Fart odrabia zaległości
Nie tylko „święta wojna”, ale także mecz Farta Kielce rozegrany zostanie w środowy wieczór w Hali Legionów. Kieleccy siatkarze w zaległym spotkaniu zmierzą się z SMS-em PZPS Spała. Czy podopieczni Dariusza Daszkiewicza wrócą na drugą pozycję w tabeli?
Ostatnie tygodnie nie były łatwe dla „Farciarzy”. Na drodze kieleckich siatkarzy stanęły bowiem ekipy Jokera Piły i Trefla Gdańsk. Na domiar złego arcyważne pojedynki trzeba było rozgrywać na boiskach bezpośrednich rywali do awansu do PlusLigi. I niestety najgorsze przewidywania sprawdziły się. Podopieczni Daszkiewicza przegrali oba spotkania i spadli na trzecią pozycję w tabeli I ligi. O ile jeszcze porażka w Pile była niepodważalna, to na szczęście w Gdańsku kielczanie zaprezentowali się o wiele korzystniej. – To były zupełnie różne mecze w naszym wykonaniu. Z Treflem zagraliśmy naprawdę bardzo dobre zawody. Przy odrobinie szczęścia wynik mógł być zupełnie inny. Myślę, że kibice zgromadzeni w hali w Gdańsku mogli oglądać widowisko na wysokim poziomie. Byłoby jednak o wiele przyjemniej jakbyśmy wywieźli stamtąd chociaż punkt. Cieszymy się jednak z tego, że nasza gra powoli idzie ku lepszemu. Mam nadzieję, że najwyższa forma przyjdzie w odpowiednim momencie, czyli na play-offy – mówi trener Farta.
Kielczanie mają już zapewniony awans do fazy pucharowej. Wciąż jednak trzeba walczyć o jak najwyższe miejsce w tabeli, które daje bardzo duże korzyści. W najlepszej sytuacji jest Trefl Gdańsk, który zapewnił już sobie pozycję lidera. Gdańszczanie w play-offach podejmować będą czwartą drużynę zaplecza PlusLigi. „Farciarze” mają jeszcze duże szanse na drugie miejsce. Pozwoli ono uniknąć rywalizacji z Treflem w pierwszej fazie oraz w dwóch pierwszych spotkaniach da przewagę własnego boiska. Niestety kielczanie nadal nie mogą być pewni nawet trzeciej pozycji. Nie bez szans w walce o wyższe lokaty jest bowiem Avia Świdnik, z którą notabene „Farciarze” niedługo będą rywalizowali na wyjeździe. – My mamy chyba najgorszy układ ostatnich meczów. Pozostały nam jeszcze 4 spotkania, w tym jedno w Świdniku. Co do rywali, to interesująco zapowiada się pojedynek Trefla z Jokerem w Gdańsku. Walka o drugą lokatę naprawdę będzie ciekawa – przyznał Daszkiewicz.
Pierwsza okazja na wzbogacenie konta punktowego już w środę. W zaległym meczu 22. kolejki przeciwnikiem kieleckich siatkarzy będzie SMS PZPS Spała. Młodzi adepci szkoły sportowej zajmują obecnie przedostatnią pozycję w tabeli, ale według regulaminu rozgrywek nie muszą obawiać się spadku do niższej ligi. – To jest tylko teoretycznie prostszy przeciwnik. Spała pokazała już w wielu meczach, że potrafi wygrywać. SMS to reprezentacja Polski juniorów, która szykuje swój pierwszy szczyt formy na kwalifikacje do Mistrzostw Europy. Dlatego można się po nich spodziewać wszystkiego, jeśli da im się pograć – chwali drużynę gości szkoleniowiec „Farciarzy”.
W poprzedniej rundzie kielczanie wywieźli ze Spały komplet punktów. Nie znaczy to jednak, że rywalizacja z młodymi siatkarzami była taka łatwa i przyjemna. – Po pierwszym gładko wygranym secie nieco straciliśmy czujność i spotkała nas zasłużona kara. Chłopcy ze Spały rozegrali się i urwali nam jednego seta – wspomina Daszkiewicz.
Środowe spotkanie będzie szczególne dla wielu zawodników Farta. Absolwentami Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale są bowiem Maciej Krzywiecki, Adam Swaczyna, Kacper Bielicki, Tomasz Drzyzga oraz kapitan kielczan Michał Kozłowski. Przez długi czas trenerem SMS-u był także Dariusz Daszkiewicz. – Jest to dla mnie istotne spotkanie, bo spędziłem tam aż 4 lata swojej trenerskiej kariery. Na pewno jakiś sentyment pozostaje, ale w czasie meczu o tym się zapomina. Jeśli chcemy walczyć o drugą pozycję w tabeli, to nie możemy sobie pozwolić nawet na stratę jednego seta – mówi popularny „Daszek”.
Początek spotkania z SMS-em Spała w środę o godzinie 17.00. Wstęp na mecze Farta Kielce jest całkowicie darmowy. - Jak na razie zapełniamy wszystkie inne hale w Polsce. Gdzie się nie pojawimy, to podobno są bite rekordy frekwencji. Również w Kielcach gra nam się dużo lepiej, jeśli na trybunach zasiada kilka tysięcy ludzi – zachęca do przybycia do Hali Legionów Dariusz Daszkiewicz.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze