Wenta: Coraz bliżej nam do Veszprem
- To mecz tylko o prestiż, bo obie drużyny mają pewną sytuację w tabeli i już nic nie może się zmienić. Ale my chcemy wyjść na parkiet, walczyć i wygrać – zapowiada przed sobotnim spotkaniem Ligi Mistrzów z MKB Veszprem trener Vive Targów, Bogdan Wenta.
- Chcemy w meczu z Węgrami pokazać to, co pokazywaliśmy do tej pory w europejskich rozgrywkach. W dalszym ciągu wyrabiamy własną markę i każde zwycięstwo może nam tylko pomóc w rozwoju klubu. To będzie jednak bardzo trudny mecz. Veszprem budzi respekt. Szczególnie to co Węgrzy pokazują we własnej hali robi wrażenie. Ale myślę, że my tutaj w Kielcach wraz z kibicami powoli wyzwalamy taką samą atmosferę – mówi „Wentyl”.
We wczorajszym spotkaniu z Nielbą Wagrowiec szkoleniowiec mistrzów Polski dał odpocząć Henrikowi Knudsenowi i Mariuszowi Jurasikowi. Obaj jednak najprawdopodobniej w sobotę będą gotowi do gry. – Henrik już wczoraj sygnalizował, że może grać, ale uznaliśmy, że nie ma takiej potrzeby. W przypadku „Józka” wyniki badań też nie wykazały niczego złego i dzisiaj Mariusz będzie normalnie trenował. Jeśli na zajęciach nie stanie się nic złego, będzie w składzie na Veszprem – tłumaczy Wenta.
Veszprem to lider tabeli gr. B, zespół teoretycznie lepszy od drugiego Rhein-Neckar Loewen, który pokonał ostatnio kielczan w Hali Legionów. – Nie obawiamy się tej drużyny, ale wiemy na co ją stać. Bardzo dobrze grają bramkarze, do tego mocna, agresywna obrona. No i szybkie kontrataki, czym wykańczają kolejne drużyny. Ale atak pozycyjny nie już aż tak silny – dosyć krótki, wprawdzie sporo uderzeń, ale gra jest czytelna, więc większość zespołów potrafi nawiązać w tym elemencie równorzędną walkę. My też musimy przyjąć to wyzwanie – mówi szkoleniowiec Vive Targów.
Mecz z Veszprem cieszy się jednak dużo mniejszym zainteresowaniem niż ten z „Lwami”. Wprawdzie hala będzie pełna, ale i tak spotkanie z drużyną Karola Bieleckiego i Sławomira Szmala chciało obejrzeć cztery razy więcej kibiców. – W grupie sprawa jest jasna, więc to na pewno ma wpływ na zainteresowanie kibiców. Cieszę się jednak, że ta hala będzie pełna, bo liczymy na wsparcie kibiców. To nam pomaga, jest bardzo potrzebne i to w każdym meczu, nie tylko w Lidze Mistrzów – kończy Wenta.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze