Zremisowali z Nielbą, bo… chcą wygrać z Vive
Hit polskiej ligi! Już w środę do „Blaszak Areny” zawitają mistrzowie Polski. Mecze pomiędzy Vive Targi Kielce a Wisłą Płock zawsze wywoływały dodatkowe emocje, a wynik był sprawą otwartą. Czy jednak słabiutka w tym sezonie Wisła będzie w stanie sprawić jakikolwiek problem niepokonanym kielczanom?
„Święta wojna” pomiędzy Vive a Wisłą ma już swoją wieloletnią historię - mecze z udziałem tych zespołów zawsze przysparzały kibicom ogromnych emocji. „Walka” zaczynała się już dobre kilka dni przez spotkaniem. Na forach internetowych aż huczało od wzajemnych docinków pomiędzy kibicami, często pojawiały się też niewybredne epitety. Nie ma się jednak co dziwić. Te dwa zespoły od wielu lat wiodą prym w naszej lidze. Mało kto był w stanie walczyć z nimi jak równy z równym. Przed sezonem zazwyczaj nie padało pytanie „kto będzie mistrzem?”, ale „czy Vive, czy Wisła w tym roku zdobędzie tytuł?”.
Po ubiegłorocznej porażce w finale płocczanie odgrażali się, że kolejny sezon będzie należał do nich. Pojawiały się głosy, że to właśnie Wisła zdominuje ligę, a Vive Targi mogą pożegnać się z obroną mistrzowskiego tytułu. Rzeczywistość jest zgoła odmienna. Wisła zdecydowanie rozczarowuje na krajowym podwórku. Pomimo że zajmuje drugie miejsce w tabeli, traci aktualnie aż jedenaście punktów do niepokonanego Vive Targi. O ile ich porażkę w pierwszym starciu z Kielcami można zrozumieć, to pozostałe mecze w wykonaniu wiślaków są zdecydowaną ujmą dla tego zespołu. Klub z takimi ambicjami nie powinien sobie pozwolić na pięć porażek i remis ze zdecydowanie niżej notowanymi rywalami. A to przecież jeszcze nie koniec sezonu…
Głośnym echem w środowisku odbiło się szczególnie ostatnie spotkanie, w którym Płock nieoczekiwanie musiał podzielić się punktami z Nielbą Wągrowiec. Wicemistrzowie Polski łatwo wytłumaczyli jednak ten remis. - Niewątpliwie w głowach mieliśmy już środowy pojedynek z Vive Targi. Wszystkie treningi, założenia taktyczne są ustawione pod drużynę z Kielc – stwierdził na łamach „Gazety Wyborczej” obrotowy zespołu, Zbigniew Kwiatkowski.
W trakcie sezonu z płockim zespołem pożegnał się trener Oliver Jensen, którego na stanowisku szkoleniowca zastąpił Thomas Sivertsson. Pod jego wodzą gracze Wisły prezentują się lepiej w obronie, ale ich atak wciąż pozostawia wiele do życzenia. Całokształt gry „biało-niebieskich” wydaje się zdecydowanie odbiegać od poziomu, jaki prezentują zawodnicy Vive. Głównym problemem Płocka w tym sezonie jest nierówna dyspozycja zawodników, którzy popisowe zagrania przeplatają juniorskimi wręcz błędami. Ale, o dziwo, gospodarze jutrzejszego pojedynku oczekują na środowy mecz z optymizmem i liczą, że tym razem uda się pokonać ekipę Bogdana Wenty i przede wszystkim powrócić do wysokiej formy.
Choć Wisła Płock to zespół, który jako jedyny w polskiej lidze jest w stanie powalczyć z Vive o jak najlepszy wynik, wręcz może nawet pokusić się o zwycięstwo, to jednak po stronie „żółto-biało-niebieskich” jest więcej argumentów. Przede wszystkim genialna forma zespołu i szeroka ławka zmienników. W drużynie Vive Targów każdy zawodnik wchodzący z ławki jest w stanie „pociągnąć” grę i to właśnie może zadecydować o rozstrzygnięciu jutrzejszego pojedynku na korzyść kielczan. Pomimo zmęczenia dużym natężeniem spotkań i pewnym pierwszym miejscem w tabeli przed play-offami, kieleccy zawodnicy nie mają zamiaru składać broni i chcą kontynuować swą zwycięską passę, przywożąc z płockiego terenu dwa punkty. - Jedziemy tam po zwycięstwo. Szanujemy rywala, doceniamy jego klasę, ale wygramy - zapowiada Rafał Gliński.
Pojedynki pomiędzy Vive a Wisłą toczą się jednak swym własnym torem i ciężko wskazać zdecydowanego faworyta. Historia pokazywała niejednokrotnie, że te mecze rozstrzygają się w głowach i o sukcesie decyduje przygotowanie mentalne. Bez względu na wynik spotkania, nie ulega wątpliwości, że wreszcie będziemy mieli okazję zobaczyć prawdziwy pojedynek, „świętą wojnę”, która z pewnością przysporzy wszystkim fanom piłki ręcznej wielu niezapomnianych emocji.
Początek meczu w środę o godz. 20. Bezpośrednią transmisję tego spotkania przeprowadzi stacja Polsat Sport.
Tak było jesienią w Kielcach... Między innymi dzięki "Józkowi"
Vive Targi wygrało ten mecz aż 15 golami
Wasze komentarze