Czarnovia przegrywała, ale zremisowała
Czarnovia Kielce zremisowała dziś u siebie z Jawornikiem Gorzków 2:2. Po meczu ten wynik może cieszyć, bo to goście prowadzili w nim już dwoma bramkami.
Piłkarze Jawornika pokazali, jak należy podręcznikowo rozwiązywać kontrataki. Przyjezdni przejmowali piłkę pod własną bramką i dzięki szybkim atakom błyskawicznie wyszli na prowadzenie 2:0. Mieli przy tym dużo szczęścia, bo gracze Cracovii też mieli swoje sytuacje, ale byli nieskuteczni – trafili w poprzeczkę i słupek.
W 30. minucie gospodarze zdobyli jednego kontaktowego gola. Adam Pietrzykowski wykorzystał dobre dośrodkowanie i po jego uderzeniu głową piłka zatrzepotała w siatce.
W drugiej połowie Czarnovia doprowadziła do wyrównania. Futbolówka przeszła wzdłuż bramki, minęła bramkarza Jawornika i Grzegorz Kępa nie miał najmniejszych problemów ze zdobyciem gola.
- Skłamałbym mówiąc, że mój zespół był dzisiaj lepszy. Mecz był bardzo wyrównany, a wynik jest raczej sprawiedliwy. Szkoda tych dwóch punktów, bo one są nam bardzo potrzebne, ale teraz trzeba się cieszyć chociaż z tego remisu – powiedział po spotkaniu Włodzimierz Polehojko, trener kieleckiego zespołu.
Do ciekawej sytuacji doszło w 31. minucie, gdy bramkarz Czarnovii, Jacek Markowski nie wytrzymał komentarza jednego z kibiców i obraził go. Golkiper otrzymał za to żółtą kartkę. Trener Polehojko bał się, że podstawowy bramkarz może osłabić zespół i dlatego Markowskiego zastąpił 19-letni Kamil Machnik.
Za tydzień Czarnovia zagra na wyjeździe z LKS-em Bolmin.
Czarnovia Kielce – Jawornik Gorzków 2:2 (1:2)
Bramki: Pietrzykowski (30’), Kępa (70’)
Czarnovia: Markowski (31’ Machnik) – Pietrzykowski, Żelazny, Ziarkowski, Stanek (85’ Białogoński) – Rudnicki A., Rudnicki T., Perlak (46’ Kosmala), Wawrzycki (65’ Kępa) – Balcerzak, Surdek
Wasze komentarze