Małkowski: Nasz rywal? To nie beniaminek, tylko Widzew

13-08-2010 10:25,

- W meczu z Zagłebiem dopadła mnie klątwa z wiosny. Znów nie miałem zbyt dużo pracy, ale bramkę puściłem. Szczęście nam nie dopisało, ale teraz będzie już tylko lepiej. Jeśli tylko napastnicy się przebudzą, to będziemy bardzo groźni – mówi bramkarz kieleckiej Korony, Zbigniew Małkowski.

Wiele ciepłych słów zebraliście po sobotnim meczu z Zagłębiem. Wygrać się wam nie udało, ale sama gra mogła się jak najbardziej podobać. Trener Marcin Sasal mówi wprost: zespół zrobił spore postępy.

Zbigniew Małkowski: - Z Zagłębiem rozegraliśmy dobre spotkanie, ale ciężko oceniać dyspozycję zespołu po zaledwie jednym meczu. Tak jak trener mówił na ostatniej konferencji prasowej – jakość gry drużyny poznamy mniej więcej dopiero gdzieś po dziesiątej kolejce. Wtedy też będzie można sobie odpowiedzieć na pytanie: o co gramy w tych rozgrywkach?. Z zespołem z Lubina zaprezentowaliśmy się dobrze, ale to, że nasza dyspozycja idzie w górę, widać już było na obozach w Słowenii, gdzie mierzyliśmy się z bardzo wymagającymi przeciwnikami. Pracowaliśmy wtedy głównie nad ofensywą, bo gra w defensywie już w zimie została dosyć dobrze ułożona, i efekty tej pracy – w postaci stwarzanych sytuacji pod bramką przeciwnika – już widać. Oby w kolejnych meczach wyglądało to jeszcze lepiej.

Po meczu z Zagłębiem byłeś chyba jedną z najbardziej niepocieszonych osób w zespole. Znów tych sytuacji pod twoją bramką za dużo nie było, a gol jednak wpadł.

- Ponownie dopadła mnie ta klątwa z wiosny. Już było kilka takich meczów, kiedy nudziłem się w bramce, nie miałem nic do roboty, ale przeciwnik oddał jakiś półstrzał lub też stworzył sytuację po stałym fragmencie gry, i z tego padł gol. Taka jest jednak piłka, stąd też nie zamierzam narzekać. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będę miał nieco więcej szczęścia.

Po obejrzeniu powtórki bramki strzelonej przez Mateusza Bartczaka można się zastanawiać, czy gdyby Paweł Sobolewski nie wybił piłki z linii bramkowej, to może tobie udałoby się odbić ją gdzieś w bok?

- Można gdybać co by było, ale Paweł stał w tym miejscu gdzie miał stać. Takie mamy założenie, aby przy rzucie rożnym ktoś pomagał bramkarzowi przy kryciu strefy bramki. Bramka wpadła, ale nie załamujemy rąk. W poprzedniej rundzie, w meczu w Lubinie, to nam bardziej dopisało szczęście, teraz sytuacja się odwróciła i to Zagłębie może się cieszyć z tego punktu, tak więc wyszło na remis.

Po jednej kolejce można powiedzieć, że największym problemem Korony jest nieskuteczność. Podejrzewam, że twoi koledzy z ataku na treningach nie mają lekko?

- Bramkarze mają jeszcze gorzej (śmiech). Im więcej treningu strzeleckiego, tym więcej pracy dla golkiperów. A co do samej nieskuteczności – poczekajmy, chłopaki na pewno się przełamią. Na treningach strzelają, ale wiadomo – trening to nie mecz, w którym trzeba poradzić sobie z pewnym obciążeniem. Wystarczy, że noga zadrży, czy też podejmie się decyzję chwile za późno, i tego już nie da się poprawić. W drużynie jest duża rywalizacja, każdy dąży do tego, aby grać, stąd też wszyscy chcą się pokazać z jak najlepszej strony, ale – tak jak zapowiedział trener – karty zostaną odkryte dopiero w niedzielę, w dniu najbliższego spotkania z Widzewem.

Widzew to rywal nieobliczalny, który choć dopiero awansował do ekstraklasy, to - zdaniem wielu -  jest w stanie walczyć o czołowe lokaty w polskiej lidze. Czego możemy się po nim spodziewać?

- Tak naprawdę to jest to beniaminek, ale tylko z nazwy. Widzew wygrał dwa razy z rzędu pierwszą ligę, a to nie jest wcale takie łatwe. Musimy się na niego mocno skoncentrować i podejść do niedzielnego meczu bardzo poważnie. W piłce nożnej każde zaniechanie, zlekceważenie przeciwnika, odbija się negatywnie na zespole. Mogę zapewnić, że w niedzielę nie będziemy kalkulować. Wyjdziemy na boisko po to, żeby wygrać i tylko to nas interesuje. Chcemy zdobyć trzy punkty, a boisko zweryfikuje nasze plany.

Zaskoczyło cię to, że podopieczni Andrzeja Kretka w poprzedniej kolejce zdołali urwać punkty mistrzowi Polski? Mało tego, Widzewiacy na tle zespołu z Poznania wcale nie prezentowali się gorzej.

- Nie, nie zaskoczyło mnie to. Polska ekstraklasa bardzo się wyrównała i na chwilę obecną nie można powiedzieć kto jest faworytem do mistrzostwa Polski. To, że ktoś zrobił większe lub mniejsze transfery, tak naprawdę o niczym nie świadczy. Musimy poczekać te kilka kolejek, aby powiedzieć, kto będzie mocny, a kto nie. Na razie faworytów to mamy tylko na papierze. Nikomu nie można odbierać szans oraz chęci zwycięstwa, natomiast już za jakiś czas tabela podzieli się na górę i dół, i dopiero wtedy będzie można określić, czy wynik takiego meczu był niespodzianką, czy też nie.

Co zrobić, aby w niedzielę zdobyć trzy punkty? Taka gra jak z Zagłębiem, plus odrobinę lepsza skuteczność, powinny wystarczyć do pokonania łodzian?

- Na pewno tak. Jeśli napastnicy się przełamią i zaczną strzelać, to jestem pewien, że wygramy ten mecz. Do tego musimy być bardzo skoncentrowani, żeby przeciwnik nas niczym nie zaskoczył i wtedy powinno być dobrze. O defensywę jestem spokojny, bo w meczu z Zagłębiem była niemal bezbłędna. Wierzę w to, że zagramy dobry mecz i uda nam się wreszcie zainkasować komplet punktów.

Rozmawiał Grzegorz Walczak

fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

HERR NOSIE2010-08-14 12:55:53
STRZELAJCIE MIELCARZOWI PO ZIEMI BO TAM BRONI NIE LEPIEJ NIŻ WOREK Z WĘGLEM

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group