Orlęta rozpoczęły od porażki. Nokaut w pierwszym kwadransie (zdjęcia)
Garbarnia Kraków na początku meczu w łatwy sposób zdobyła dwie bramki - to był cios, po którym piłkarze Orląt Kielce już się nie podnieśli. W pierwszej kolejce trzeciej ligi "Orły" przegrały u siebie z zespołem spod Wawelu 0:3.
Mecz rozpoczął się dla Orląt najgorzej jak tylko mógł. Garbarnia przeprowadziła dwie dobre akcje, po których od razu padły dwa gole. Najpierw w 12. minucie Bartosz Praciak uderzył kąśliwie i bramkarz gospodarzy nie miał nic do powiedzenia. Po trzech minutach Tomasz Palka znów musiał wyciągać piłkę z siatki, ale tym razem po ładnym, technicznym strzale Anthony’ego Schacherera. Tu asystę zaliczył Praciak.
- Faktycznie, spotkanie zaczęło się dla nas świetnie – mówił później Krzysztof Szopa, trener gości. – Ale byliśmy po prostu lepszym zespołem. Potem też mieliśmy swoje sytuacje, które mogliśmy zamienić na bramki.
Krakowianie jednak w pierwszej połowie wcale nie dominowali. Wręcz przeciwnie, przy piłce częściej utrzymywali się kielczanie. Niestety niewiele z tego wynikało. Podopieczni Krzysztofa Dziubela nie potrafili stworzyć klarownej sytuacji. Nie ma strzałów – nie ma goli.
W drugiej połowie gra wyglądała podobnie. Mecz był wyrównany, choć częściej do dobrych sytuacji dochodzili goście. Jednak tym razem gracze Orląt także mogli wpisać się na listę strzelców. W 68. minucie przed świętną szansą stanął Damian Kopyciński, ale w stuprocentowej sytuacji jego strzał obronił bramkarz Garbarni. W 81. minucie ładnym uderzeniem z woleja popisał się Karol Armata, ale piłka odbiła się od nóg obrońców i wyszła tylko na rzut rożny.
Niestety, w samej końcówce meczu kielczanie nie wytrzymali presji i niepotrzebnie sprokurowali rzut karny. Jedenastkę na gola pewnie zamienił Łukasz Szewczyk. I takim oto sposobem z dość wyrównanego spotkania, wyszedł pogrom – przynajmniej jeśli chodzi o rezultat.
- Myślałem, że będzie to lepiej wyglądało – przyznał po meczu trener Dziubel. – Te błędy z pierwszej połowy skończyły się golami, a to ustawiło spotkanie. W drugiej połowie nasza gra wyglądała znacznie lepiej. To dobre przetarcie, ale mam sporo uwag do zawodników. Szczególnie do Kity i Zacharskiego. Obaj mnie zawiedli, a to przecież doświadczeni piłkarze. Różnica między trzecią a czwartą ligą jest spora. W niższej lidze na pewno więcej się biega. Tutaj Garbarnia była doświadczona i grała zupełnie inaczej, a mimo to sobie z nami poradziła. Wierzę, że w kolejnych meczach będzie lepiej, bo już gorzej chyba być nie może.
Zobacz galerię zdjęć z tego spotkania!
Orlęta Kielce - Garbarnia Kraków 0:3 (0:2)
Bramki: Praciak (12'), Schacherer (15'), Szewczyk (88')
Orlęta: Palka - Relidzyński, Bieniek, Wróblewski (71' Gładysz), Kundera (46' Armata) - Niebudek, Zacharski, Kita, Bakalarz (64' Gil) - Bętkowski, Stachura (46' Kopyciński)
Wasze komentarze