Scyzory szykują niespodzianki
– Będziemy zorganizowanym zespołem, w którym nie ma miejsca na chaos. Mogę obiecać ostrą grę. Nie będzie żadnego łapania za koszulki, tylko mocne uderzenie ze strony Scyzorów – zapowiada nowy szkoleniowiec kieleckich futbolistów, Jakub Ściwiarski.
Rozgrywki PLFA zbliżają się wielkim krokiem. Oczywiście w II lidze nie zabraknie kieleckiego akcentu. Czy możemy w nadchodzącym sezonie liczyć na pierwsze punkty na koncie świętokrzyskiej ekipy?
Pomóc w tym ma nowy szkoleniowiec zespołu, Jakub Ściwiarski. – Mocną stroną Scyzorów będzie z pewnością nieszablonowa taktyka, jaką zaprezentujemy w nadchodzących spotkaniach. Będziemy zorganizowanym zespołem, w którym nie ma miejsca na chaos. Mogę obiecać ostrą grę. Nie będzie żadnego łapania za koszulki, tylko mocne uderzenie ze strony Scyzorów! – twierdzi Ściwiarski.
Jedno się nie zmieni – bezsprzecznym liderem zespołu w dalszym ciągu jest Kamil Piwowar (na zdjęciu), który kondycją przegoniłby maratończyka, a jego determinacja i wola walki porównywalna jest do tej, jaką mieli spartańscy wojownicy w bitwie pod Termopilami. Taki gracz w niejednym klubie sportowym byłby dla innych wzorem do naśladowania.
Piwowar niestety nie chce ujawnić, czego możemy się spodziewać po kieleckiej ekipie w nadchodzących rozgrywkach II ligi. – Nie chcę zdradzać naszych słabych i mocnych stron. Mogę tylko powiedzieć, że z naszego ubiegłorocznego składu zostało jedynie 15 osób, resztę natomiast stanowią nowi zawodnicy, a o tym czy wzmocnią naszą ekipę przekonamy się już niedługo. Wraz z Kubą Ściwiarskim opracowaliśmy ciekawe zagrania taktyczne dotyczące ataku i obrony… Mamy nadzieję, że będą one skuteczne – tłumaczy futbolista Scyzorów.
Oczywiście nie samym Kamilem kielecki zespół żyje. Kolejnym ciężkim orężem Scyzorów jest Bartłomiej Muszyński, który równie dobrze radzi sobie w obronie, jak i w ataku. Zdaniem kolegów Bartek jest jednym z najlepszych liniowych w drugiej lidze. – Zawsze staram się dawać z siebie wszystko. Poza tym próbuję podbudować każdego zawodnika do lepszej pracy podczas ligowych rywalizacji oraz treningów – mówi Muszyński.
Ale do tego Scyzorów dopingować specjalnie nie trzeba. Wszyscy przez całą zimę mocno pracowali, by na wiosnę odnieść pierwsze historyczne zwycięstwo w lidze. – Szykujemy małą niespodziankę taktyczną dla naszych przeciwników. Zmieniliśmy styl gry zarówno w ataku, jak i w obronie. Na treningach nasza gra się zazębia i widać zdecydowaną poprawę w komunikacji na boisku – ocenia rzecznik klubu, a były prezes, Piotr Gad.
Niestety, drugą stroną medalu Scyzorów może okazać bardzo „wąska kadra” i brak dobrych zmienników dla czołowych graczy zespołu. Niewielka ilość zawodników będzie miała ogromne znaczenie szczególnie pod koniec sezonu, gdy sił na rozegranie całego spotkania, które kondycyjne jest ogromną katorgą, może po prostu zabraknąć.
Niemniej jednak liczymy na solidną postawę naszego zespołu w nadchodzącym sezonie! Pierwszy mecz już 25 kwietnia w Radomiu z Rocks.
Wasze komentarze