Niedzielan: Ten mecz wyglądał jak piknik
– Wreszcie zdobyliśmy pierwszy komplet punktów w tym sezonie! – powiedział zadowolony Zbigniew Małkowski. – Cóż, liczą się bramki, a nie sytuacje – dodał Marcin Radzewicz, zawodnik Polonii Bytom.
Drużyna z Bytomia zmarnowała dobre okazje, a potem oddała inicjatywę Koronie. Skutki był opłakane. – Polonia z poprzednich sezonów była bardziej groźna. Ale to jej problem, a nie nasz. My zdobyliśmy wreszcie pierwszy komplet punktów w tym sezonie – cieszył się Zbigniew Małkowski. Bramkarz Korony zachował czyste konto, co wywołało wściekłość kibiców gospodarzy. Po meczu na trybunach zawrzało. – Gdzie są zwycięstwa, Szatałow gdzie są zwycięstwa? – krzyczeli rozgoryczeni kibice Polonii.
Wynikiem sobotniego spotkania wyraźnie nie był pocieszony Marcin Radzewicz. – W pierwszej połowie mieliśmy więcej dogodnych sytuacji podbramkowych niż Korona – stwierdził. – Szkoda mi przede wszystkim tej akcji, kiedy uderzyłem, a bramkarz sparował piłkę przed siebie i Maciek Bykowski miał pustą bramkę. Cóż, liczą się bramki, a nie sytuacje – dodał jeden z bardziej aktywnych graczy Polonii.
Powodów do niezadowolenia nie ma za to bohater meczu, Andrzej Niedzielan. – Wiedzieliśmy, że jeśli uda nam się dzisiaj zagrać na zero z tyłu, to z przodu coś strzelimy. To nie Polonia, a pogoda postawiła nam wysoko poprzeczkę na początku pierwszej połowy. Grać o 17 godzinie w taki upał to jest naprawdę duże wyzwanie. W pierwszej odsłonie ten mecz wyglądał trochę jak piknik. Na szczęście po przerwie, gdy było już chłodniej to było już o wiele lepiej – stwierdził.
Źródło: www.sportslaski.pl/www.korona-kielce.pl
Wasze komentarze