Golański coraz bliżej Korony. „Nasze szanse bardzo wzrosły”
To już ostatnia prosta negocjacji pomiędzy władzami Korony Kielce, a byłym zawodnikiem „żółto-czerwonych”, Pawłem Golańskim. – Nasze szanse zdecydowanie wzrosły. Jeszcze dziś, lub najpóźniej jutro, wszystko może się wyjaśnić - mówi tajemniczo opiekun Korony, Marcin Sasal.
Serial pod tytułem „Paweł Golański w Koronie” wreszcie dobiega końca. Wiele wskazuje na to, że historia transferu byłego zawodnika Steauy Bukareszt do kieleckiego klubu może zakończyć się happy endem. Golański, który z Koroną negocjuje już od ponad miesiąca, w ostatnim tygodniu prowadził zaawansowane rozmowy w sprawie kontraktu z działaczami krakowskiej Wisły. Jak jednak informowały krakowskie media, zawodnik nie porozumiał się z „Białą Gwiazdą” w sprawie długości kontraktu. Golański nie zaakceptował warunków umowy i wyjechał z Krakowa. – Nie chcę wchodzić w szczegóły rozmów, ale po prostu nie dogadaliśmy się – mówił w środę na łamach Gazety Krakowskiej dyrektor sportowy Wisły, Bogdan Basałaj.
Taki zwrot akcji bardzo ucieszył działaczy kieleckiego klubu. Trener Korony, Marcin Sasal mówi wprost: – Jesteśmy teraz bliżej, niż dalej i nasze szanse na pozyskanie Pawła zdecydowanie wzrosły po jego ostatnim pobycie w Krakowie. I dodaje. – Ten długi film, który ja nazywam „Modą na sukces", dobiega już końca. To już jest jego ostatni odcinek. Dzisiaj, albo najpóźniej do piątku, wszystko powinno się wyjaśnić. Sytuacja jest jednak podobna, bowiem nasza oferta w ogóle się nie zmieniła. Za to nasze szanse wyraźnie wzrosły.
Opiekun „żółto-czerwonych” zaznacza, że do piątku do północy wszystko powinno się już wyjaśnić. – Nie chcemy tego przeciągać w nieskończoność – mówi Sasal. Piłkarz o tym, czy zdecyduje się na ponowną grę w Kielcach, może poinformować jeszcze dzisiaj. – Decyzja należy do zawodnika, ja i prezes zrobiliśmy w tej sytuacji, co tylko mogliśmy. Umówiliśmy się z Pawłem, że wszystko wyjaśni się najpóźniej jutro. Może się jednak okazać, że Paweł podejmie decyzję już dzisiaj. Lubię sprawy, które zaczynam, doprowadzać do pozytywnego końca. Także w tym przypadku robię wszystko, aby tak było – przyznaje szkoleniowiec Korony.
Kością niezgody w negocjacjach Golańskiego z Wisłą była długość kontraktu. Zawodnik nie chciał się zgodzić na podpisanie umowy tylko na 12 miesięcy. Sasal nie chce mówić o tym, jakie warunki piłkarzowi zaproponowała Korona. – Ja nie negocjuję długości kontraktu. Moją rolą jest trenowanie i wyrażanie opinii na temat gry poszczególnych zawodników. Co do Pawła – już powiedziałem, że jest to zawodnik, który jest mi potrzebny. Negocjowanie spraw kontraktowych, w tym i długości kontraktu, to nie są moje kompetencje – przekonuje.
Nawet jeśli Golański podpisze w najbliższych dniach kontrakt z Koroną, to – jak zaznacza Sasal – jego występ w niedzielnym meczu z Polonią w Warszawie jest wykluczony. Wychowanek ŁKS-u od lipca pozostaje bez klubu i nie jest na razie przygotowany do gry o ligową stawkę. – Po to mnie ktoś tutaj w Koronie zatrudnił, abym sobie radził z takimi sprawami, jak przygotowanie fizyczne zawodnika. Myślę, że z odbudową jego formy fizycznej nie będzie problemów. Na pewno na mecz z Polonią nie będzie gotowy. Zresztą dopóki nie zobaczę jego podpisu na kontrakcie, to go tutaj jeszcze nie ma – mówi z uśmiechem Sasal.
I dodaje. – Moim zadaniem jest ocena formy zawodnika. Wiem, że Paweł zagrał w 21 meczach poprzedniego sezonu w lidze rumuńskiej. Na pewno przed podpisaniem kontraktu zawodnik przejdzie u nas standardowo testy medyczne. Bez tego kontraktu nie podpiszemy. Wiem, że krążyły różne opinie odnośnie stanu zdrowia Pawła. Mówiono między innymi o tym, że był często kontuzjowany. Niektórzy ludzie z zewnątrz wygłaszali podobne komentarze o Andrzeju Niedzielanie. Mówili: „wie pan, że on pół roku nie grał w piłkę”. Ja się tym jednak nie przejmuje, podejmuje ryzyko, i uważam, że sprowadzenie Andrzeja okazało się dobrą decyzję. Myślę, że podobnie będzie w przypadku Pawła.
Szkoleniowiec Korony, bez względu na to, czy Golański podpisze kontrakt z kieleckim klubem, czy też nie, uważa, iż kadra jego zespołu jest i tak wystarczająco silna. – My już po prostu nie mamy czasu, żeby bawić się w szukanie zawodników do zespołu, dlatego ustaliśmy wspólnie z prezesem, że piątek jest ostatecznym dniem. Jeśli wszyscy moi podopieczni będą zdrowi, nie będzie jakiś wielkich uszczerbków w kadrze zespołu, to spokojnie dogramy tę rundę do zimy. Myślę jednak przyszłościowo, o tym co będzie za kilka miesięcy. W przerwie zimowej zamierzam zmienić system gry po to, abyśmy nie grali tak standardowo jak do tej pory. Dlatego też szukamy zawodników, którzy by do tej nowej taktyki pasowali. Golański jest właśnie takim piłkarzem – zakończył Sasal.
fot. stelisti.gsp.ro/ekstraklasa.net
Wasze komentarze
Golański - Hernani - Stano - Nikola Mijajlović (C) do tego Zbyszek Małkowski na bramkę i gra muzyka :)