Trzech muszkieterów z ławki trenerskiej

17-05-2010 14:46,

Było ich trzech, w każdym z nich inna krew, ale jeden przyświecał im cel... Może nie do końca jeden, choć każdy wiąże się z tym najważniejszym – uczynieniem Kielc sportową potęgą na mapie Polski. Marcin Sasal, Dariusz Daszkiewicz i Bogdan Wenta – bez ich udziału, mogłoby nie być sukcesów naszych drużyn w tym sezonie.

Rozpoczniemy od ostatniego z nich. Na Bogdana Wentę, selekcjonera reprezentacji Polski i trenera Vive Targów Kielce, patrzymy przez inny pryzmat. Wenta ma w Kielcach do czynienia z prawdziwym polskim „dream teamem”. Vive Targi ma zespół w lidze najsilniejszy pod każdym kątem. Kielczanie, nawet ci z ławki rezerwowych, byliby gwiazdami niemal wszystkich zespołów z ekstraklasy. Nie jest więc ogromnym sukcesem ani to, że „żółto-biało-niebiescy” sięgnęli po Puchar Polski, ani to, że są bliscy wywalczenia kolejnego mistrzostwa kraju. Ale już to, że nie przegrali w tym sezonie żadnego spotkania z polskim zespołem, musi budzić ogromny szacunek.

Wenta dużo więcej pracy miał na arenie międzynarodowej. Vive Targi w tym sezonie w Lidze Mistrzów szczypiorniaka pokazało się ze znakomitej strony. Owszem, można krytykować zespół choćby za wyjazdowy występ w Sarajewie z Bosną czy za to, że w Hali Legionów przegrali z Rhein-Neckar Loewen 32:35, choć do przerwy prowadzili czterema golami. Ale Vive Targi to wciąż drużyna młoda i niedoświadczona, która zbiera dopiero pierwsze szlify w Europie. A mimo to potrafiła zremisować w niemieckim Karlsruhe z „Lwami”, czy pokonać w Hamburgu gwiazdorski HSV. To były naprawdę wspaniałe wyniki.

Nie ma przypadku w tym, że do Kielc zdecydowali się przejść Sławomir Szmal oraz Michał Jurecki, a inni reprezentanci też myślą o powrocie do kraju. Nikt nie ukrywa, że jednym z największych magnezów – obok świetnej atmosfery wokół klubu i odważnej, choć rozsądnej polityki Bertusa Servaasa – jest właśnie Wenta. Zresztą, to głównie z jego powodu do Polski trafili też obcokrajowcy - Rastko Stojković czy Marcus Cleverly, o czym sami kilkakrotnie nam mówili. „Józek” to też zasługa Wenty. A im więcej takich szczypiornistów, tym lepsza nasza drużyna.

Siatkarze Farta niemal po każdym meczu ubiegłego sezonu przekonywali nas, że wygrywają, bo w ich zespole nie ma gwiazd. Że jest kolektyw. Mylili się. Niewątpliwą gwiazdą tej drużyny jest przecież Dariusz Daszkiewicz. Trener, który podjął się budowy drużyny w drugiej lidze, w błyskawicznym tempie wprowadził ją do ekstraklasy. Przyznajmy szczerze – gdyby dwa lata temu ktoś powiedział nam, co stanie się za 24 miesiące, kazalibyśmy mu popukać się w czoło... A niektórzy robią to do dzisiaj, bo wciąż nie mogą uwierzyć w to, co się stało.

Daszkiewicz to nie jest łatwy trener. Ten człowiek naprawdę „daje w kość” swoim zawodnikom. Dziwiłem się bardzo, gdy szkoleniowiec przed najważniejszymi meczami mówił mi, że zespół trenuje dwukrotnie – rano na siłowni i po południu w hali. Byłem przyzwyczajony, że trenerzy przed najważniejszymi meczami dają odpocząć swoim zawodnikom, robią jeden trening i to dość luźny.

Bałem się, że szkoleniowiec zwyczajnie „zajedzie” siatkarzy Farta. Dziś zastanawiam się, czy to właśnie nie dzięki temu kieleccy siatkarze potrafili wytrzymać nerwowo i fizycznie czwartego seta w Gdańsku. Czy rzeczywiście wygrała tu tylko psychika, czy może jednak przygotowanie motoryczne i siłowe miało istotny wpływ na wynik spotkania?

