Król Trefl, ale to Fart ma być Asem!
To co przeżyli siatkarze Farta Kielce w drodze do Gdańska można spokojnie określić mianem „szalonej podróży”. Ale często to co się źle zaczyna, bardzo dobrze się kończy! W sobotę Fart zaczyna decydujące starcie o PlusLigę – finał play-off z Treflem.
Plan był prosty – w czwartek rano lekkie zajęcia ruchowe, przed południem wyjazd do Gdańska, a po drodze trening w hali w Spale. Niestety, jak to często w życiu bywa, harmonogram zweryfikowały niespodziewane wydarzenia. Najpierw „Farciarzom” przedłużyły się badania lekarskie, więc zrezygnowano z treningu w Kielcach. Potem ledwo zawodnicy wyjechali poza Kielce, a już w Miedzianej Górze napotkali na problemy z autokarem. Siatkarze wrócili więc do miasta i w Hali Legionów przeprowadzili trening. O 14.30 zespół ponownie udał się w podróż do Gdańska, ale już bez postoju w Spale. Drużyna na miejsce i tak dotarła jednak po północy, bo oczywiście w Warszawie autokar utknął w korku. – Mam nadzieję, że to były złe miłego początki – śmieje się trener Dariusz Daszkiewicz.
W piątek zespół nie miał już żadnych problemów. Szkoleniowiec Farta dzień zaczął od odprawy na temat sobotniego meczu. Po południu kielczanie trenowali w hali Trefla, w której jutro odbędzie się mecz. Wieczorem miała odbyć się kolejna odprawa. To jednak nie koniec zajęć, bo w sobotę rano zespół czekał rozruch i oczywiście ostatnia odprawa przedmeczowa.
- Wtłaczamy tę wiedzę w zawodników, choć oni sami już przecież dużo wiedzą na temat gdańszczan. Jestem przekonany, że będziemy do meczu przygotowani tak samo dobrze, jak byliśmy przygotowani do Jokera – mówi Daszkiewicz. Przypomnijmy, że oba zespoły spotkały się do tej pory nie tylko w spotkaniach ligowych, ale dwukrotnie także w meczach Pucharu Polski. Bilans jednak niestety lepszy dla gdańszczan – wygrali trzy razy, Fart tylko raz.
- Nie ma co ukrywać, że to Trefl jest faworytem. Spokojnie podchodzimy do tego meczu, ale my też mamy swoje ambicje. Trefl musi wygrać, musi awansować, a my tylko chcemy. To może nas stawiać w dużo korzystniejszej sytuacji. Nie czujemy takiej presji, jaką czują sobotni gospodarze – przekonuje Daszkiewicz. I zapewnia, że on i jego zespół do pierwszego dwumeczu podchodzą z dużym optymizmem, ale też z determinacją i wolą walki.
Dobre wieści są takie, że w zespole nikt nie narzeka na urazy. Fart do Gdańska pojechał w pełnym składzie i tylko od woli trenera zależy, jak będzie ustawiony na parkiecie kielecki beniaminek. Przypomnijmy, że w finale gra się do trzech wygranych spotkań. Zwycięzca wchodzi do PlusLigi. Przegrany zagra jeszcze baraż z zespołem z siatkarskiej ekstraklasy – albo z Jadarem Radom, albo z AZS Politechniką Warszawską.
Początek sobotniego meczu o godz. 18, niedzielnego o 15. Z obu tych spotkań przeprowadzimy relację na żywo – zapraszamy!
Już dziś zapraszamy także na kolejne mecze, już w Kielcach w Hali Legionów – trzeci i ewentualnie czwarty (8 i 9 maja, godz. 17).
fot. Tomasz Fąfara
Wasze komentarze
Nie chore tylko zapraszają nas na kolejne spotkania, bo graja do trzech wygranych!!!