Czas się przełamać!
W najbliższą sobotę drużyna Marcina Sasala podejmie u siebie GKS Bełchatów. W Kielcach dzwony biją na alarm - czas najwyższy zacząć zdobywać punkty. Do końca sezonu pozostało już tylko siedem kolejek, a Korona ma raptem trzy punkty przewagi nad ostatnią w tabeli Odrą Wodzisław.
Po ostatnim meczu Korony śmiało można stwierdzić, że nie tak miał wyglądać wyjazd do Gliwic. „Złocisto-krwiści” nie poradzili sobie w starciu z Piastem, czyli bezpośrednim rywalem o utrzymanie, i przegrali 0:1. Teraz już nie ma miejsca na liczenie swoich szans w przyszłych spotkaniach. Kielczanie muszą zacząć wygrywać.
Bełchatowianie nie mają natomiast powodów do narzekań. GKS w 23. kolejce rozstrzelał na własnym terenie Odrę Wodzisław aż 3:0 i tym samym zmazał z siebie hańbę klęski z Zagłębiem Lubin. Ale ta sinusoidalna dyspozycja bełchatowian może nas tylko cieszyć i pozostaje mieć nadzieję, że drużyna Ulatowskiego w Kielcach zagra tak samo słabo, jak u siebie z Zagłębiem.
Zespół z województwa łódzkiego przed sezonem pewnie nawet nie brał pod uwagę kwestii walki o pozostanie na najwyższym szczeblu rozgrywek, bo z pewnością przyświecał mu inny cel – udział w europejskich pucharach. Lecz teraz ta wizja oddala się od nich wielkim krokiem. Aby nie pozwolić jej uciec do końca, GKS musiałby zacząć regularnie wygrywać i liczyć na potknięcia Wisły, Legii, Lecha i Ruchu. Z pewnością bełchatowianom pomogłoby zwycięstwo w Kielcach, jednak o to nie będzie im łatwo.
Kwestia zwycięstwa na Arenie Kielc jest dla GKS-u istną solą w oku. Górnikom jak dotychczas nigdy nie udało się wygrać na stadionie przy ulicy Ściegiennego. Czas się przełamać? Miejmy nadzieję, że ta niekorzystna passa ekipy przyjezdnej nie odmieni się w najbliższa sobotę.
Żółto-czerwoni przed wyjazdowym maratonem na Śląsku mieli określony cel minimalny – zdobyć dwa punkty. Niestety nie udało się zrealizować kielczanom tego założenia. Piłkarze Korony nie chcą myśleć już o przeszłości. – Nie warto myśleć o tym co było w Gliwicach. Jeżeli w spotkaniu z GKS-em będziemy rozmyślać o poprzednich meczach, to po prostu te punkty będą rywalowi oddane. Będziemy chcieli zagrać dobre spotkanie dla siebie i dla kibiców. Myślę, że każdy, kto zagra w pierwszej „jedenastce” da z siebie sto dwadzieścia procent i będzie chciał udowodnić, że zasługuje na grę w wyjściowym składzie. Jeżeli wywiążemy się z zakreśleń sztabu trenerskiego, to nie powinno być żadnego problemu z odniesieniem w sobotę zwycięstwa – mówi Jacek Markiewicz.
Bilans spotkań ekstraklasowych między Kielcami a Bełchatowem nie jest długi. Obie drużyny skonfrontowały się tylko siedem razym z czego Korona triumfowała dwa razy, dwukrotnie padł remis, a trzy razy górą byli „Brunatni”. W poczet tej statystyki wlicza się również porażka „złocisto-krwistych” w rundzie jesiennej. Wtedy kielczanie kierowani przez Marka Motykę nie sprostali zadaniu i ostatecznie ulegli 0:1.
Warto dodać, że Marcin Sasal nie będzie mógł w sobotę skorzystać z kontuzjowanych Jacka Kiełba, Pawła Kala oraz pauzującego za kartki Artura Jędrzejczyka. GKS tego dnia prawdopodobnie zagra w optymalnym składzie.
W przerwie meczu z GKS Bełchatów na kibiców Korony czeka nie lada gratka – w ich stronę polecą specjalnie przygotowane piłki, a szczęśliwcy którzy je złapią otrzymają w sumie: kilkadziesiąt biletów na hitowy mecz z Legią Warszawa, a także oryginalne koszulki meczowe Korony Kielce i piłki z autografami.
Początek spotkania w sobotę o godzinie 19:15. Relacja live, opinie trenerów, wywiady z zawodnikami i w końcu obszerne fotorelacje – to wszystko znajdziecie w naszym portalu. Zapraszamy!
fot. Paula Duda