Ale ja cenie „pana Darka”, czy też „Daszka”, jak lubimy o nim mówić w naszych kręgach, jeszcze za coś innego. Daszkiewicz to prawdziwy ambasador siatkówki w Kielcach. Trener ten żyje swoją dyscypliną 24 godziny na dobę. Dla niego dzień pracy nie kończy się na treningach z Fartem, on myśli o czymś więcej - jak zachęcić dzieciaków do uprawiania tej dyscypliny sportu. I nieustannie działa w tym kierunku – organizuje turnieje minisiatkówki, ale też treningi dla chłopców i dziewcząt ze szkół podstawowych, w których udział w roli instruktorów biorą udział zawodnicy Farta. Daszkiewicz potrafi przy tym nauczyć naprawdę wielu interesujących rzeczy (sami dowiedzieliśmy się kilku ciekawostek, choć siatkówkę oglądamy spory kawał czasu), a miłym i sympatycznym usposobieniem przyciąga do siebie młodzież. Nie dziwić powinno więc, że frekwencja rośnie z każdym kolejnym turniejem.

I w końcu Marcin Sasal, trener, który z powodu największego zainteresowania kielczan piłką nożną, musi zmagać się z największą presją. Ale 40-latek w pierwszych miesiącach poradził sobie z tym znakomicie, choć przecież dopiero uczy się pracy w ekstraklasie. Korona zajęła 6. miejsce na koniec ligi, co jest wynikiem rewelacyjnym. Przypomnijmy, że „złocisto-krwiści” zazwyczaj kończyli rozgrywki na podobnej pozycji za czasów Kolportera, gdy Korona była krainą mlekiem i miodem płynącą, a każde zachcianki szkoleniowców były spełniane.

Sasal na podobne udogodnienia nie mógł liczyć. Mimo to, z tego co miał, stworzył naprawdę ciekawą drużynę. Za jego panowania nieźle zaczął grać nawet Krzysztof Gajtkowski, którego większość kibiców skreśliła już zimą. Nie bał się posadzić na ławce Radosława Cierzniaka i wpuścić do bramki Zbigniewa Małkowskiego. Doprowadził też do zmiany kapitana, a nowym liderem – po decyzji zespołu – został charyzmatyczny Nikola Mijailović. Serb, który za czasów gry w Wiśle Kraków rozsławił się bójkami w dyskotekach, w nowej roli spisywał się bardzo dobrze.

Młody trener postarał się także o ciekawe transfery – Artur Jędrzejczyk i Pavol Stano znakomicie wzmocnili defensywę. Maciej Tataj, Łukasz Maliszewski i Grzegorz Lech może nie należeli do gwiazd zespołu (ten pierwszy rozstrzelał się dopiero w dwóch ostatnich kolejkach, a Maliszewski długo grzał ławę), ale byli całkiem dobrymi zmiennikami. Trochę przygasł tylko Michał Zieliński, choć i on w kilku meczach zdążył pokazać się z korzystnej strony.

Do tego Sasal, mimo młodego wieku jak na trenera, cieszy się naprawdę sporym autorytetem wśród zawodników. Sasal to typowy „swój chłop”, z którym można pogadać i pośmiać się, ale który też potrafi „ryknąć” kiedy trzeba. Nie lubi owijać w bawełnę – odważny i szczery jest w rozmowach na „zewnątrz”, więc możemy podejrzewać, że w szatni zespołu wygląda to podobnie.

Przyniosło to efekty. W tabeli rundy wiosennej Korona zajęła drugie miejsce! Żółto-czerwoni zdobyli tyle samo punktów co Wisła Kraków, a lepszy od nich był tylko mistrz Polski, Lech Poznań. Korona za wysoką pozycję w tabeli zarobiła także 2,2 mln zł, co znacznie poszerzy budżet klubu na kolejny sezon. A przy tym wszystkim Sasal jest najsłabiej zarabiającym trenerem w polskiej ekstraklasie. Mówi się, że obecny trener otrzymuje 15 tys. zł. miesięcznie. Jego poprzednicy mogli liczyć nawet na dwukrotnie wyższe zarobki...

