Barcelona wygrała w Kielcach. Dobra postawa mistrzów Polski
Szczypiorniści FC Barcelony Borges w pierwszym meczu w Hali Legionów udowodnili, że są zespołem lepszym od mistrzów Polski. Ale zawodnicy Vive Targów Kielce pokazali, że w europejskiej elicie są nie bez przyczyny. Po dużej walce Katalończycy wygrali z „żółto-biało-niebieskimi” tylko 29:26.
Tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice przywitali zawodników, a właściwie bardziej innych kibiców transparentem – Nie bądź nijaki, patrz na znaki. Najbardziej zagorzali sympatycy kieleckiego zespołu nawoływali do unikania trąbek i popularnych wachlarzyków, zachęcali za to do bardziej żywiołowego dopingu. A na trybunach – co ważne – zjawiło się około 4 tys. osób, czyli komplet publiczności.
Trener Bogdan Wenta nieco zaskoczył ustawieniem, w jakim od pierwszej minuty wyszli na parkiet jego podopieczni. Na boisku zjawili się bowiem Cleverly, Dzomba, Zaremba, Adamuszek, Knudsen, Nat oraz Stojković. Ale starcie z Barceloną to w końcu tylko mecz kontrolny, więc szkoleniowiec miał pełne prawo eksperymentować ze składem.
Mecz mistrzów Polski z Hiszpanami można śmiało porównać do niektórych spotkań „żółto-biało-niebieskich” w polskiej ekstraklasie. Gdy do Hali Legionów przyjeżdża bardziej ambitna drużyna, też potrafi przez 15-20 minut dorównywać kroku gospodarzom. Później jednak gracze Wenty odjeżdżają rywalom.
W piątek było podobnie, z tą oczywistą różnicą, że tym razem tą drużyną lepszą byli gracze z Katalonii. Ale początek wyglądał naprawdę obiecująco, i to pomimo tego, że trener Wenta chwilami okazywał dezaprobatę, a nawet wchodził w słowny spór ze swoim obrotowym, Rastko Stojkoviciem.
To co warto odnotować, to debiut przed własną publicznością Mirzy Dzomby (poprzednie sparingowe spotkanie z Piotrkowianinem w Hali Legionów oglądał z wysokości trybun), który zdobył pierwszego gola dla Vive. Chorwat na boisku prezentował się w miarę poprawnie, a na pewno lepiej niż inny nowy nabytek zespołu, Michał Adamuszek. Byłego zawodnika MMTS-u Kwidzyn nie można oceniać jednak zbyt surowo, rozgrywający po prostu nie miał w piątek swojego dnia.
Gracze Vive blisko trzymali się rywali do wyniku 8:8. Później Barca zaczęła gospodarzom odjeżdżać. Kielczanom przydarzały się głupie straty, co rywale wykorzystywali bezlitośnie. W efekcie pierwszą połowę zakończyli czterobramkowym prowadzeniem, a największa różnica w pierwszej połowie wynosiła pięć goli.
Trener Wenta pamiętając o tym, że to tylko sparing, dokonywał dużej ilości zmian na parkiecie – szansę dostali wszyscy zawodnicy, oprócz Damiana Kostrzewy, Bartosza Konitza i Pawła Podsiadły, który cały czas dochodzi do siebie po kontuzji.
A w przerwie, jak to zwykle bywa, trener Vive Targów odpowiednio zmotywował swoich zawodników. W rezultacie na początku drugiej połowy gospodarze przyspieszyli i zaczęli odrabiać straty. Duża w tym zasługa najskuteczniejszego Rastko Stojkovicia, który zdobył łącznie 11 bramek. Pochwalić za grę musimy również najmłodszego Kamila Kriegera. 23-latek nie przestraszył się sław z Katalonii i bardzo dzielnie radził sobie na parkiecie.
W pewnym momencie kielczanie byli bardzo bliscy wyrównania – 18:19. Wtedy w zespole Barcelony zapaliła się czerwona lampka. Gracze Xaviego Pascuala odparli atak gospodarzy i stopniowo zaczęli swoją przewagę odzyskiwać. Katalończycy wykazali się przy tym sporym doświadczeniem, a doskonałą robotę w ataku gości robił Siarhei Rutenka - 8 bramek. Ostatecznie mecz zakończył się trzybramkowym zwycięstwem Barcy.
W sobotę drugi sparing pomiędzy obiema drużynami – Hala Legionów, godz. 17.
Zobacz zdjęcia naszych fotoreporterów z pierwszego spotkania!
Vive Targi Kielce – FC Barcelona Borges 26:29 (12:16)
Vive: Cleverly, Kotliński – Grabarczyk, Krieger 3, Zaremba, Kuchczyński, Dzomba 1, Jurasik 2, Jachlewski 1, Stojković 11, Gliński, Adamuszek, Żółtak, Knudsen 2, Rosiński 3, Bult 3, Nat.
Barcelona: Sjostrand, Saric – Noddesbo 5, Garcia 2, Tomas 1, Sarmiento 2, Ugalde 1, Romero, Nagy 2, Jernemyr, Rutenka 8, Rocas 3, Oneto 1, Igropulo 4, Saubich, Entrerrios, Ruiz, Molina, Sorhaindo, Perez.
fot. Tomasz Kubicki
Nie bądź nijaki, patrz na znaki
Mirza Dzomba w akcji
Wasze komentarze
Co do Adamuszka uważam że nie grał źle :) oczywiście mógł grać o wiele lepiej ale też i gorzej :) zobaczymy co dziś pokarze :)
Jestem negatywnie zaskoczony grą Dzomby .. marnował bardzo dobre okazje , jednak rozumiem to że mógł się jeszcze nie dostosować do gry w naszym klubie :)
Bardzo pozytywnie zaskoczyli mnie : Kamil Krieger , Tomek Rosiński i Kazik Kotliński , co do Rastka to zawsze byłem i będę pod wrażeniem jego gry . Hmm a Marcus .. na początku nie zachwycał jednak potem dawał radę :) zastanawiało mnie tylko to dlaczego chłopaki cały czas zmieniali swoje pozycje , co do podsumowania całego meczu .. podobał mi się :) Chociaż oczywiście chciałbym ( jak każdy kibic ) żebyśmy wygrali . :D Zobaczymy co dziś się będzie działo .
Do zobaczenia na meczu !