Wygrali i przeszli do historii
Z kompletem zwycięstw zakończyli rundę zasadniczą ekstraklasy szczypiorniści Vive Targów Kielce. W ostatnim meczu tej fazy rozgrywek podopieczni Bogdana Wenty nie bez trudu pokonali zespół Zagłębia Lubin. O sukcesie kielczan zadecydowała bardzo dobra druga część spotkania.
Z zupełnie innym nastawieniem przystępowali do sobotniego meczu piłkarze ręczni z Kielc i Lubina. Zawodnicy Vive Targów, którzy w rozgrywkach ligowych nie stracili do tej pory ani jednego punktu, chcieli podtrzymać dobrą passę i zakończyć rundę zasadniczą rozgrywek, jako pierwszy zespół w historii, z kompletem zwycięstw. Z kolei dla „Miedziowych” mecz z kielczanami był walką o jak najlepszą pozycję przed zbliżającą się fazą play-off. Szczypiorniści z Dolnego Śląska, którzy przed ostatnią kolejką znajdowali się na piątym miejscu w tabeli, zdawali sobie sprawę z tego, że zwycięstwo nad Vive najprawdopodobniej pozwoli im wyprzedzić będącą przed nimi drużynę Azotów Puławy i ukończyć rundę zasadniczą ekstraklasy na wysokiej, czwartej pozycji.
Od samego początku sobotnie spotkanie przebiegało w dosyć szybkim tempie. Pierwsi prowadzenie, za sprawą rzutu z drugiej linii Michała Nowaka, objęli gospodarze. Kielczanie odpowiedzieli już po kilkudziesięciu sekundach dzięki trafieniu Mariusza Jurasika. Prowadzenie w początkowej fazie pojedynku zmieniało się jak w kalejdoskopie, a żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie większej, niż jednobramkowej, przewagi. Po sześciu minutach kielczanie przegrywali 5:6, a największe problemy mieli z powstrzymaniem doświadczonego skrzydłowego ‘Miedziowych”, Piotra Obrusiewicza, który tylko do tej pory zaliczył cztery trafienia.
Kielczanie w tej fazie spotkania popełniali dużo prostych błędów, co Zagłębie bezlitośnie wykorzystywało. W 20. minucie po krokach Dragana Tubica kolejnego gola dla lubinian zdobył Paweł Adamczak. Bardzo dobrze w bramce gospodarzy spisywał się w tym czasie Adam Malcher, który między innymi dwukrotnie obronił sytuację sam na sam z Tomaszem Rosińskim. Ostatecznie do końca pierwszej części meczu żadnej z drużyn nie udało się wyraźnie zarysować swojej przewagi, skutkiem czego po trzydziestu minutach na tablicy widniał wynik remisowy 15:15
Drugą część pojedynku z większym animuszem rozpoczęli gospodarze. Już po pięciu minutach, za sprawą byłego zawodnika kieleckiego klubu, Michała Stankiewicza udało im się wyjść na dwubramkowe prowadzenie, 18:16. Na ławkę kar powędrował w tym czasie Paweł Podsiadło i wydawało się, że szczypiorniści Zagłębia mogą pokusić się o powiększenie tej skromnej przewagi. Kielczanie zdołali jednak przetrzymać ciężki okres, a gdy w 38. minucie za przewinienie ukarany został Paweł Orzłowski, „żółto-biało-niebiescy” przystąpili do odrabiania strat.
W 43. minucie po golu z kontry Witalija Nata piłkarze ręczni z Kielc wyszli wreszcie na prowadzenie, którego nie oddali już do samego końca. W 50. minucie Vive prowadziło różnicą pięciu bramek i coraz pewniejszym było, że 22. ligowe zwycięstwo niebawem stanie się faktem. Do końca trwania pojedynku kielczanie kontrolowali grę i stopniowo powiększali przewagę. Na pięć minut przed końcem meczu po kontrze Patryka Kuchczyńskiego było już 33:26. Ostatecznie szczypiorniści Vive Targów Kielce pewnie, chociaż nie bez problemów, pokonali ekipę „Miedziowych” 36:29.
Spotkanie z Zagłębiem było ostatnim meczem szczypiornistów Vive w fazie zasadniczej rozgrywek ekstraklasy. Już w przyszłym tygodniu Mistrzowie Polski rozegrają pierwszy mecz rundy play-off. Ich rywala poznamy po zakończeniu dzisiejszego spotkania pomiędzy drużynami Piotrkowianina Piotrków Trybunalski i Śląska Wrocław.
Zagłębie Lubin – Vive Targi Kielce 29:36 (15:15)
Vive: Cleverly, Kotliński - Tubić 1, Jurasik 8, Stojković 7, Knudsen 5, Rosiński 3, Konitz 1, Nat 6, Kuchczyński 5, Grabarczyk, Żółtak, Gliński.
Wasze komentarze