Zieliński: Chrzest mnie raczej nie ominie
- Nie uważam, że odejście z klubu z górnej połowy tabeli do zespołu walczącego o utrzymanie jest dla mnie krokiem w tył. Spójrzmy na stadiony w Kielcach i w Bytomiu – to przecież mówi samo za siebie – powiedział nowy snajper kieleckiej Korony, Michał Zieliński.
Pierwszy trening ze swoimi nowymi kolegami odbył w miniony piątek. Dla napastnika, który ostatnio trenował głównie z drużynami z Młodej Ekstraklasy – Korony i Polonii, była to pierwsza okazja do tego, by poznać nowe otoczenie oraz wprowadzić się do zespołu. - Koledzy przywitali mnie bardzo dobrze. Widać, że w Kielcach jest świetna atmosfera i oby tak było cały czas. Chrzest mnie wprawdzie ominął, ale obawiam się, że to może być jeszcze nadrobione – mówił z uśmiechem były zawodnik bytomskiej Polonii.
26-letni napastnik nie ukrywał zadowolenia z faktu, że całe zamieszanie wokół jego osoby wreszcie się zakończyło, a on może teraz skupić się wyłącznie na spokojnym przygotowaniu do rozpoczynającej się niebawem rundy. - Bardzo cieszy mnie to, że to już koniec tych zawirowań wokół mojego transferu do Kielc. Nie uśmiechało mi się siedzieć przez pół roku w Młodej Ekstraklasie, bo na pewno piłkarsko wiele bym na tym stracił. Moja sytuacja w Polonii nie była zbyt komfortowa, ale nie mam żalu do działaczy z Bytomia. Po rozwiązaniu kontraktu podaliśmy sobie zresztą ręce i życzyliśmy wzajemnie powodzenia. Nie chcę palić po sobie mostów, a teraz cieszę się z tego, że jestem już w Kielcach – stwierdził.
Zieliński zdaje sobie sprawę z tego, że do nowej drużyny dołączył dosyć późno i nie przepracował z nią nawet jednego obozu przygotowawczego. Nowy nabytek Korony podkreśla jednak, że w tym czasie wcale nie próżnował, w związku z czym jego zaległości treningowe wcale nie są duże. - Do połowy okresu przygotowawczego trenowałem z Polonią Bytom, później z kolei pracowałem indywidualnie i z Młodą Ekstraklasą. Bez wątpienia początkowo będzie mi dosyć trudno wkomponować się w nowy zespół, bo dochodzi nie tylko kwestia przygotowania, ale też aklimatyzacja. Na pewno może to być dla mnie spore utrudnienie – ocenił.
Czy zatem zawodnik mający na swoim koncie występ w seniorskiej reprezentacji Polski będzie w stanie pomóc swojej drużynie już w pierwszych meczach rundy rewanżowej? - Wydaje mi się, że ja już teraz jestem przygotowany do gry. Oczywiście forma każdego z nas stoi pod jakimś znakiem zapytania i pierwsze kolejki pokażą, czy jest ona wysoka, czy nie. Na pewno będę robił wszystko, aby pokazać się trenerowi Sasalowi z jak najlepszej strony i to on podejmie decyzje, czyi dać mi szansę już w pierwszych kolejkach – przyznał.
Aby jednak regularnie grać trzeba najpierw wywalczyć sobie miejsce w pierwszej jedenastce nowego zespołu. Były zawodnik Polonii Bytom zdaje sobie sprawę z tego, że rywalizacja o miejsce w wyjściowym składzie będzie niezwykle zacięta. - Z pewnością konkurencja w ataku jest bardzo duża. W formacji ofensywnej są bardzo znane nazwiska, więc już od samego początku będzie trzeba pokazać się z jak najlepszej strony i walczyć o swoją szansę. Jestem przekonany, że nasza rywalizacja wpłynie korzystnie na wyniki osiągane przez Koronę i pomoże w zrealizowaniu celu, jakim jest utrzymanie w ekstraklasie – zaznaczył.
Zieliński pomimo tego, że w Kielcach przebywa dosyć krótko, zauważył już znaczące różnice pomiędzy jego nowym oraz byłym klubem. - Pod względem organizacyjnym nie ma żadnego porównania pomiędzy Koroną i Polonią. Spójrzmy na stadion w Bytomiu i ten w Kielcach – to przecież mówi samo za siebie. Organizacja jest na zupełnie innym – znacznie wyższym, poziomie – ocenił.
Czy jednak odejście z klubu z górnej połowy ligowej tabeli do zespołu walczącego o utrzymanie nie jest dla wychowanka Naprzodu Żernica krokiem w tył? - Na pewno nie traktuje tego transferu w kategorii sportowego spadku. Korona to świetny klub, który jest bardzo dobrze zorganizowany i posiada do tego wielu kibiców. Moim zdaniem to miejsce, które Korona zajmuje obecnie w tabeli nie jest adekwatne do potencjału i umiejętności zawodników. Jestem przekonany, ze w drugiej rundzie potwierdzimy to, że nie zasługujemy na tak niską pozycję w ligowej tabeli – zakończył.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Powodzenia!
Powodzenia!