiak, Skrzyński, Brzyski - Smolarek, Mayoral, Trałka, Sarvas, Bruno - Sobiech
Korona: Małkowski – Kuzera, Stano, Hernani, Mijailović – Sobolewski, Jovanović, Vuković, Maliszewski – Niedzielan, Edi
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze