Tataj: Największy problem Polonii? Prezes Wojciechowski

10-09-2010 13:37,

– Chciałbym wystąpić w meczu z Polonią, bo to mój były klub. Jestem warszawiakiem i czuję do „Czarnych Koszul” sentyment. Gol w niedzielę? Czemu nie, tylko pod warunkiem, że będę na boisku przebywał dłużej niż minutę – mówi napastnik kieleckiej Korony, Maciej Tataj.

Przydała wam się ta przerwa w rozgrywkach? Naładowaliście akumulatory na dalszą część sezonu?

Maciej Tataj: Tak naprawdę to dopiero najbliższy mecz z Polonią pokaże, czy dobrze przepracowaliśmy ten czas. Dosyć mocno potrenowaliśmy, co zresztą było widać w naszej grze podczas meczu towarzyskiego z Polonią Bytom, ale teraz powoli łapiemy już świeżość i myślę, że podczas najbliższego spotkania powinniśmy się zaprezentować z dobrej strony.

Pytam nie bez kozery, bowiem o ile w poprzednich dwóch tygodniach nie rozegraliście żadnego meczu o stawkę, tak teraz w ciągu 13 dni czekają was aż cztery ważne spotkania. Poradzicie sobie z tym mini maratonem?

– Po to jesteśmy, aby grać i to nawet co trzy dni. Nie ma co narzekać. Mamy teraz dużo spotkań, ale to dobrze, bowiem wolimy już grać tym systemem sobota-środa, niż czekać na najbliższy mecz dwa tygodnie. Męczące mogą być wyjazdy, na przykład ten do Suwałk, ale myślę, że i z tym sobie poradzimy.

Do tej pory niechętnie wypowiadaliście się na temat tego, na co może być stać Koronę w obecnym sezonie. Myślisz, że mecze z czołówką tabeli – w tym Wisłą i Polonią – dadzą odpowiedź na pytanie: o jakie cele możecie walczyć w tych rozgrywkach?

– Na pewno te spotkania pokażą naszą wartość, dzięki nim dowiemy się, w którym miejscu obecnie jesteśmy. Tabela z biegiem czasu będzie się coraz bardziej krystalizować. Myślę, że po meczach z Wisłą i Polonią będzie już można powiedzieć o co – przynajmniej w kontekście rundy jesiennej – walczymy. Na razie mamy 7 punktów, liczyliśmy na więcej, ale zrealizowaliśmy taki plan minimum. Szkoda wprawdzie tych meczów z Widzewem oraz Zagłębiem, gdzie mogliśmy i powinniśmy zdobyć więcej „oczek”, ale teraz nie ma co załamywać rąk. Początek w naszym wykonaniu nie jest zły. Oczywiście mogło być lepiej, ale i tak przecież zajmujemy piątą pozycję w ekstraklasie, więc powodów do zmartwień nie mamy.

W niedzielę czeka was spotkanie z Twoim byłem klubem, Polonią. Czujesz jeszcze jakiś sentyment do „Czarnych Koszul”, czy raczej już o grze w barwach klubu z Konwiktorskiej starasz się nie pamiętać?

– Cały czas pamiętam, bowiem grałem tam całkiem niedawno. Spędziłem w tym klubie dwa lata. Początek był całkiem udany, potem już było troszkę gorzej, no a końcówka mojej przygody z Polonią była bardzo średnia, żeby po prostu nie powiedzieć słaba. Przyszedł czas połączenia Dyskobolii z Polonią i w nowopowstałym zespole zabrakło dla mnie miejsca. Jestem warszawiakiem, trochę czasu w Polonii spędziłem, dlatego na pewno ten sentyment jest. Chciałbym wystąpić w tym meczu, ale czy dostanę szansę gry, to już decyzja trenera. Na pewno fajnie byłoby znów pokazać się na tym stadionie.

Ta obecna Polonia to już całkowicie inny zespół, niż ten w którym grałeś. Jak oceniasz tę drużynę?

– Największy problem w tym klubie to prezes. Niby człowiek łoży swoje prywatne pieniądze po to, by wzmacniać drużynę, zakupuje za astronomiczne kwoty kolejnych zawodników, gwarantuje im świetne – z tego co można przeczytać – kontrakty, a jednak cały czas dochodzi tam do kompletnie niezrozumiałych sytuacji. Ostatnio nawet można było w mediach usłyszeć, że w przerwie meczu z Zagłębiem, kiedy to Polonia przegrywała 0:1, prezes pojawił się w szatni i dodatkowo mobilizował zawodników. Nawet nie wiem jak to można skomentować. Tylko i wyłącznie negatywnie. Jak coś takiego może mieć miejsce w poważnej piłce?

Teraz patrzysz na to z zewnątrz, ale kiedyś właściciel Polonii, Józef Wojciechowski, był Twoim pracodawcą.

– Byłem w Polonii dwa lata i swoje tam przeżyłem. Prezes wywiera olbrzymią presję na zawodników i to się odbija na całym zespole. Popatrzmy na poprzedni sezon – Polonia walczyła o utrzymanie, ale ten zespół miał przecież o wiele większy potencjał, niż na to wskazywała tabela. Teraz tak samo – zaczęli dobrze, przydarzył im się mecz z Widzewem i już można przeczytać, że zaraz ma być zwalniany trener. To jest po prostu paranoja. Ale to problem Polonii i prezesa Wojciechowskiego. To, czy prezes wytrzyma psychicznie jedno niepowodzenie swojego zespołu, to już nie nasza sprawa. Co do dzisiejszej Polonii – jest to na pewno ciekawa drużyna i zobaczymy, czy to pierwsze miejsce, które obecnie zajmują, dadzą radę – mając takiego prezesa – utrzymać do końca.

Z tego co mówisz, to ponowny angaż u Wojciechowskiego do Twoich marzeń raczej nie należy?

– Ja już przerabiałem tego prezesa i dziękuję bardzo. Naprawdę ciężko się z nim współpracuje. Jak jest dobrze, to te relacje układają się super, ale jak nie idzie... Ja nie uznaje takiej motywacji, jaką preferuje prezes Wojciechowski. Wstrzymywanie pensji, wchodzenie do szatni, grożenie – to nie pomaga zawodnikom. Nie pojmuję tego po prostu.

Przejdźmy do samego meczu. Gracie z liderem, który w pierwszych czterech meczach nie znalazł pogromcy. Uda wam się powstrzymać rozpędzonego rywala?

– Na razie Polonia faktycznie wygląda całkiem nieźle. Zobaczymy jak przerwa na mecze reprezentacji podziała zarówno na nas, jak i na nich. Trener jest od taktyki i doboru zawodników, dlatego nie chcę wchodzić w jego kompetencje. Myślę jednak, że czymś zaskoczymy naszego niedzielnego rywala.

A remis by was zadowolił? Bo jesteście chyba w takiej sytuacji, gdzie serce i ambicja mówią, że liczy się tylko zwycięstwo, a rozsądek podpowiada, iż jeden punkt z liderem też wcale nie byłby taki zły.

– Dokładnie. Nie zwracając uwagi na same okoliczności meczu i naszą grę, to na pewno remis z Polonią byłby niezły, ale my oczywiście powalczymy o zwycięstwo. Punkt w stolicy będzie dobry, ale podkreślam – będziemy chcieli ugrać coś więcej.

Kiedy Maciej Tataj strzeli pierwszego w tym sezonie gola?

– Najpierw muszę zacząć grać (śmiech). W minutę ciężko coś strzelić.

A z Polonią liczysz na dłuższy pobyt na boisku niż w ostatnich meczach?

– Na pewno, ale to już decyzja trenera. Czekam cierpliwie na swoją szansę. Podobnie było w poprzedniej rundzie. Wtedy to dopiero w czwartej kolejce strzeliłem swoją pierwszą bramkę, a kolejne cztery trafienia uzyskałem dopiero w ostatnich dwóch meczach sezonu. Nie chciałbym tego powtarzać teraz... Chociaż oczywiście fajnie byłoby, abym znów w końcówce był tak regularny, no ale każdy – w tym ja – chce grać. Nie jestem wyjątkiem. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie dostanę swoją szansę i uda mi się ja wykorzystać.

Rozmawiał Grzegorz Walczak

fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

qamil2010-09-10 14:27:36
Tataj, pamiętaj że stać cię na te bramki. Przypomnij sobie jak waliłeś w tamtej rundzie bramy i atakuj.. Uwierz w to i ogień!! Go go Power Rangers!

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group