Nat: Dopadła nas wielka niemoc
- Nie wiem, co się z nami stało w końcówce spotkania. My staliśmy w miejscu, a Barcelona strzelała. Musimy poprawić naszą grę tak, aby więcej już takie przestoje się nie zdarzały – powiedział po sobotnim spotkaniu z Barceloną skrzydłowy Vive Targów Kielce, Witalij Nat.
Ukraiński zawodnik Vive Targów Kielce nie krył rozczarowania po sobotnim, przegranym 19:25, meczu z FC Barceloną. I on i jego koledzy przez większą część spotkania prowadzili zacięty bój z faworyzowanymi rywalami, jednak w samej końcówce pojedynku to Katalończycy doszli do głosu, dzięki czemu pewnie pokonali mistrzów Polski. - Można powiedzieć, że przez większość meczu prezentowaliśmy się dobrze, ale niestety znowu popełniliśmy dużo błędów, nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych sytuacji, w tym tych jeden na jeden, i to się na nas zemściło. My staliśmy, a Barcelona strzelała i nagle zamiast 18:15 dla nas zrobiło się 18:25. Ostatnie 15 minut przegraliśmy 10:0. Ciężko jest mi powiedzieć z czego wynikała nasza niemoc w końcówce spotkania. Musimy jeszcze dużo pracować, ale całe szczęście mamy sporo czasu, przygotowania do sezonu cały czas trwają – stwierdził skrzydłowy kieleckiej drużyny.
Ocena całego spotkania w wykonaniu kieleckich szczypiornistów – według Nata – nie wypada już tak surowo. - Oczywiście są też pewne pozytywy w naszej grze, ale o nich możemy tylko mówić w kontekście tego co działo się do tej 40, 45 minuty spotkania. Graliśmy w tym czasie solidnie w obronie, bardzo dobrze spisywali się również nasi bramkarze. Dalej jednak powtarzam: musimy nadal ciężko pracować po to, aby takie błędy jak w ostatnich minutach sobotniego spotkania już się nie pojawiały. Wtedy będziemy mogli mówić o dobrej grze w całym meczu, a nie tylko w poszczególnych fragmentach – zaznaczył.
W ciągu dwóch dni, w piątek i sobotę, kieleccy kibice mogli zobaczyć w akcji jednych z najlepszych piłkarzy ręcznych świata, takich jak Laszlo Nagy, Siarhiej Rutenka, czy też Konstantin Igropulo. Który z tych szczypiornistów zrobił największe wrażenie na Nacie? - Piłka ręczna to jest gra zespołowa, stad też ciężko kogoś indywidualnie wyróżniać. Natomiast nie ukrywam, że bardzo podobała mi się gra Siarhieja Rutenki w piątkowym meczu. Hiszpan zagrał bardzo dobre spotkanie. A co do sobotniego pojedynku - ciężko kogoś wyróżnić, ale na pewno na uwagę zasługiwała gra obu bramkarzy Barcelony, którzy w drugiej połowie puścili tylko siedem bramek – ocenił Ukrainiec.
Barcelona, podobnie jak i inny niedawny sparingpartner kielczan – THW Kiel, będzie rywalem Vive Targów w rozgrywkach grupowych Ligi Mistrzów. Którego z tych zespołów – według Nata – należy obawiać się bardziej? - Kiel do pojedynków z nami był lepiej przygotowany niż Barcelona, ale to wynikało z tego, że oni po prostu wcześniej zaczęli treningi. U obu tych drużyn widać wielką klasę, ale moim zdaniem Kiel zasłużenie wygrał Ligę Mistrzów. Nawet po tych meczach z nami widać, iż to Niemcy zaprezentowali się lepiej i na dzień dzisiejszy są chyba mocniejszą drużyna od Barcelony – zakończył.
fot. Paula Duda