Zachować koronę
Po długiej przerwie zimowej na Arenę Kielc powracają emocje z najwyższej półki. Już dziś Korona Kielce w żółto-czerwonych derbach zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Obecność wszystkich kibiców jest obowiązkowa! Początek spotkania o godz. 14:45.
Kiedy jedenaście tygodni temu kielczanie rozgrywali swoje ostatnie w 2009 roku ligowe spotkanie, kibice z wielkim utęsknieniem spoglądali na terminarz ekstraklasy uważając, że tak długi okres oczekiwań na kolejną dawkę wrażeń to prawdziwa wieczność. Teraz każdy może odetchnąć z ulgą… Nareszcie! W końcu nadszedł czas na kolejną rywalizacje piłkarską, w której bohaterem będzie nie kto inny, jak kielecka Korona.
W ostatnim meczu o ligowe punkty podopieczni Marcina Sasala nie zdołali pokonać stałego bywalca górnej strefy tabeli, Lecha Poznań. „Kolejorz” na własnej murawie, mimo ogromnych problemów, zdołał zwyciężyć 2:0. To spotkanie przeszło już jednak do historii. Śmiało można powiedzieć, że teraz Korona jest całkowicie innym zespołem… Czy silniejszym?
Tego nie można jednoznacznie ocenić. Po jednej stronie znajduje się rewolucyjny Marcin Sasal, hit pierwszej ligi – Maciej Tataj oraz błyszczący w sparingach legionista Artur Jędrzejczyk. Drugą stroną medalu jest fakt, że nowi piłkarze Korony to z reguły 30-kilku letni zawodnicy z zaplecza ekstraklasy, których nazwiska niewiele nikomu mówią. Jednak wszelkie wątpliwości rozwiewają sami gracze Korony. – Myślę, że znaków zapytania nie będzie. Chłopaki są bardzo dobrze przygotowani do sezonu – pokazali to we wszystkich sparingach. Na dodatek w trakcie obozów wkomponowali się w zespół i będą dla nas wzmocnieniem – przekonuje kielecki wychowanek, Paweł Kal.
Dzisiejsze spotkanie z Jagiellonią będzie istnym egzaminem dla „złocisto-krwistych”. Jedno jest pewne – nikt nie wyobraża sobie tego, aby gość powrócił do Białegostoku z kompletem punktów. Statystyki „Jagi” są bezlitosne – ekipa Michała Probierza nie wygrała żadnego spośród ostatnich 31 ligowych spotkań rozgrywanych na obcym terenie. Pomoc gościowi w przełamaniu tak niechlubnej passy byłaby istną kompromitacją.
– Będzie to spotkanie dwóch drużyn z dołu tabeli. To my jednak gramy u siebie, na własnym boisku i łatwo skóry nie sprzedamy. Na pewno każdy z nas będzie dawał z siebie wszystko i nie położymy się przed naszymi rywalami. Musimy wygrać ten mecz. Dla mnie to też będzie w jakimś stopniu szczególne spotkanie, bo zadebiutuje w Koronie w meczu o punkty. Wiem, że na kieleckim stadionie jest bardzo fajna atmosfera, dużo ludzi przychodzi na mecze, więc tym bardziej nie mogę się już doczekać – mówi Jędrzejczyk, obrońca będący w Kielcach na wypożyczeniu.
Ekipa z Białegostoku przyjeżdża do Kielc w dobrych nastrojach. W ostatniej rywalizacji ligowej „Jaga” zwyciężyła u siebie z GKS-em Bełchatów 2:1 i wyraźnie bliżej jej do górnej części tabeli. Co się za tym stwierdzeniem opowiada?
Sześć zwycięstw, osiem remisów, trzy porażki, dziesiąta pozycja w tabeli oraz szesnaście punktów na koncie – „Jaga” w liczbach prezentuje się całkiem przyzwoicie. Na dodatek gdyby nie 10-punktowa kara nałożona na Jagiellonie za poczynania korupcyjne, te statystyki byłyby znacznie dla nich okazalsze. Ponadto bezpośredni bilans meczowy między Kielcami i Białymstokiem również nie napawa przesadnym optymizmem. Oba zespoły rywalizowały ze sobą dziewiętnaście razy - „złocisto-krwiści” zanotowali pięć zwycięstw, cztery remisy i aż dziesięć przegranych.
Na szczęście kieleccy piłkarze nie przejmują się statystykami. Słusznie, bo teraz nie będą się liczyć liczby, a wkład w przygotowania do rundy wiosennej – Dobrze przepracowaliśmy ten okres. Pierwsze dwa mecze gramy u siebie i trzeba je wygrać… Nie ma innej możliwości – mówi Kal.
Z pewnością Jagiellonia będzie chciała wykorzystać ciężką artylerię, jaką bez cienia wątpliwości są Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki, byli reprezentanci Polski – Recepta na powstrzymanie Frankowskiego i Grosickiego? Grać blisko siebie w obronie, czujnie i być cały czas skoncentrowanym – zdradza Jędrzejczyk.
Żadnych obietnic natomiast nie chce składać Krzysztof Gajtkowski.– Dopiero na boisku zobaczymy jak to będzie. W rozmowach przedmeczowych możemy mówić, że wszystko będzie ładnie i pięknie… Tak naprawdę wszystko rozstrzygnie się podczas meczu – twierdzi.
Warto dodać, że kiedyś w „Jadze” grali obecni koroniarze Jacek Markiewicz, Ernest Konon, Paweł Sobolewski, Dariusz Łatka oraz Pavol Stano. Do Kielc natomiast powrócą Hermes i Andrius Skerla, którzy kiedyś grali w Koronie, a aktualnie bronią barw Jagielloni.
Wszyscy kibice z niecierpliwością i nutką niepewności czekają na przyszłą „żółto-czerwoną” bitwę, która dziś będzie rozbrzmiewać na stadionie przy ulicy Ściegiennego. Fani Jagielloni zapowiedzieli, że przyjadą do Kielc po koronę... Oby ich założenia legły w gruzach pod naporem złocisto-krwistej fali jaką sprezentuje im kielecki zespół!
Początek spotkania o godzinie 14:45. Relacja live, opinie trenerów, wywiady z zawodnikami i w końcu obszerne fotorelacje – to wszystko znajdziecie w naszym portalu. Zapraszamy!
Fot. Paula Duda
Tym razem Stano i Edi staną po tej samej stronie barykady
Wasze komentarze