Wenta: Gdyby mecz trwał 45 minut…
- Mimo że wynik wskazuje inaczej, to ten mecz był trudniejszy niż wczorajszy. W piątek naprawdę graliśmy dużo lepiej – powiedział Xavi Pascual, trener Barcelony. - Cieszy mnie, że podjęliśmy walkę z mocnym rywalem. Jednak w ostatnich 10 minutach goście nas po prostu „skasowali” – stwierdził Bogdan Wenta, szkoleniowiec Vive Targów Kielce.
Xavi Pascual (trener Barcelony): - Mimo że wynik wskazuje inaczej, to ten mecz był trudniejszy niż wczorajszy. W piątek naprawdę graliśmy dużo lepiej. Dzisiaj chcieliśmy się skupić przede wszystkim na defensywie, dlatego ćwiczyliśmy różne zachowania w obronie. W pewnych momentach nie wychodziło to jednak najlepiej. Naszą bolączką było to, że traciliśmy sporo piłek zarówno w obronie jak i w ataku. Jeszcze sporo nam brakuje do optymalnej formy. Musimy natychmiast podjąć pewne kroki, aby wyeliminować niektóre złe zachowania w trakcie gry. Nasz przeciwnik rozegrał dzisiaj dobre zawody. Ostatnie 10 inut spotkania pokazało jednak, że byliśmy fizycznie lepsi. To waśnie zadecydowało, że wygraliśmy tę potyczkę. Generalnie nie lubię grać z w sparingach z drużynami , z którymi później zmierzę się w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Tak też było rok temu, kiedy zakontraktowaliśmy mecze z duńskim Holding. Umów jednak trzeba dotrzymywać. W takim razie mam nadzieję, że w tym roku też dojdziemy do Final Four (śmiech).
Bogdan Wenta (trener Vive Targów): - Przede wszystkim gratuluję rywalom zwycięstwa. Gdyby mecz trwał tylko 45 minut, to my byśmy się cieszyli z wygranej. Jak jednak wiadomo zasady piłki ręcznej są inne. Zgadzam się z trenerem gości, że w końcówce spotkania Barcelona wyglądała o wiele lepiej fizycznie. Byliśmy blisko sukcesu, ale znowu przytrafiły nam się błędy. Musimy pracować nad powrotem do obrony, bo to dzisiaj szczególnie szwankowało. Fajnie jest zdobywać bramki, ale przecież w tej grze niezwykle ważna jest też defensywa. Dzisiaj brakowało nam trochę zmienników na lewym rozegraniu. Nie chcieliśmy ryzykować Tomka Rosińskiego, który wczoraj poczuł ból w nodze. Wariant z Rafałem Glińskim natomiast nie wyszedł. Jeśli chodzi o personalia, to Kamil Krieger robi duże postępy, ale to jeszcze nie jest to. Michał Adamuszek natomiast szuka swoich szans na parkiecie, ale jest jeszcze zagubiony. Mam nadzieję, że już niedługo dojdzie do siebie. Naszą bolączką jest to, ze nie wykorzystujemy swoich okazji, mści się to na nas szczególnie z mocnymi przeciwnikami. Za dużo także dyskutujemy między sobą po stracie bramki, zamiast wyjąć piłkę z siatki i grać dalej. Cieszy mnie, że podjęliśmy walkę z Barceloną. Oczywiście mogliśmy wygrać, ale w ostatnich 10 minutach rywale nas po prostu „skasowali”, dlatego zwyciężyli jak najbardziej zasłużenie. Dobrze, że podczas tych dwóch meczów towarzyskich nikomu nie przytrafiły się poważne kontuzje. Za tydzień czeka nas kolejny turniej i chcemy się w nim pokazać z jak najlepszej strony.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze