Mistrzowie Polski pewnie wygrywają na początek
Bardzo ciekawa pierwsza połowa i... bardzo jednostronna druga. W pierwszym meczu ekstraklasy Vive Targi Kielce pokonało w Hali Legionów drużynę Zagłębia Lubin 40:31. To prawdziwy pogrom, którego jednak nic przez pół godziny gry nie zapowiadało.
Dzisiejsze Vive nie różniło się bardzo od tego z zeszłego sezonu, ale zostało poważnie wzmocnione dwoma świetnymi zawodnikami. W „żółto-biało-niebieskich” barwach oficjalny debiut w drużynie (w meczu o stawkę) zanotowali Mirza Dzomba oraz Michał Jurecki. Miejsca w składzie zabrakło między innymi dla Rafała Glińskiego czy Mateusza Jachlewskiego.
Kieleccy kibice na początek spotkania zaprezentowali efektowną oprawę z wizerunkiem szczypiornisty, flagami z datami 1965 oraz 2010 i transparentami: Matka Nam Życie Dała, Iskra Kielce Wychowała. Do tego sympatycy kieleckiego klubu przez całe spotkanie bardzo dobrze dopingowali swój zespół.
A to było potrzebne, szczególnie w pierwszej połowie, bo Zagłębie zaczęło ten mecz naprawdę świetnie. Dość powiedzieć, że gospodarze na pierwsze prowadzenie w tym meczu wyszli dopiero w 24. minucie! Najważniejszym architektem takiej postawy lubinian był Bartłomiej Tomczak, który bardzo dobrze radził sobie na lewym skrzydle. Zawodnik, który za trzy dni będzie obchodził swoje 25 urodziny, tylko w pierwszej połowie zdobył 7 bramek.
Bogdan Wenta widząc taki rozwój wydarzeń specjalnie się nie denerwował, przy linii bocznej zachowywał spokój. Ale na pewno zdawał sobie sprawę z tego, że forma jego zawodników nie jest najwyższa. Choć były dobre przebłyski – szybko w nowy/stary zespół wkomponował się Jurecki. Nieco gorzej Dzomba, którego po kilkunastu minutach zastąpił Patryk Kuchczyński. I „Chińczyk” zaprezentował się ze znacznie lepszej strony niż Chorwat.
Dzięki przytomności umysłu Mariusza Jurasika, który tradycyjnie brał na siebie ciężar gry w trudnych momentach, „żółto-biało-niebiescy” na przerwę schodzili z dwubramkowym prowadzeniem. Kielczanie wykazali się międzynarodowym doświadczeniem i po prostu skrzętnie wykorzystywali potknięcia rywali w ofensywie. To dawało szanse na szybkie kontry. Dobrze grał także Rastko Stojković, który był najskuteczniejszym graczem Vive – w pierwszej części meczu zdobył pięć bramek.
W drugiej połowie mistrzowie Polski mieli zdecydowanie łatwiejsze zadanie. Szczypiorniści Zagłębia starali się, ale grali już bez wiary w końcowy sukces. Kielczanie mogli spokojnie powiększać przewagę. Lubinianie popełniali coraz więcej błędów w obronie, czasami nie widzieli nawet piłki przelatującej tuż obok swojej głowy. Do tego odpuszczali krycie rywali. To wszystko musieli wykorzystać gracze Wenty (paradoksalnie bardziej zdenerwowany niż przed przerwą, zobaczył nawet żółtą kartkę).
Z dwóch bramek przewagi szybko zrobiło się pięć, potem siedem. Na boisku nie było zdecydowanego lidera, bo taki nie był potrzebny – gospodarze próbowali różnych kombinacji i golkipera rywali pokonywali wszyscy zawodnicy. Kielczanie bardziej zdecydowanie grali także w obronie, choć na Tomczaka dalej nie mogli znaleźć sposobu. Lewoskrzydłowy Zagłębia to bez wątpienia najlepszy piłkarz sobotniego meczu.
Ostatnie fragmenty sobotniego starcia to już znaczna dominacja bramkowa gospodarzy. Ostatecznie „żółto-biało-niebiescy” wygrali aż dziewięcioma bramkami.
W następnej kolejce gracze Vive Targów znów zagrają w Hali Legionów. Rywalem kielczan będzie zespół Warmii-Anders Group-Społem Olsztyn (sobota, 11 września, godz. 14.45).
vs.
Vive Targi Kielce - Zagłębie Lubin 40:31 (19:17)
Vive: Cleverly, Kotliński - Grabarczyk 2, Jurecki 7, Krieger 1, Zaremba 1, Kuchczyński 7, Dżomba, Jurasik 3, Stojković 7, Knudsen 3, Rosiński 2, Nat 6, Żółtak 1.
Zagłębie: Świrkula, Malcher - Orzłowski 1, Stankiewicz 5, Rosiek, Tomczak 10, Adamczak 1, Fabiszewski 1, Kozłowski 1, Szymyślik 4, Adamczak 4, Obrusiewicz 4,Migała.
Wasze komentarze
To chyba jesteś asystentem Wenty skoro tak dobrze śledziłeś jego poczynania na zgrupowaniu :)
To chyba jesteś asystentem Wenty skoro tak dobrze śledziłeś jego poczynania na zgrupowaniu :)
Ale kto go krytykował? Przecież nie Wenta :) Wenta nic nie mówił o usunięciu Nata z zespołu tylko kibice, których nawet nie chciał słuchać wiec gdzie Ty tutaj błąd Wenty widzisz :)
Oczywiście, że może popełnić błąd jak każdy, ale to się okaże pod koniec sezonu czy je popełnił a pewnie i tak wyjdzie tak jak zawsze. Koleś, mimo że bez problemu wygraliśmy wczoraj w 1 kolejce prawie 10 bramkami krytykujesz cały czas, cały czas szukasz dziury w całym, cały czas Ci się coś nie podoba, usprawiedliwiasz Bulta i jednocześnie namiętnie krytykujesz Wentę choć on miał do tego pełne prawo bo jest trenerem tego zespołu i sam sobie ustala skład a oceniać go będą jego przełożeni po wynikach osiągniętych z zespołem a nie Ty (z całym szacunkiem). Jesteś zaślepiony nienawiścią do Wenty i Kielc, ale nic Ci (Wam) to nie da. Mistrz będzie nasz :) Pozdrawiam serdecznie życząc jednocześnie miłego dnia :)
to się jeszcze okaże, bo Twoja ironia może okazać się jeszcze prawdą i będziesz mógł być z siebie dumny, że to przewidziałeś wpisując tutaj takie zdanie. Pogadamy pod koniec sezonu. Powodzenia w PZP z UCM Resita