Orlęta zdeklasowały Neptuna
To było jednostronne widowisko. Piłkarze Orląt Kielce bez najmniejszych problemów poradzili sobie w Końskich z tamtejszym Neptunem, wygrywając aż 5:0. – Nawet kibice gospodarzy bili nam brawa – mówił po spotkaniu szkoleniowiec „Orłów”, Krzysztof Dziubel.
Piłkarze Orląt do meczu z broniącym się przed spadkiem Neptunem przystępowali w roli zdecydowanego faworyta. Kielczanie od pierwszych minut rzucili się na swoich rywali, jednak ich ataki okazywały się nieskuteczne. Na boisku trwała zażarta walka, ale samo spotkanie nie dostarczało w tym czasie zbyt wielu emocji. – Pierwsze 15 minut było niezłe, ale potem troszkę dostosowaliśmy się do poziomu naszego przeciwnika – mówił po spotkaniu szkoleniowiec Orląt, Krzysztof Dziubel.
Jego podopieczni potrafili jednak otrząsnąć się z marazmu. Wygraną, jeszcze w pierwszej połowie, zdołał załatwić Michał Roter, który dwukrotnie – w 26. i 45. minucie, wpisał się na listę strzelców. – Bramka na 1:0 troszkę utemperowała gospodarzy. Po 2:0 uspokoiliśmy ten mecz i mogliśmy kontrolować przebieg wydarzeń na boisku – przyznał szkoleniowiec Orląt.
Druga połowa to dalsza dominacja gości z Kielc. Na podwyższenie prowadzenia czekać trzeba było jednak do 65. minuty, kiedy to świetne podanie Rafała Kity wykorzystał Mateusz Zacharski. Po golu piłkarze wykonali kołyskę dla golkipera „Orłów”, Tomasza Palki, któremu w zeszłym tygodniu urodziło się dziecko.
Dziesięć minut później było już 4:0. Swojego trzeciego gola w spotkaniu strzelił Roter, który z najbliższej odległości dobił strzał Koziora. Wynik meczu na pięć minut przed końcem pojedynku strzałem z 16 metrów ustalił Zacharski. – Tych sytuacji mieliśmy zdecydowanie więcej, ale nie wszystkie udało się wykorzystać. Spokojnie mogliśmy strzelić jeszcze trzy, cztery bramki – stwierdził Dziubel.
Trener kieleckiej drużyny nie ukrywał, że jest zadowolony z wyniku, jak i również postawy swojego zespołu. – Pierwsza połowa było nieco słabsza w naszym wykonaniu. Druga część meczu to już jednak jednostronne widowisko. Od 60. minuty graliśmy swoją piłkę. Młodzi zawodnicy z Końskich biegali, walczyli, starali się, ale piłkarsko byli po prostu słabsi. Ostatnie 30 minut to już była tylko gra do jednej bramki. Nawet miejscowi kibice bili nam brawo po kolejnych udanych akcjach – mówił z uśmiechem Dziubel.
Kolejnym rywalem Orląt będzie drużyna Sparty Dwikozy.
Neptun Końskie – Orlęta Kielce 0:5 (0:2)
Bramki: Roter (26’) (45’) (75’), M. Zacharski (65’), (85’)
Orlęta: Palka – Wróblewski, Dziubel, Relidzyński (46’ Śliwa), Bieniek – Niebudek (75’ Kozior), Zacharski M., Kita, Bakalarz (80’ Kundera) – Roter, Bętkowski (65’ Brzeszcz).
Wasze komentarze