Przepłynęli przez Morze
Zwycięstwo 3:1 zanotowali kieleccy siatkarze w zaległym meczu 18. kolejki zaplecza PlusLigi. Tym razem podopieczni Dariusza Daszkiewicza okazali się lepsi od Morza Bałtyk Szczecin.
Wskazać faworyta tej rywalizacji nie było trudno. W końcu na parkiecie Hali Legionów mierzyły się druga drużyna zaplecza PlusLigi – Fart Kielce oraz przedostatnia ekipa rozgrywek – Morze Bałtyk Szczecin. Na niekorzyść gości wpływały też olbrzymie problemy finansowe, z którymi borykał się klub ze Szczecina.
Goście jednak zaczęli bardzo odważnie, gdyż już na początku seta wypracowali sobie przewagę 7:3. Kielczanie szybko odrobili straty, ale szczecinianie niespodziewanie w ciągu dwóch minut odskoczyli od „Farciarzy” na jeszcze bardziej pokaźniejszą liczbę punktów 12:7. Zaniepokojony grą swoich podopiecznych Dariusz Daszkiewicz zdecydował się na czas. Na szczęście krótka przerwa podziałała na kieleckich siatkarzy bardzo korzystnie, gdyż niedługo potem strata do Morza wynosiła tylko jeden punkt. Od tej pory wynik oscylował w okolicy remisu. Ale tylko do 18. minuty seta, kiedy kielczanie zdołali odskoczyć na 19:17. A potem było jeszcze lepiej, bo po dwóch asach serwisowych Martina Sopki „Farciarze” prowadzili 22:18. Niestety w końcówce seta niezwykłą determinacją popisali się szczecinianie, którzy ambitną grą doprowadzili do stanu 24:24. Ale to wszystko na co było stać w tej partii gości ze Szczecina, gdyż po autowym ataku Pawła Kaczorowskiego kielczanie wygrali pierwszego seta 26:24.
Drugą odsłonę meczu śmiało można określić setem bez historii. Kielczanie już na początku partii wyszli na prowadzenie 3:0. Wprawdzie niedługo potem szczecinianie zmniejszyli stratę do 3:4, ale było to tylko chwilowe przebudzenie gości. „Farciarze” dzięki bardzo dobrej zagrywce stopniowo osiągnęli olbrzymią przewagę, która w pewnym momencie wynosiła 19:9. Tak niekorzystna sytuacja wprowadziła sporo nerwowości w szeregi ekipy Morza. W końcówce seta żółtą kartkę dostał Michał Paniaczyk, w konsekwencji „Farciarze” za darmo dostali punkt na 24:13. Goście zdołali obronić jednego setbola, ale byli już bezradni wobec ataku Macieja Krzywickiego. Dzięki temu Fart wygrał drugiego seta aż 25:14!
Tak wysoka przegrana rozdrażniła siatkarzy ze Szczecina. Goście już na początku trzeciego seta uzyskali przewagę 4:1. Kielczanie nie zamierzali jednak oddać tego seta za darmo. I wysiłek opłacił się, gdyż niedługo później „Farciarze” wyszli na prowadzenie 10:9. Wtedy pierwszy czas wziął trener gości Zdzisław Gogol. I to wybiło z rytmu kielczan… Po chwili na tablicy świetlej widniał wynik 11:15. Widząc taki obrót spraw o przerwę poprosił Daszkiewicz. Po tej zagrywce szkoleniowca Fart wrócił do gry. W pewnym momencie kielczanie przegrywali już tylko 15:16. Niestety wtedy drugi bieg wrzucili goście, którzy błyskawicznie odskoczyli na 16:22. Mimo ambitnej postawy „Farciarzy” set ostatecznie padł łupem szczecinian, którzy wygrali tę partię 25:21.
Na szczęście niepowodzenie z trzeciego seta kielczanie odkupili sobie w następnej partii. Wreszcie w naszym zespole zaczął funkcjonować blok, a brylowali w nim szczególnie Krzysztof Makaryk i Sławomir Jungiewicz. Dzięki temu „Farciarze” stopniowo odjeżdżali zdezorientowanym rywalom. Ostatecznie kielczanie wygrali partię 25:18, a cały mecz 3:1.
Fart Kielce – Morze Bałtyk Szczecin 3:1 (26:24, 25:14, 21:25, 25:18)
Fart: Jungiewicz, Zniszczoł, Zarankiewicz, Drzyzga, Sukoczev, Makaryk, Sopko, Staszewski, Krzywiecki, Bielicki, Swaczyna (L), Kozłowski
Morze: Michor, Doliński, Zabłocki, Kwaśniak, Kaczorowski, Paniaczyk W., Pachliński (L), Glinka, Kulikowski, Nowocień, Paśnik, Paniaczyk M.
Wasze komentarze