Kiełb: Ja już nie mam siły!
– Nie będę tutaj gadał, że będziemy wyciągać jakieś wnioski i że poprawimy się… Musimy się szybko wziąć za siebie. Ktoś nam chyba powinien klepnąć w łeb i powiedzieć: panowie, zostało już tylko kilka kolejek! – mówi Jacek Kiełb.
We wtorek kielczanie zremisowali z GKS-em Bełchatów. Z tego faktu nie był zadowolony pomocnik Korony, Jacek Kiełb. – Ja już nie mam siły! Takie punkty tracimy u siebie… Byłem bardzo zły po tej straconej bramce. Nie będę tutaj gadał, że będziemy wyciągać z tego jakieś wnioski i że poprawimy się… Musimy się szybko wziąć za siebie. Ktoś nam chyba powinien klepnąć w łeb i powiedzieć: panowie, zostało już tylko kilka kolejek! – powiedział z oburzeniem.
Czy złość Kiełba wynikała również z tego, że nie udało mu się wykorzystać żadnej z szans na zdobycie gola? – Nie wiem co się ze mną dzieje. Mam ogromne pretensje do siebie i na pewno nie będę mógł spać spokojnie – stwierdził po meczu.
Prawoskrzydłowy „złocisto-krwistych” po spotkaniu z GKS-em dorobił się kontuzji prawej dłoni. Dlaczego? – Byłem zły ze względu na swoją skuteczność, ale to nie jedyny powód. Byłem zdenerwowany przez swoją grę, przez to że zszedłem z boiska i że nie strzeliłem bramki… Aż sobie rękę rozwaliłem… Mam nadzieję, że nie jest złamana – skwitował Kiełb.
Również kibice dali upust swoim emocjom, pokazując piłkarzom, że ich cierpliwość powoli się kończy. – Ja zrobiłbym na ich miejscu to samo. Gdybym kibicował i patrzył na to, co się dzieje, to bym krzyczał tak samo. Już dawno straciłbym cierpliwość – zakończył „Ryba”.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze