Jungiewicz: Dziękujemy wszystkim kibicom
– No niestety nie udało nam się wygrać. Ale nic się nie stało. Na razie mamy 2:2, a w Gdańsku wszystko może się zdarzyć. Jeżeli zagramy w Gdańsku dobrze to nie powinniśmy mieć z Treflem żadnych problemów – zapowiada Sławomir Jungiewicz.
Siatkarska ekstraklasa jeszcze nie dziś dla Farta. – No niestety nie udało nam się wygrać. Ale jeszcze nic się nie stało, bo na razie mamy wynik 2:2, a w Gdańsku wszystko może się zdarzyć. Często nam się gra lepiej na wyjazdach niż u siebie. Mam nadzieję, że przywieziemy to zwycięstwo. Na razie nie ma co się martwić, bo został jeszcze jeden mecz. Można powiedzieć, że już osiągnęliśmy sukces, ponieważ walczymy o awans do PlusLigi – zaznacza Sławomir Jungiewicz.
Po niedzielnym spotkaniu chyba wszystkim przez głowy przechodziło pytanie „dlaczego?”. – Myślę, że po sobotnim zwycięstwie trochę uszło z nas powietrze i nie było tej woli walki, co wcześniej. Ponadto Trefl popełniał mniej błędów, co również przysłużyło się do tego rezultatu. Bądźmy jednak dobrej myśli – kwituje „Farciarz”.
Nie wszystko stracone. Pozostaje tylko w przyszły wtorek wygrać mecz na terenie wroga. – Nie będzie nam łatwo. Miejmy nadzieję, że zagramy na sto dwadzieścia procent i wygramy. Wiemy, że z Treflem możemy gładko wygrać i równie gładko przegrać. Jeżeli zagramy dobrze to nie będzie żadnych problemów – twierdzi zawodnik grający na pozycji atakującego.
W Gdańsku będzie ciężko, ale warto powiedzieć, że rok temu „Farciarze” awans do I ligi wywalczyli właśnie na wyjeździe. – No i w tym roku będzie tak samo – zapewnia Jungiewicz.
Czy zawodników Farta sparaliżowała oszałamiająca liczba kibiców? – Myślę, że nie. Cieszymy się, że Hala Legionów była zapełniona. Świetny doping kibiców bardzo nam pomógł. Dziś niestety nie udało się… Trefl był lepszy. Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli na to spotkanie. Miejmy nadzieję, że zrewanżujemy się i przyjedziemy z Gdańska z awansem – Mówi Sławek.
Fot. Tomasz Fąfara.
Wasze komentarze