Stawka większa niż zwycięstwo
Po świetnym występie na płockim parkiecie i zwycięstwie w odwiecznej „świętej wojnie”, zawodnicy Vive Targów Kielce wydają się podbudowani psychicznie. Już jutro podopiecznych Bogdana Wenty czeka jednak kolejne wyzwanie z najwyższej półki - Liga Mistrzów. Tym razem rywalem „żółto-biało-niebieskich” będzie Bosnia Sarajewo.
Ostatnich występów w Lidze Mistrzów kielczanie z pewnością nie mogą zaliczyć do udanych. Przegrali dwa mecze z rywalami, którzy byli w ich zasięgu. Mało powiedzieć, że w obydwu spotkaniach podopieczni Bogdana Wenty prowadzili już różnicą kilku bramek. Niestety, „mistrzowie końcówek”, dwukrotnie musieli zejść z parkietu pokonani. Nic dziwnego, że mimo pewnego awansu do kolejnej rundy rozgrywek, kieleccy gracze czuli się rozczarowani wynikami meczów z Rhein–Neckar Loewen oraz Gorenje Velenje.
Nastroje udało im się nieco poprawić po środowym spotkaniu z Wisłą Płock. Na trudnym terenie kielczanie udowodnili po raz kolejny swą niekwestionowaną ambicję i - mimo że stawką meczu była przysłowiowa „pietruszka” - nie dali przeciwnikowi szans. Co ważniejsze, zagrali równe zawody przez całe 60 minut, perfekcyjnie wykonując założenia trenera.
Zawodnicy Bogdana Wenty mają już co prawda zapewnioną trzecią pozycję w tabeli grupy B rozgrywek Ligi Mistrzów i pewny awans, jednakże nie mają zamiaru składać broni. Pierwsze spotkanie pomiędzy zespołem Vive Targów a Bosnią Sarajewo zakończyło się zwycięstwem kielczan 34:30, jednak nie było ono łatwe. Bośniacy postawili gospodarzom bardzo trudne warunki, a mecz cały czas oscylował w okolicach remisu. Spotkanie to odbyło się na początku tegorocznych rozgrywek. Ale już kolejne starcia obu ekip pokazały dzielącą je klasę. Aktualnie to właśnie bałkański zespół zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a ich szanse na awans to 1/8 finałów są znikome.
„Żółto-biało-niebiescy” nie powinni jednak lekceważyć swych jutrzejszych rywali. Drużyna Bosni gra przecież u siebie, a historia już nie raz pokazała czym w piłce ręcznej jest „atut własnego parkietu”. Nasi przeciwnicy to drużyna, która może pochwalić się dobrymi i solidnymi zawodnikami. Grają tam między innymi Sandro Uvodić, Risto Arnaudovski oraz zdecydowanie wyróżniający się na tle zespołu środkowy rozgrywający, Damir Doborac. Zespołem z Sarajewa kieruje nie byle kto, bo sam asystent trenera reprezentacji Chorwacji Lino Cervara – Ivan Smajlagic. Wydaje się zatem, że zwycięstwo w Sarajewie nie będzie jedynie formalnością, jak mogłoby się niektórym wydawać.
Zawodników Vive Targów czeka jutro nie lada wyzwanie. Doskonale wiemy jak wysoki poziom umiejętności prezentują podopieczni Bogdana Wenty, jednak w Sarajewie ich głównym „rywalem” może okazać się własna psychika. Miejmy nadzieję, że „żółto-biało-niebiescy” odbudują swoje morale i przywiozą z Bałkanów dwa punkty.
Początek spotkania o godzinie 17:30, a bezpośrednią transmisję będzie można zobaczyć w TVP Sport.
fot. Artur Starz
Jesienią Rastko Stojković bramkarza Bosni pokonał 11 razy
Wasze komentarze
Iskra vs Petrochemia ;D juniorów:)
IDZIEMY WSZYSCY KIBICE I DOPINGUJEMY NASZYCH ISKRA !!!
Do Zobaczenia;]