Cała trójka trenerów wypada korzystnie także w kontaktach z mediami, co wpływa pozytywnie na wizerunek każdego z klubów w telewizji, radiu czy prasie. Wenta przed każdym spotkaniem jest do dyspozycji dziennikarzy, czasami takie rozmowy trwają nawet blisko dwie godziny. Daszkiewicz nie pcha się na afisz, ale wywiadu również nigdy nie odmówi. Sasal z mediami w Kielcach rozpoczął źle, ale szybko naprawił swój błąd i teraz jego stosunek jest nienaganny. Konferencje prasowe przed każdym spotkaniem to jego pomysł. Sasal wprawdzie lubi czasem na nich podyskutować z dziennikarzami, gdy mocno broni swojego zdania, ale to też pokazuje osobowość trenerską i jego twardy charakter. A to podoba się kibicom.

Wygrywa zespół, przegrywa trener – taki przykry schemat utrwalił się w polskim sporcie. My chcieliśmy go przełamać, dlatego powstał ten tekst. Panowie, dziękujemy, oraz jak zwykle – prosimy o więcej!

I życzymy kariery a’la Alex Ferguson w Manchesterze United – kilkunastu lat pracy w jednym klubie w roli trenera. Bo jeśli nie w Kielcach, to gdzie?

fot. Paula Duda, Oskar Patek

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

sokół2010-05-17 16:58:45
Ciekawy artykuł :)
ny732010-05-17 17:29:44
Bardzo dobry i potrzebny text.
Cichy_CK2010-05-17 17:50:48
Bardzo fajny tekst.
B.W2010-05-17 18:33:54
B.W rządzi
KubaJ2010-05-17 18:34:58
Wentyl, Daszek i Sasal robią różnicę :)
Miss2010-05-17 19:32:15
W czym robia różnicę. Tak na prawde wyjatkowy jest tylko Wenta i o tym każdy doskonale wie. Sasal to przecietny trener, który jeszcze do niedawna był mieszany z błotem i raczej nic szczególnego w zawodzie nie osiągnie, Daszkiewicz robi druzyne w Kielcach, bo ma do tego znakomite warunki. Za swoją na prawde zajebistość i charyzmę pod kazdym względem wyróżnia sie tylko Wenta. Przykłady mozna pokdawac w nieksonczonośc. Nie ma takiego drugiego człowieka w Polsce :)
karneciarz2010-05-17 20:23:29
"Sasal to przecietny trener, który jeszcze do niedawna był mieszany z błotem i raczej nic szczególnego w zawodzie nie osiągnie"

