Sobolewski: Jakim cudem sędzia tego nie widział?

28-08-2010 00:07,

- Wszyscy, oprócz arbitra, dostrzegli, że obrońca Cracovii w polu karnym zatrzymał piłkę ręką. To była ewidentna „jedenastka”. Wystarczyło tylko gwizdnać – mówił po piątkowym spotkaniu z Cracovią pomocnik Korony Kielce, Paweł Sobolewski.

Drugie z rzędu zwycięstwo odnieśli w piątek piłkarze kieleckiej Korony. Podopieczni Marcina Sasala, po pokonaniu Polonii Bytom, tym razem uporali się z ostatnią drużyną ekstraklasy, Cracovią. Dla „żółto-czerwonych” zwycięstwo z „Pasami” miało wyjątkowy smak. -  Wreszcie wygraliśmy u siebie. Dwa razy się nie udało, ale teraz w końcu możemy cieszyć się z trzech punktów wywalczonych na własnym stadionie – cieszył się po meczu pomocnik kieleckiej drużyny, Paweł Sobolewski. I on i jego koledzy mogą wreszcie odetchnąć z ulgą. Korona, która po dwóch pierwszych kolejkach, miała zaledwie jeden punkt, teraz pnie się w górę tabeli i małymi kroczkami zmierza ku jej górnej części. – Już wcześniej pogubiliśmy niepotrzebnie trochę punktów, w związku z czym zwycięstwo z Cracovią było nam bardzo potrzebne. Teraz mamy wprawdzie dwa ciężkie wyjazdy, do Krakowa i Warszawy, jednak dzięki piątkowemu zwycięstwu możemy teraz w spokoju kontynuować nasze przygotowania – zaznaczył Sobolewski.

Występ byłego zawodnika Jagiellonii w piatkowym meczu z Cracovią stał pod dużym znakiem zapytania. Pomocnik „żółto-czerwonych” przyznaje, że cały czas odczuwa jeszcze skutki przeziębienia. - Wytrzymałem te 90 minut, ale przyznam szczerze, że nie było łatwo. Już w drugiej połowie ta choroba dawała mi się mocno we znaki. Myślę, że potrzebuje jeszcze dwóch dni do tego, aby dojść w pełni do siebie – mówił po meczu.

Pomimo choroby, Sobolewski na boisku wystąpił i prezentował się całkiem dobrze. Do pełni szczęścia zabrakło mu tylko tego, do czego przyzwyczaił kibiców w poprzednich spotkaniach, czyli asysty. – No wiem, że niektórzy przyzwyczaili się już do tych asyst, ale co zrobić. Też byłbym szczęśliwy, gdyby dzisiaj znów ktoś zdobył bramkę po moim podaniu, ale tym razem niestety się nie udało. Chociaż było blisko. Edi w pierwszej połowie miał dobrą sytuację, w drugiej części meczu troszkę lepiej mogłem z kolei zagrać do Maćka Korzyma. Przy odrobinie szczęścia mogłem ten mecz zakończyć asystą – przyznał.

Sobolewski miał jeszcze jedną szansę na wypracowanie gola swojej drużynie. W 59. minucie pomocnik Korony wbiegł w pole karne i minął obrońcę Cracovii, Krzysztofa Janusa, gdy ten – leżąc – zatrzymał piłkę ręką. Zawodnik kieleckiej drużyny nie ukrywał swego rozgoryczenia z powodu tego, że arbiter spotkania, Włodzimierz Bartos z Łodzi, nie podyktował w tej sytuacji rzutu karnego dla „żółto-czerwonych”. – To była ewidentna „jedenastka”. Obrońca gości zrobił ślizg, i gdyby nie zatrzymał piłki ręką, to poleciałby w trybuny, a ja miałbym wolną drogę do bramki. Pozostało tylko to gwizdnąć, nic więcej, ale sędzia tego nie uczynił – stwierdził piłkarz Korony.

