Wenta: Nie mam pretensji
Dużo pozytywnych słów po wczorajszym meczu usłyszeli szczypiorniści Zagłębia Lubin. - Życzyłbym sobie więcej takich meczów w naszej ekstraklasie – mówił po spotkaniu trener Vive Targów, Bogdan Wenta.
Ostatecznie mecz zakończył się siedmiobramkowym zwycięstwem mistrzów Polski, ale lubinianie długo walczyli z kielczanami jak równy z równym. Po pierwszej połowie na tablicy wyników widniał rezultat remisowy. Później gospodarze wychodzili nawet na prowadzenie. Ostatni kwadrans należał już jednak do Vive Targów, którzy odskoczyli rywalom.
– Nie mam pretensji do swoich zawodników. Tu trzeba pochwalić Zagłębie, że podjęło z nami walkę i wysoko zawiesiło poprzeczkę – mówił po spotkaniu Wenta. – Źle rozpoczęliśmy ten mecz. Spieszyliśmy się niepotrzebnie w ataku. Dopiero w drugiej połowie poukładaliśmy swoją grę i nabraliśmy właściwego rytmu. Stąd nasz odjazd od 45. minuty – podsumował Kazimierz Kotliński, który obronił trzy rzuty karne egzekwowane przez miejscowych.
Niepocieszony wynikiem spotkania był drugi trener Zagłębia. - Przegrana różnicą siedmiu bramek, to trochę za dużo. Tym bardziej, że przez długi czas dotrzymywaliśmy kroku Vive. Pomimo przegranej nasza postawa w dzisiejszym meczu może napawać optymizmem przed rozpoczynającymi się za tydzień play-offami. Jeśli z Azotami Puławy zagramy z podobnym zaangażowaniem o wolą walki jak w meczu z Vive, to bez większych problemów powinniśmy awansować do półfinału - powiedział po meczu Dariusz Bobrek.
Źródło: zaglebie.lubin.pl, miedziowi.pl