Trening Korony - gdzie są piłki?
Nietypowo, bo bez piłek przygotowywała się w środę drużyna Korony Kielce do sobotniego meczu ligowego z GKS-em Bełchatów. Dobrej zabawy jednak nie zabrakło.
Odkąd do kadry szkoleniowej powrócił trener przygotowania fizycznego Andrzej Szołowski, na treningach znów panuje świetna atmosfera. \"Szoło\" to kopalnia pomysłów - doświadczony szkoleniowiec wciąż zaskakuje piłkarzy swoimi poleceniami.
Dziś na boisku przy ul. Kusocińskiego kazał piłkarzom m.in. biegać trzymając się za ręce, wskakiwać \"na barana\" i zderzać się z innymi, czy robić wyścigi pomiędzy leżącymi na murawie zawodnikami. I jedno trzeba przyznać - tyle śmiechu i radości na treningu Korony nie było już dawno.
Szołowski zabrał także piłkarzy do lasu, gdzie przeprowadził kilka kolejnych ćwiczeń. Później kadra \"złocisto-krwistych\" wróciła na obiekt, gdzie już pod okiem Marka Motyki trenowała różne ustawienia taktyczne. Ta część była zamknięta dla mediów.
Wyjątkowo ciemna \"złocisto-krwista\" szarańcza
Marek Motyka już myśli, jak w sobotę ograć GKS
Pozostałość Jamroza po wtorkowym zderzeniu na treningu
Nikola Mijailović jest już w pełni zdrów
\"Tam leci, taaam!\"
Piłkarze Korony naprawdę się lubią...
... choć okazują to w różny sposób
Markiewicz-Konon vs. Paknys-Mijailović
Było trochę walki, ale i tak wszyscy są zadowoleni
Trener Motyka \"gra w węża\"