Probierz: Stano i tak by u nas nie zagrał. Mam lepszych stoperów
- Co pomyślałem, gdy Stano wpakował nam gola? Że taka jest piłka nożna, taki jest sport. W ostatnim meczu z Bełchatowem Pavol też trafił do bramki i wtedy to my się cieszyliśmy się ze zwycięstwa – powiedział po meczu trener Jagiellonii, Michał Probierz.
Michał Probierz:
Chcieliśmy wywieźć punkty z Kielc, ale się nie udało. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry i to ustawiło spotkanie. Później Korona stanęła z tyłu i kontrolowała przebieg spotkania. Nie potrafiliśmy dogrywać piłki w odpowiednich momentach. W końcówce zaryzykowaliśmy, bo mogliśmy sobie na to pozwolić. Graliśmy nawet 4 napastnikami, bo mamy lepszy bilans od Korony i gdyby padła druga bramka, to niewiele by ona zmieniła. Ten mecz pokazał, że czeka nas ciężki bój o utrzymanie. Musimy sobie to uświadomić i stwarzać jeszcze więcej okazji.
Co pomyślałem, gdy Stano wpakował nam gola? Że taka jest piłka nożna, taki jest sport. W ostatnim meczu z Bełchatowem Pavol też trafił do bramki i wtedy to my się cieszyliśmy się ze zwycięstwa. Martwi mnie tylko sposób w jaki straciliśmy bramkę. Ona nie powinna paść.
Nie żałuję, że Stano gra teraz w Kielcach. Taką decyzję podjęliśmy w grudniu i przyznam, że Pavol dzisiaj i tak nie wybiegłby w naszym podstawowym składzie. Moi stoperzy zagrali dobrze, choć Andrius Skerla popełnił jeden błąd. Szkoda, że akurat ten zakończył się stratą gola.