Czwartego meczu nie będzie. Vive w finale!
Mistrzowie Polski po raz kolejny niepokonani! Podopieczni Bogdana Wenty sobotniego popołudnia pewnie pokonali na wyjeździe Azoty Puławy 36:23. Tym samym kielczanie zapewnili sobie udział w finale play-off ekstraklasy szczypiornistów.
Już w pierwszych minutach spotkania Vive zaznaczyło, że Azotom tego dnia będzie bardzo ciężko sprawić niespodziankę. Pierwszą bramkę w meczu zdobył Witalij Nat, który pewnym rzutem nie dał szans Piotrowi Wyszomirskiemu. Gospodarze próbowali szybko wyrównać jednak na przeszkodzie stał świetny Marcus Cleverly. Duńczyk w ciągu dwóch minut zaliczył trzy dobre interwencje.
Gospodarze pierwszą bramkę na swoje konto mogli wliczyć dopiero w piątej minucie. W międzyczasie okazję na zmienię wyniku miał lider klasyfikacji strzelców, Wojciech Zydroń. Zawodnik Azotów jednak nie wykorzystał rzutu karnego. Wyrównana rywalizacja nie trwała długo i już w piątej minucie goście „grubą kreską” zaznaczyli swoją dominację na parkiecie. W dziesiątej minucie było już 6:2 dla Vive i nic nie zapowiadało zmian.
A jednak! W trzynastej minucie o czas poprosił trener Azotów, Bogdan Kowalczyk. Tknięci nową nadzieją puławscy zawodnicy przystąpili do odrabiania strat. I tak gospodarze rzucili trzy bramki pod rząd, dzięki czemu przepaść dzieląca oba zespoły zmniejszyła się do trzech trafień. Podopieczni Kowalczyka mieli dogodną okazję to tego, by szczęśliwą passę utrzymać – w siedemnastej minucie spotkania dwie minuty kary otrzymał Paweł Podsiadło. Lecz nawet osłabienie rywala w niczym nie pomogło puławianom. Kielczanie w trakcie tych dwóch "słabych" minut rzucili trzy bramki, przy czym nie stracili żadnej... W takiej chwili każdy przeciwnik przestałby wierzyć w zwycięstwo. W następnych minutach spotkania „Iskra” spokojnie i bez szarż punktowała rywala. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 19:9 dla drużyny gości.
W drugiej odsłonie meczu, Cleverlego zastąpił Kazimierz Kotliński. Kielczanie nie dali długo czekać kibicom na emocje i od początku przystąpili do ataków na bramkę rywala. Azoty, w przeciwieństwie do podopiecznych Bogdana Wenty, mieli ogromne problemy z pokonaniem bloku przeciwnika broniącego dostępu do bramki. Mimo to puławianie nie poddawali się i w trakcie dziesięciu minut zdobyli pięć bramek.
Nic już jednak nie zmieniło przebiegu wydarzeń na parkiecie. Kielczanie przez cały czas kontrolowali przebieg spotkania i nie pozwalali przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł. W drugiej połowie obraz gry zdecydowanie się wyrównał, co jednak w żaden sposób nie przybliżyło gospodarzy do zwycięstwa. Mecz zakończył się wynikiem 36:23 dla Vive.
Azoty Puławy – Vive Targi Kielce 23:36 (9:19)
Vive: Kotliński, Cleverly – Krieger 1, Grabarczyk, Podsiadło 4, Kuchczyński 4, Jurasik 4, Nat 3, Stojković 6, Żółtak 1, Knudsen 5, Rosiński 3, Zaremba 4, Jachlewski 1.
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski – Gowin 4, Sieczkowski, Płaczkowski, Zinchuk, Pomiankiewicz 6, Kus 2, Witkowski, Semenov 1, Atanasjew, Szyba 1, Sieczka 1, Zydroń 5.
Wasze komentarze
;* <3