Wyrocznia rzekła... Gdy dokładnie pół roku temu Sasal przychodził do Korony, byliśmy kandydatem do spadku. Nie dość, że utrzymał drużynę w Ekstraklasie to jeszcze zajął wysokie 6-te miejsce (w mojej opinii to lokata ponad stan). Daleki jestem od zachwytów, ale trzeba przyznać, że poukładał zespół (solidna defensywa, dobre stałe fragmenty). Na tym polega różnica.
mikser2010-05-17 20:24:13
a Wenta nie ma znakomitych warunków??150 razy lepsze niż Ci dwaj pozostali!!
Mifune2010-05-17 20:25:01
Co Ty bredzisz Miss?? Daszkiewicz stworzył coś z niczego. To Wenta ma doskonałe warunki. To, że VIVE rządzi w Polsce, to z takim składem zadna niespodzianka (oczywiscie nic im przy Tym nie ujmując). Ale to, czego dokonał Daszkiewicz z chłopakami, którzy w polskiej siatkówce jeszcze nie dawno byli anonimowi, to naprawde coś wielkiego. Zwłaszcza, że nie stało się przypadkiem. Bo kto śledzi losy Farta i ich rozwoj, dobrze wie, ze to głównie zasługa trenera. Jego charyzmy, charakteru, ale również warsztatu. Wróżę "Daszkowi" wielką karierę, i nie moge sie doczekac aż da "wycisk" reprezentantom Polski.
Miss2010-05-17 20:43:38
ale ja nie mówie geniusze ze Wenta nie ma znakomitych warunków, tylko, że wyróżnia sie sposród innych innymi rzeczami, a nie tylko samym prowadzeniem druzyny.
Mifune2010-05-17 20:58:45
Ja nic Wencie nie ujmuję. Uważam, że to ewenement wśród polskich trenerów. Nie tylko szczypiorniaka. Ale najlepsze jest to, że podobne cechy dostrzegam w dwóch pozostałych bohaterach tego artykułu. Z tym, ze tamtym brakuje rozgłosu i poważnych sukcesów. Ale wszystko przed nimi. Mam nadzieje, że zostaną w Kielcach. Ciesze się, że z naszymi zawodnikami pracują wymagający i charyzmatyczni trenerzy. Bo to chyba bolączka polskiego sportu w ostatnich latach. Zwłaszcza w dyscyplinach drużynowych, z piłką nożną na czele.. Że od zawodników sie nie wymaga.. Jak Petrescu kazał wiślakom biegac, to go zwolnili.. A później z rumuńskim średniakiem awansował do Ligi Mistrzów.. Tacy ludzie jak Wenta, Daszkiewicz i Sasal, podnoszą profesjonalizm polskiego sportu.
mikser2010-05-17 21:19:54
a Wenta nie ma znakomitych warunków??150 razy lepsze niż Ci dwaj pozostali!!
ck2010-05-17 22:56:13
Korona została w lidze i to ma być wielkie osiagnięcie ,to był obowiązek i Trener Sasal to zrobił.Poczekajmy co będzie w następnym sezonie i dopiero można będzie ocenić trenera.
kazap2010-05-17 23:54:04
Wszyscy trzej są świetni. Teraz potrzeba kogoś podobnego do koszykówki.
herr Nosie :)2010-05-18 01:28:40
Sasal jest wporzo trener.Sprowadził kilku ciekawych zawodników i zmontował naprawdę fajną pakę.
Nie sprzedawać zbyt wielu zawodników,zrobić 3-4 wzmocnienia i będzie dobrze
sLir2010-05-18 05:01:35
Miss ma po czesci racje znam reali Farta i mozna zaryzykowac stwierdzenie ze to wlasnie chlopaki czyli zawodnicy bardzo ale to bardzo pomogli p. Daszkiewiczowi oczywiscie nic nie ujmuje ale jak to mowia zartobliwie "trafilo sie slepej kurze ziarno" ;p
19652010-05-18 10:10:43
Wenta oczywiście najlepszy :) ISKRA KIELCE
do sLir2010-05-18 12:15:50
A kto tych zawodników wybrał? Sami sobie przyszli? Sami sobie trenowali?
karo1232010-05-18 12:44:44
Zgadzam się z panem/panią wyżej. Nawet niektórzy zawodnicy przyznali, że: "to chęć pracy z Dariuszem Daszkiewiczem" przygnała ich do Kielc :) A poza tym Daszek to świetny trener! Umie chłopaków zmotywować ;) Ten Jego humor i charyzma przeszły na zawodników, co przecież widać na boisku xD Aż chce się krzyczeć i śpiewać, jak się widzi jak chłopcy promienieją tą radością! :* :) :]
MKS2010-05-18 12:48:18
Nie wiecie jak to jest. Daszkiewicz katuje tych chłopaków i stąd te wyniki. TRENER jest świetny!!
karo1232010-05-18 14:00:14
Nooo, widać że ich katuje xD podwójne treningi, siłownia... masakra. Ale bez pracy nie byłoby takich wyników:):) Ale i tak uważam, że on jest ThE bEsT ;]
ksm2010-05-18 16:24:05
Kielce to zajebiste miast. Wszystkim trzem trenerom... GRATULACJE
re2010-05-18 20:05:46
Ludzie jak nie macie pojęcia o treningach drużyny Farta, to nie wypowiadajcie się na ten temat. Dwa razy dziennie to oni trenowali zaledwie w czwartki czy tez w okresie przygotowawczym...
pik2010-05-18 21:37:31
z takim zespolem to gdyby servas mial czas tez by ugral to co ugrania jest
Gdańszczanka2010-05-19 16:40:24
http://www.treflsport.com/siatkowka_meska/aktualnosci/2344 przyłączam się do tego ;)

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group