Wrocław prawie zdobyty. Dobra gra i remis Korony ze Śląskiem
Cenny punkt ze stadionu przy ulicy Oporowskiej wywieźli piłkarze Korony Kielce. „Żółto-czerwoni”, którzy przez ponad półgodziny meczu ze Śląskiem grali w osłabieniu, zaprezentowali się z dobrej strony i przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się nawet o zwycięstwo.
Z chęcią rehabilitacji za środową porażkę z Jagiellonią Białystok przystępowali do ligowej konfrontacji ze Śląskiem Wrocław piłkarze Korony Kielce. Mecz z drużyną z Dolnego Śląska miał dla podopiecznych Marcina Sasala okazać się prawdziwym egzaminem, weryfikującym aktualną formę zespołu i ukazującym, czy niemoc kielczan w meczach wyjazdowych może zostać wreszcie przełamana. „Koroniarze”, którzy ostatni ligowy mecz poza własnym stadionem wygrali 11 września 2009 roku, zdawali sobie sprawę z tego, że ewentualne zwycięstwo we Wrocławiu pozwoli im przeskoczyć w tabeli „Wojskowych”, natomiast porażka może spowodować, że odległość od strefy spadkowej stanie się niepokojąco bliska.
Trenerzy obu drużyn jeszcze przed meczem zaskoczyli kibiców z Kielc i Wrocławia. Szkoleniowiec Śląska, Ryszard Tarasiewicz, w obliczu plagi kontuzji w zespole, na pozycji prawego obrońcy zdecydował się wystawić nominalnego... napastnika, Tomasza Szewczuka. Jakby tego było mało, ławka rezerwowych drużyny z Wrocławia liczyła zaledwie trzech zawodników, w tym tylko dwóch piłkarzy z pola! Na eksperymentalne zestawienie wyjściowej „jedenastki” zdecydował się także Sasal, który po raz pierwszy od swojego przyjścia do Kielc postanowił rozpocząć mecz jednym wysuniętym napastnikiem. Na szpicy ustawiony został Maciej Tataj, natomiast miejsce w składzie znalazło się dla aż trzech środkowych pomocników.
Przewaga kielczan w środkowej strefie boiska widoczna była od samego początku sobotniej rywalizacji. Aleksandar Vuković, Grzegorz Lech, a także Cezary Wilk zdominowali linię pomocy gospodarzy, dzięki czemu „żółto-czerwoni” prowadzili grę, stwarzali sytuacje bramkowe, a w przypadku straty piłki bardzo szybko neutralizowali ofensywne poczynania wrocławian.
Pierwszą i to od razu bardzo groźną sytuację do zdobycia bramki zawodnicy z Kielc wypracowali sobie już w 2. minucie spotkania. Rozgrywający świetne zawody Paweł Sobolewski bez problemu ograł Marcina Pawelca i stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, Martinem Kelemanem. Jego strzał z ostrego kąta, a także późniejsza dobitka Aleksandara Vukovica, zostały jednak wybronione przez Słowaka.
W kolejnych minutach coraz wyraźniej zarysowywała się przewaga piłkarzy z Kielc. Ogromne spustoszenie w szeregach gospodarzy siały zwłaszcza bardzo dobrze wykonywane stały fragmenty gry. Dośrodkowania Sobolewskiego oraz Pawła Kaczmarka sprawiały obrońcom Śląska bardzo dużo problemów, w skutek czego kielczanie dosyć często dochodzili do groźnych sytuacji strzeleckich. Wrocławianie, którzy tylko w rundzie wiosennej stracili cztery bramki po akcjach ze stałych fragmentów gry, potrafili się bronić skutecznie do 27. minuty, kiedy to dośrodkowanie Kaczmarka wykorzystał... Pavol Stano, czyli najskuteczniejszy piłkarz Korony w rundzie wiosennej.
Gdy wydawało się, że Korona będzie teraz spokojnie kontrolować mecz, wydarzyło się coś, co całkowicie zburzyło plan taktyczny Sasala. Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, ukarany został Artur Jędrzejczyk. Od tego momentu obraz gry stopniowo ulegał zmianie. Błyskawicznie na boiskowe wydarzenia zareagował Sasal, który za Lecha wprowadził Jacka Markiewicza. Wrocławianie, którzy od tego momentu starali się przejąć inicjatywę nie potrafili jednak do końca pierwszej części meczu poważnie zagrozić bramce „żółto-czerwonych”. Świadczy o tym fakt, że „Wojskowi” w ciągu 45 minut, nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Zbigniewa Małkowskiego. Swoje okazje stwarzali za to kielczanie, którzy w 42. minucie, za sprawą Macieja Tataja mogli podwyższyć prowadzenie. Strzał z 10 metrów byłego zawodnika Dolcanu Ząbki został jednak wybroniony, przez co po pierwszej odsłonie utrzymywał się wynik 1:0 dla Korony.
Od początku drugiej części meczu z dużym animuszem ruszyli wrocławianie, który zmienili ustawienie i zaczęli grać dwójką napastników z przodu. Ataki gospodarzy przyniosły skutek w 56. minucie, kiedy to po płaskim dośrodkowaniu Łukasza Madeja piłkę do siatki z najbliższej odległości skierował były zawodnik Korony, Piotr Celeban.
Kielczanie pomimo gry w osłabieniu ruszyli do odrabiania strat. Świetnym strzałem z ostrego kąta popisał się Sobolewski. Tylko cudownej interwencji Kelemana „Wojskowi” mogli zawdzięczać to, że nie stracili bramki. Chwilę później za brutalny faul na Markiewiczu z boiska wyleciał Vuk Sotirović, w związku z czym siły na murawie wreszcie się wyrównały. Od tego momentu „żółto-czerwoni” coraz mocniej zaczęli dochodzić do głosu. Atakowali nie tylko napastnicy, ale nawet obrońcy. Ofensywnie usposobiona Korona stwarzała sobie sytuację za sprawą dosrodkowań Mijajlvica, a także rajdów w pole karne Stano. Jeden z nich powinien się zresztą zakończyć golem, ale Sobolewski w 79. minucie nie potrafił wykorzystać znakomitego podania Słowaka, i z 12. metrów skierował piłkę ponad bramką.
Świetne okazje do zdobycia gola mieli w końcówce spotkania Wilk, którego strzał z 15 metrów został zablokowany przez Krzysztofa Wołczka, a także Markiewicz, który popisał się pięknym, chociaż niecelnym szczupakiem. Śląsk w ostatnich minutach wypracował sobie tylko jedną, naprawdę groźną okazję, kiedy to z najbliższej odległości obok bramki uderzył Krzysztof Ulatowski. Ostatecznie, Korona po dobrym i ciekawym meczu, zremisowała we Wrocławiu 1:1.
vs.
Śląsk Wrocław - Korona Kielce
1:1 (0:1)
Gole: Celeban (56') -Stano (27')
Składy:
Śląsk: Kelemen - Szewczuk, Celeban, Pawelec, Wołczek - Madej, Ćwielong (83' Ulatowski), Łukasiewicz, Sztylka, Mila - Sotirović
Korona: Małkowski - Jędrzejczyk, Hernani, Stano, Mijajlović - Sobolewski, Wilk, Vuković, Lech (40' Markiewicz), Kaczmarek - Tataj (46' Zieliński, 82' Kiełb)
Żółte kartki: Ćwielong, Szewczuk, Madej - Małkowski, Jędrzejczyk
Czerwone kartki: Sotirović - Jędrzejczyk (druga żółta)
Sędzia: Marcin Borski
Najważniejsze wydarzenia:
I połowa:
1. min - Początek meczu. Kielczanie rozpoczynają spotkanie z jednym napastnikiem z przodu - Maciejem Tatajem.
2. min - Świetna okazja Korony! To mógł być zabójczy początek kielczan. Sobolewski ogrywa na prawym skrzydle Pawelca i zamiast dośrodkowywać decyduje się samemu zakończyć akcje. Jego strzał z ostrego konta powstrzymuje jednak Kelemen. Dobitka Vukovica z 20 metrów także wybroniona przez golkipera wrocławian.
9. min - Rzut wolny dla Korony, faulowany przez Łukasiewicza w narożniku pola karnego był Wilk. Stały fragment gry wykonywał Paweł Kaczmarek. Jego dośrodkowanie zamieniło się w strzał i w rezultacie "futbolówka" powędrowała kilka metrów od bramki Kelemana.
12. min - Znów dobra akcja Korony. Sobolewski dosrodkowuje z rzutu wolnego, a Stano tylko o milimetry mija się z piłką. Było blisko...
16. min - Dobra kombinacyjna akcja "żółto-czewonych", ale na spalonym był Lech. Korona póki co prezentuje się bardzo solidnie, za to Śląsk nie stwarza żadnego zagrożenia pod bramką Małkowskiego.
20. min - Kolejny dobrze wykonany stały fragment gry przez Sobolewskiego. Po raz kolejny jednak bardzo dobrze na przedpolu interweniuje Kelemen.
25. min - Po raz pierwszy w tym spotkaniu Małkowski ma kontakt z piłką. Dośrodkowanie Mili nie sprawia mu jednak najmniejszych problemów.
27. min - 1:0 dla Korony! Skąd my to znamy. Dośrodkowanie z rzutu wolnego, wrzutka Kaczmarka, a do piłki najwyżej skacze... Pavol Stano. Słowak nie daje szans Kelemanowi i Sląsk przegrywa.
36. min - Druga żółta i w rezultacie czerwona kartka dla Artura Jędrzejczyka. Prawy obrońca Korony fauluje Piotra Ćwielonga, a sędzia najmniejszych wątpliwości pokazuje mu "żółć", a potem czerwień. Trener Sasal dokonuje zmiany: za Lecha Markiewicz.
42. min - Kolejna świetna okazja Korony. Sobolewski dośrodkowuje z lewego skrzydła, piłka trafia do Tataja, a napastnik kieleckiej drużyny z siedmiu metrów oddaje strzał. Instynktowna obrona Kelemana ratuje wrocławian od straty gola.
45. min - Strzał Sztylki z ponad 30 metrów ląduje obok prawego słupka bramki Małkowskiego. Po chwili sędzia kończy pierwszą połowę meczu.
II połowa:
46. min - Początek drugiej części gry.
50. min - Kapitalna interwencja Hernaniego, który w ostatniej chwili wybija piłkę wychodzącemu na czystą pozycję Szewczukowi. Prawy obrońca Śląska w drugiej połowie przesunięty na pozycję napastnika...
54. min - Dośrodkowanie Madeja, piłka trafia do Ćwielonga, ale jego strzał zablokowany przez Markiewicza.
56. min - Bramka wyrównująca dla Śląska. Madej wrzuca płaską, mocną piłkę w pole karne, a z najbliższej odległości "futbolówkę" pakuje do bramki były zawodnik Korony, Piotr Celeban.
59. min - Strzał Sobolewskiego zablokowany przez Ćwielonga.
63. min - Strzał Mili z ponad 25 metrów bez najmniejszych problemów broni Małkowski.
68. min - Świetna akcja Sobolewskiego. Lewy obrońca Korony oddaje strzał z ostrego kąta w samo okienko bramki, jednak znów na posterunku jest Keleman.
69. min - Czerwona kartka dla Sotirovica. Serb brutalnie fauluje Markiewicza i wylatuje z boiska. Siły się wyrównały!
77. min - Świetna akcja Mijajlovica. Serb dośrodkowuje z lewej stroby boiska do Zielińskiego, ale były napastnik Polonii Bytom strzela minimalnie nad bramką.
79. min - Stano teraz wcielił się w rolę pomocnika. Obrońca Korony wypracował świetną sytację Sobolewskiemu, ten jednak z 12 metrów uderza kilka centymetró nad bramką Kelemana. Mogło byc 2:1 dla Korony.
84. min - Kapitalnie do akcji ofensywnej włączył się Mijajlović, jednak jego akcja w osttaniej chwili przerwana przez obrońców Śląska.
85. min - To powinna być bramka dla Korony. Strzał Wilka z 15 metrów trafia w nogi Krzysztofa Wołczka. Gdyby nie obrońca Ślaska. wrocławianie straciliby gola.
87. min - To była piłka meczowa dla Śląska. Ulatowski z 10 metrów trafia obok bramki Małkowskiego.
90. min - Ale blisko bramki! Sobolewski z rzutu rożnego, szczupak Markiewicza i piłka laduje obok prawego słupka bramki Kelemana. Po chwili sędzia kończy pojedynek.
Wasze komentarze
Może Kiełbia?-byłoby mocne prawe skrzydło...