W Polsce bez konkurencji. Sprawdź ile zarabiają (nowy ranking)
Nowy ranking najbogatszych sportowców w Polsce nie zaskakuje. Lewandowski pierwszy, ale i tak poza światową czołówką. Bukmacher wyjaśnia.
Sport na najwyższym poziomie to nie tylko sława, ale również pieniądze. Także w naszym krajowym wydaniu. Wystarczy spojrzeć za zakończone już kariery poszczególnych polskich gwiazd, które osiągały sportowe sukcesy na arenie międzynarodowej. Nie ma co się łudzić – to milionerzy, którzy o przyszłość raczej mogą być spokojni. Wśród nich wyliczyć warto na przykład Jerzego Dudka, który z boiska podniósł niemal 100 milionów złotych. W topie jest także Sebastian Janikowski (140 milionów), czy Dariusz Michalczewski, który wywalczył w ringu również niemałe pieniądze. Co najważniejsze – nie są to wyjątki, a polski sport również dziś ma wielu piłkarzy, tenisistów, bokserów i innych profesjonalistów, którzy na brak gotówki nie mogą narzekać. Przyjrzeliśmy się kilku z nich.
Choć trzeba wspomnieć, że kwoty wpływające na konta Polaków wciąż odbiegają od światowej czołówki. Gwiazdor MMA, Conor McGregor w ostatnich dwunastu miesiącach zarobił bajońskie sumy, bo aż 180 milionów dolarów! Irlandczyk od maja 2020 roku zarobił więcej niż Cristiano Ronaldo oraz Leo Messi. Popularny CR7 w tym czasie zgarnął 120 milionów z czego większość to zysk z kontraktu sportowego, natomiast Argentyńczyk zarobił 130 milionów.
Numer cztery w tym zestawieniu, czyli perła w koronie ligi NFL Dak Prescott z Dallas Cowboys na przestrzeni ostatniego roku zarobił prawie 110 milionów dolarów, z czego niemal 100 milionów zarobił na boisku.
Kogo jeszcze znajdziemy na liście TOP10 najbogatszych sportowców świata?
- LeBron James (koszykówka)
- Neymar (piłka nożna)
- Roger Federer (tenis)
- Lewis Hamilton (Formuła 1)
- Tom Brady (NFL)
- Kevin Durant (NBA)
Lewandowski na szczycie krajowego rankingu
Lider mógł być tylko jeden i jest nim najlepszy piłkarz świata 2020 roku, Robert Lewandowski, który bijąc kolejne rekordy na placu gry, wykręca także niebotyczne liczby w swoim portfelu. Warto zauważyć, że „Lewy” wraz ze swoją żoną Anną Lewandowską już teraz znajdują się na liście 100 najbogatszych Polaków, gdzie z 500 milionami złotych uplasowali się na 80. miejscu. Reprezentant Polski zarabia na kontrakcie sportowym w Bayernie Monachium (ponad 20 milionów euro za sezon), jednak drugie tyle pieniędzy spływających na jego konto pochodzi z kontraktów reklamowych. Ponadto małżeństwo ma na koncie wiele dochodowych inwestycji.
Co jednak najważniejsze – ten piłkarski sen wciąż trwa i licznik wciąż bije. Na jakiej kwocie się zatrzyma? Ciężko oszacować, jednak biorąc pod uwagę końskie zdrowie lidera reprezentacji Polski i jego niezwykle profesjonalne podejście do dbania o swój organizm, możemy być pewni, że „Lewy” jeszcze długo będzie nas cieszył swoją grą oraz workami zdobytych bramek. I wszystko wskazuje na to, że tak zwany „kontrakt życia” jeszcze przed nim. Obecna umowa z Bayernem Monachium będzie obowiązywać do końca czerwca 2023 roku. Jeśli „Lewy” utrzyma formę, możemy się spodziewać, że na jego konto wpłynie jeszcze niejedna wielka suma.
Polscy tenisiści wysoko w krajowych rankingach
Na brak pieniędzy nie mogą narzekać choćby tenisiści z naszego kraju, którzy w ostatnim czasie podbijają korty tenisowe na całym świecie. W czołówce z miejsca znalazła się Iga Świątek, która przebojem wdarła się do czołówki najlepszych tenisistek. Tylko w minionym roku zarobiła ponad 10 milionów złotych. W całej karierze zarobiła prawie 14 milionów złotych. To wciąż małe kwoty przy tym, co zarobiła na przykład Agnieszka Radwańska, która swój sportowy licznik zatrzymała na 155 milionach złotych. Jednak jeśli kariera Świątek będzie się rozwijała równie intensywnie, co w ostatnim roku, o pobicie tego rekordu powinniśmy być spokojni.
Tak samo wszystko pod kontrolą ma kolejny wielki polski talent, czyli Hubert Hurkacz, który za zwycięstwo w turnieju Miami Open zainkasował 300 tysięcy dolarów, zaś w ciągu całej swojej kariery na jego konto za grę na korcie wpłynęły ponad 3 miliony, co daje nam ponad 12 milionów złotych.
Błachowicz – czyli krew, pot, łzy i… pieniądze
Duże kwoty zainkasował w ostatnim czasie także Jan Błachowicz, który sięgnął po pas UFC w swojej kategorii wagowej. Oczywiście Conor McGregor w tej branży jest totalnym ewenementem, który bije wszelkie możliwe rekordy, niemniej innym wojownikom wystarczy raptem kilka walk na wysokim poziomie, by ustawić się do końca życia. Tak jest w przypadku Błachowicza, który za sam zwycięski pojedynek z gwiazdą MMA Israelem Adesanyą zgarnął pół miliona dolarów. Wcześniejsza walka dała mu niewiele mniej, bo ponad 400 tysięcy dolarów. Do tego trzeba doliczyć też pokaźne sumy z pay-per-view, czy umów sponsorskich, których Błachowiczowi nie brakuje. Jak niedawno sam podkreślił „Cieszyński Książę”, o finanse już nie musi się obawiać.
***
To dość oczywiste, że na zarobki sportowców wpływ ma nie tylko ich talent, ale przede wszystkim popularność danej dyscypliny sportowej, czy rozpoznawalność samego zawodnika. A najlepiej, jeśli wszystkie te czynniki idą ze sobą w parze. Zwłaszcza, że to popyt kreuje podaż. Żaden stary, ani nowy bukmacher w Polsce nie ulokowałby wysoko na swojej stronie internetowej na przykład pool bilarda, albo krykieta. Wynika to z popytu – skoro naszym narodowym sportem jest piłka nożna, to sięgając po zakłady bukmacherskie, także w pierwszej kolejności, zdecydujemy się na popularny soccer.
I to są naczynia połączone, bo bukmacherzy odpowiadają na zainteresowanie typerów we właściwy sposób. – Na przykład rozbudowując możliwości dokonania zakładu. Dzięki temu obstawianie piłki nożnej to niebagatelna ilość zdarzeń, na jaką mogą się zdecydować użytkownicy – zwraca uwagę nasza bukmacherska ekspertka, Irenka Zając. Rynek bukmacherski w pewnym stopniu też kreuje i stymuluje popularność poszczególnych dyscyplin sportowych. Czy to przez atrakcyjne kursy, sponsoring klubów sportowych, zawodników, bądź wkładanie pokaźnej sumy pieniędzy do puli wygranych.
Summa summarum sport zatacza koło. Niezależnie od celu, wszystkim stronom zależy na przyciągnięciu kibiców przed telewizory, na stadiony, czy na stronę internetową z zakładami bukmacherskimi. Na końcu zawsze zyskiwać będą aktorzy tego teatru, czyli sportowcy.