Już po meczu, gdy udzielałem wywiadu dla Canal +, dziennikarz tej stacji, który widział wszystko na powtórkach, powiedział mi, że w tej sytuacji powinniśmy otrzymać rzut karny za zagranie ręką jednego z zawodników Cracovii. Czy nie uważam, że mimo wszystko powinienem dalej kontynuować akcję, a nie czekać na decyzję arbitra? Nie, ja po prostu byłem pewien tego, że on to gwizdnie. Tym bardziej, że biegł za mną. Musiał podyktować tego karnego i wszyscy się co do tego zgadzają – ocenił popularny „Sobolek”.

O ile we wcześniejszych spotkaniach, Sobolewski – grający z Maciejem Korzymem na pozycji skrzydłowgo – występował częściej na prawej flance pomocy, tak w piątek, już w parze z Łukaszem Maliszewskim, biegał głównie po lewej stronie boiska. Gdzie on sam czuje się najlepiej? - Dla mnie to bez znaczenia, czy występuje na lewej, czy prawej stronie. Gram tam gdzie mnie trener wystawi. Często z drugim bocznym pomocnikiem zmieniamy się pozycjami, po to, by narobić trochę ruchu w zespole rywali. Mamy sytuacje bramkowe, może nie wszystkie z nich wykorzystujemy, ale ważne jest to, że – nawet pomimo tego, że zdobywamy zaledwie jedną bramkę w meczu – to jednak wygrywamy. W dwóch ostatnich spotkaniach nie straciliśmy żadnych goli i to też bardzo cieszy – podkreślił.

Teraz przed piłkarzami z Kielc 16-dniowa przerwa w rozgrywkach, a później dwa wyjazdowe mecze, z Polonia Warszawa oraz Wisłą Kraków. Ile zdobytych punktów w obu tych pojedynkach zadowoliłoby Sobolewskiego? – Tak naprawdę to o Polonii i Wiśle będziemy dopiero myśleć, bowiem do tej pory najważniejszy był dla nas tylko mecz z Cracovią. Nad tym, jaki plan punktowy by nas zadowolił w tych dwóch najbliższych spotkaniach, będziemy pewnie mogli dopiero się zastanawiać od przyszłego tygodnia. Wiemy jednak doskonale o tym, ze to będą dwa niezwykle ciężkie spotkania – zakończył blondwłosy pomocnik.

fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

PZPN2010-08-28 11:30:18
Widział a resztę sobie dopowiedzcie sami ...
JurekKiler2010-08-28 17:10:55
CIEKAWOSTKA:
sędzia Bartos to jeden z tych którzy w sławetnym korupcyjnym sezonie 2003/2004 byli poniekąd czyści.
On odmówił dwukrotnie wydrukowania meczu Korony.
Albo byl czysty,albo wziął więcej od Stali Rzeszów
widzu2010-08-29 08:15:02
"Pozostało tylko to gwizdnąć, nic więcej, ..." -mylisz się byłeś 6m od bramki pozostało huknąć bramę a nie zostawiać piłkę i wykłócać się z sędzią. To odróżnia prawdziwych piłkarzy od kopaczy. Prawdziwy piłkarz nawet po gwizdku strzela na bramkę udając że go nie słyszał a kopacz wyczekuje na gwizdek. Panie Sasal ta sytuacja z Sobolewskim to jest odpowiedź na pytanie; dlaczego tracimy punkty w wygranym meczu? Ciężkie zadanie dla Pana, nauczyć jeszcze paru kopaczy, że w piłkę nożną gra się nawet nie 90min a od gwizdka do gwizdka.
widzu2010-08-29 08:16:59
"Pozostało tylko to gwizdnąć, nic więcej, ..." -mylisz się byłeś 6m od bramki pozostało huknąć bramę a nie zostawiać piłkę i wykłócać się z sędzią. To odróżnia prawdziwych piłkarzy od kopaczy. Prawdziwy piłkarz nawet po gwizdku strzela na bramkę udając że go nie słyszał a kopacz wyczekuje na gwizdek. Panie Sasal ta sytuacja z Sobolewskim to jest odpowiedź na pytanie; dlaczego tracimy punkty w wygranym meczu? Ciężkie zadanie dla Pana, nauczyć jeszcze paru kopaczy, że w piłkę nożną gra się nawet nie 90min a od gwizdka do gwizdka.
Bryx2010-09-02 17:20:25
Sobolewski lalo, zachowałeś się jak kapryśny dzieciak i zmarnowałeś szansę dla drużyny.

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group