Po ósmy tytuł!
Kto by się spodziewał, że tegoroczny finał Mistrzostw Polski będzie miał taką obsadę. To nie Wisła Płock, a MMTS Kwidzyn będzie przeciwnikiem „żółto-biało-niebieskich” w najważniejszych meczach tego sezonu. Podopieczni Bogdana Wenty nie mogą sobie pozwolić na zlekceważenie rywala.
Bo to zemściło się już na płockiej Wiśle. Butni i pewni siebie „Nafciarze” myśleli, że bez większych trudów przejdą niedoceniany zespół z Kwidzyna. Na to też wskazywały dwa pierwsze pojedynki półfinału play-offów, w których płocczanie wygrali 30:28 i 30:27. Następne mecze to jednak popis drużyny Zbigniewa Markuszewskiego. MMTS we własnej hali pokonał Wisłę 33:27 i 27:26. Decydujący mecz miał się więc odbyć w „Blaszak Arenie”. I to co się stało w Płocku zszokowało całą Polskę, a przede wszystkim kibiców „Nafciarzy”. Szczypiorniści z Kwidzyna upokorzyli Wisłę na ich własnym parkiecie, nie oddając prowadzenia od początku do końca spotkania, które zakończyło się wynikiem 26:25.
Vive drogę do finału miało o wiele łatwiejszą. Kielczanie w półfinale rozprawili się z Azotami Puławy. Na nic zdały się kapitalne interwencje Piotra Wyszomirskiego, bo rywalizacja skończyła się już po 3 spotkaniach, w których pewnie triumfowali obrońcy tytułu mistrzowskiego.
Faworyt do zdobycia Mistrzostwa Polski może być tylko jeden. Kielczanie w tym sezonie na arenie krajowej nie mają sobie równych. Świadczy o tym przede wszystkim fakt, że podopieczni Wenty przeszli jak burza zarówno przez rozgrywki rundy zasadniczej, jak i play-offy, nie notując żadnej porażki. Co więcej „żółto-biało-niebiescy” w zeszłą sobotę po raz drugi z rzędu sięgnęli po Puchar Polski. O sprawienie kolejnej sensacji MMTS-owi będzie więc niezwykle trudno.
MMTS jednak nie składa broni. Klub z Kwidzyna rozgrywa swój najlepszy sezon w historii. Podopieczni Markuszewskiego pierwszy raz doszli do finału Mistrzostw Polski, do tego kwidzynianie awansowali do wielkiego finału turnieju Challenge Cup, gdzie zmierzą się ze Sportingiem Lizbona. Dlaczego więc nie pójść za ciosem i postawić się utytułowanym kielczanom?
Szczypiornistów Vive czeka nie tylko walka na parkiecie, ale także we własnych głowach. To „żółto-biało-niebiescy” muszą wygrać rywalizację z MMTS-em, rywale natomiast jedynie mogą pokusić się o niespodziankę. W razie porażki nikt nie będzie miał pretensji do zawodników Markuszewskiego. Kielczanie jednak w tym sezonie rozegrali już wiele spotkań o dużym ciężarze gatunkowym, dlatego niżej notowani rywale raczej nie mogą liczyć na problemy z presją obrońców tytułu. Wręcz odwrotnie. Podopieczni Wenty na finał mogą wyjść zbyt rozluźnieni. Tym bardziej, że w rundzie zasadniczej szczypiorniści Vive pokonali kwidzynian 39:24 i 36:24. Porównanie MMTS-u z pierwszej rundy do teraźniejszego, nie ma jednak najmniejszego sensu. W tej chwili pomorski klub gra bowiem o klasę lepiej, o czym muszą pamiętać obrońcy tytułu.
Spotkanie Vive Targów z MMTS-em to wielka gratka dla kibiców obu drużyn, których łączy wieloletnia przyjaźń. W Hali Legionów można więc się spodziewać wspaniałej atmosfery na trybunach. Czy kielczanie już w pierwszych dwóch meczach znacznie zbliżą się do ósmego w historii Mistrzostwa Polski? O tym przekonamy się w sobotę o 15.00 i niedzielę o 17.30 w hali przy ulicy Bocznej.
Na naszym portalu przeprowadzimy relację live z obu rywalizacji. Transmisję telewizyjną będzie można obejrzeć także w Polsacie Sport.
Finałowa rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw. Trzeci i ewentualny czwarty mecz zostaną rozegrane 19 i 20 maja w Kwidzynie. W razie remisu spotkanie w Kielcach odbędzie się 26 maja.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze