Marcin Lijewski: Vive jest bardziej „obtrzaskane”
- Obawialiśmy się tego meczu, szczególnie ja i mój brat Krzysiek, bo znamy Bogdana doskonale i wiemy jak potrafi zmotywować drużynę. Bardzo cieszymy się z tej wygranej, ale to była dopiero pierwsza połowa – powiedział po szczęściobramkowym zwycięstwie polski zawodnik HSV, Marcin Lijewski.
- Bardzo się cieszę, że przyjechałem do Polski – rozpoczął starszy z braci Lijewskich. – Fajnie przyjechać do kraju, choćby na parę dni czy nawet godzin. Bardzo obawialiśmy się tego meczu, szczególnie ja oraz mój brat. Znamy Bogdana, wiemy jak potrafi zmotywować drużynę. Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiej przeprawy i tu niespodzianki nie było. Jestem bardzo szczęśliwy, że udało nam się wywieźć z Kielc tak korzystny wynik. Ale to dopiero pierwsza połowa… Wszystko rozstrzygnie się w Hamburgu – dodał.
Lijewski odpowiedział także na pytanie o to, jak bardzo zmieniła się drużyna Vive Targów od czasu ubiegłorocznego Kielce Cup. W tym turnieju wzięła też udział ekipa HSV. – Z tego co pamiętam tamten mecz był jednostronny. Po meczu rozmawiałem z chłopakami i mieliśmy wrażenie, że Vive się nas przestraszyło. Dzisiaj zobaczyliśmy zespół o wiele bardziej „obtrzaskany”. Kielce grały dojrzalej i odważniej. Chylę czoła przed włodarzami klubu. Jestem niezwykle dumny, że zespół z mojego kraju tak daleko zachodzi w Lidze Mistrzów. O polskich drużynach mówi się dzięki temu w Niemczech coraz więcej. Chciałbym tylko, żeby inne klub poszły w ślady Vive – powiedział „Lijek”.
fot. Paula Duda