Tataj: Niektórzy już mnie skreślili

14-05-2010 11:40,

- Od samego początku wiązano ze mną duże nadzieje. Nie strzelałem bramek, przez co grałem w ostatnim czasie pod dużą presją. Teraz wreszcie udało mi się przełamać, dzięki czemu pokazałem, że aż tak źle to ze mną nie jest – mówi napastnik Korony Kielce, Maciej Tataj.

Spadł ci kamień z serca po tym, jak dwukrotnie pokonałeś bramkarza Zagłębia?  

Maciej Tataj: - Na pewno tak. Presja troszkę już na mnie ciążyła. W Lubinie dostałem swoją szansę troszkę ze względu na to, że grać nie mogli Edi oraz Jacek Kiełb. Strzeliłem dwie bramki, dzięki czemu odwdzięczyłem się trenerowi za miejsce w wyjściowej jedenastce. Jestem bardzo zadowolony z tego, że w końcu udało mi się przełamać.

Niektórzy już zaczęli liczyć ci minuty bez zdobytego gola. Od samego początku wiązano w Kielcach z twoją osobą duże nadzieje, a jednak tych goli brakowało. Sam też pewnie byłeś troszkę zdenerwowany tym, że zamiast grać, częściej siedzisz na ławce rezerwowych.

- Cały czas moim występom towarzyszyła jakaś presja. W jedenastu meczach tylko raz udało mi się trafić do bramki rywali. Do tego dorzuciłem jeszcze jednego gola w pucharowym spotkaniu z Jagiellonią. Podobnie jak i kibice, ja też oczekiwałem tego, że tych bramek będę zdobywał więcej. Najwidoczniej potrzebowałem troszkę więcej czasu. We wtorek pokazałem, że stać mnie na to, żeby strzelić nie jedną, ale nawet dwie bramki w spotkaniu. Już niektórzy mnie skreślili, ale udowodniłem, że tak źle to ze mną nie jest.  Dwa gole w meczu z Zagłębiem to dla mnie dobry prognostyk przed pojedynkiem z Ruchem, a także przed kolejnym sezonem.

Mobilizujecie się jakoś szczególnie przed spotkaniem z „Niebieskimi”? Niby gracie o nic, bo spadek i puchary wam nie grożą, a jednak ten mecz ma dla was dosyć istotną stawkę.

- Dokładnie. Każde miejsce jest odpowiednio premiowane, dlatego w naszym interesie jest to, żeby być jak najwyżej. Wielu by się pukało w głowę, jakbyśmy przed rozpoczęciem rundy powiedzieli, że będziemy walczyć o szóste, czy siódme miejsce w tabeli. Tak wysoka pozycja jest jednak realna. Miło nam będzie na koniec rozgrywek spojrzeć w tabelę, na której będziemy na szóstym, czy siódmym miejscu. To byłaby ogromna satysfakcja.

Analizując tabelę można zauważyć, że jesteście drużyną, która po najbliższej kolejce może najwięcej stracić. W przypadku porażki możliwy jest spadek nawet na 13 pozycję.

- Chcielibyśmy tego uniknąć. Na pewno szkoda byłoby, gdyby nasza ciężka praca, wykonywana w trakcie całej rundy wiosennej, poszła na marne w samej końcówce sezonu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, stąd też nie poddamy się tak łatwo.

 Na czym twoim zdaniem polega fenomen Ruchu? Zespół, który miał bronić się przed spadkiem, stoi teraz przed wielką szansą zajęcia miejsca gwarantującego udział w europejskich pucharach.

- Mają fantastycznych napastników i bocznych pomocników. Do tego dochodzą bardzo dobrzy zmiennicy, tacy jak Damian Świerblewski, czy Arkadiusz Piech. Znam trenera Waldemara Fornalika z czasów mojej gry w Polonii Warszawa, stąd też wiem, że jest to – zwłaszcza pod względem przygotowania fizycznego zespołu – znakomity fachowiec. To jest właśnie ich wielka siła.

W sobotę chorzowianie grają mecz o wszystko. Można się spodziewać, że od samego początku wasi rywale będą „gryźć trawę” i walczyć do upadłego.

- Na pewno tak. Wiadomo, że w przypadku ich porażki w Kielcach i zwycięstwa Legii, to warszawianie zakwalifikują się do pucharów. Dla nas to jednak dobrze, że powstał taki scenariusz. Jak pokazała końcówka sezonu lepiej nam się gra z drużynami z góry, niż dołu tabeli. Może w związku z tym, że mierzymy się z 3. zespołem ligi, będzie nam łatwiej o korzystny wynik?

Duża część Warszawy będzie trzymać za was kciuki. To was dodatkowo mobilizuje, czy też może stanowi jakieś obciążenie?

- (śmiech) Nie, my gramy dla siebie. Nie patrzymy na to, czy to Legia, czy Ruch, będzie grać w pucharach. Walczymy o premie i jak najwyższe miejsce w tabeli.

Ale macie w szatni osoby związane emocjonalnie z Legią. Aleksandar Vuković i Artur Jędrzejczyk nie starają się was przekonać, że lepiej byłoby, gdyby to Legia reprezentowała nas w pucharach, a nie Ruch?

- Nie, na razie nic nie mówią na ten temat (śmiech).

Czy Maciej Tataj przełamał się już na dobre? W sobotę możemy liczyć na kolejnego gola?

- Nie mogę tego obiecać, ale oczywiście bardzo chciałbym coś strzelić. Zobaczymy przede wszystkim, czy będę miał ku temu jakieś okazje.

Ale na występ w pierwszej jedenastce na pewno liczysz.

- Po cichutku tak. Zresztą jak każdy z nas, bowiem nie ma w naszym zespole minimalistów. Trenujemy nie po to, żeby oglądać mecz z ławki. Grać regularnie chce każdy i ja w tym przypadku nie jestem wyjątkiem.

Rozmawiał Grzegorz Walczak

fot. Oskar Patek

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

MKSIEAK2010-05-14 20:40:56
Maciek Tataj Maciek !!! KOOOROOOONAAAAAA !!! :)
Jurek2010-05-14 22:25:31
PATATAJ,JUŻ SIĘ ODBLOKOWAŁEŚ,TERAZ BĘDZIE ŁATWIEJ.
RUCH BEZ PROBLEMÓW MOŻECIE POKONAĆ,BO TO ZESPÓŁ KTÓRY "LEŻY" KORONIE
LITY2010-05-15 01:06:13
Kiełbik w Lechu.niestety
czaja19892010-05-15 12:21:48
LITY opanuj się Kiełb zostaje w Koronie!!!

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group