Porachunki Wenty z Cupiciem, czyli pogrążyć Gorenje
Nie opadły jeszcze emocje po rywalizacji Vive Targów z Rhein-Neckar Löwen, a już trzeba zbierać siły na następny pojedynek. Kielczanie w środę zmierzą się w Słowenii z Gorenje Velenje. Czy podopieczni Wenty ostatecznie wyeliminują Cupicia i spółkę z europejskich pucharów?
Ekipa Gorenje kieleckiemu zespołowi kojarzy się bardzo dobrze. Niespełna 5 miesięcy temu rozpoczął się marsz Vive Targów Kielce na europejskie salony. Po 6 latach posuchy meczem ze Słoweńcami kielczanie mieli zainaugurować rozgrywki Ligi Mistrzów. I chyba najwięksi optymiści nie przypuszczali, że podopieczni Bogdana Wenty tak dobrze będą sobie radzić w elitarnych europejskich pucharach.
A przecież na początku nie było tak różowo! Po pierwszej połowie spotkania z Gorenje kielczanie przegrywali 9:13. „Żółto-biało-niebiescy” nie zamierzali jednak tanio oddać skóry w Hali Legionów. Po przerwie, dzięki doskonałej grze i wspaniałej dyspozycji Henrika Knudsena, kielczanie w ostatnich sekundach zapewnili sobie zwycięstwo 23:21! - Cieszymy się bardzo z wygranej, jednak my też musimy spojrzeć na to wszystko z boku. Ostatnia scena mogła sprawić, że zamiast dwóch punktów mielibyśmy tylko jeden. Z tego punktu jednak też byśmy się cieszyli, szczególnie po słabej pierwszej połowie w naszym wykonaniu – skromnie po spotkaniu powiedział Wenta.
Od tego czasu jednak wiele się zmieniło. Po nerwowym początku rozgrywek to kielczanie okazali się rewelacją rozgrywek. „Żółto-biało-niebiescy” udowodnili to już w kolejnym spotkaniu w Karlsruhe, gdzie wywalczyli arcyważny punkt z Rhein-Neckar Löwen. Szarżę podopiecznych Wenty nieco zatrzymała wysoka porażka z MKB Veszprem. Ale to był tylko chwilowy przestój Vive. W kolejnych trzech spotkaniach Mistrzowie Polski zdobyli komplet punktów. Nawet sobotnia przegrana z „Lwami” nie pokrzyżowała planów Vive, ponieważ kielczanom pomogło… Gorenje, które zremisowało 31:31 z Bosnią Sarajewo. Tym samym „żółto-biało-niebiescy” na trzy kolejki przed końcem rozgrywek w grupie B są już pewni awansu do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Sytuacja RK Gorenje jest zgoła odmienna. Słoweńcy w elitarnych rozgrywkach zdobywali punkty jedynie z Bosnią Sarajewo (wspomniany remis 31:31 i wygrana 30:29). W pozostałych pięciu spotkaniach drużyna z Velenje musiała przełknąć gorycz porażki. Jasne jest więc, że każdy punkt dla Słoweńców jest w tej chwili na wagę złota. Gorenje także w lidze krajowej radzi sobie poniżej oczekiwań. Wszystko wskazuje na to, że „żółto-czarni” nie obronią tytuły mistrza Słowenii. Najbliżsi rywale Vive plasują się obecnie na trzeciej pozycji w tabeli, ze stratą dwóch punktów do Cimos Koper i sześciu „oczek” do liderującego Celje PL.
Trudnego położenia nie poprawiają spore problemy finansowe Gorenje, z powodu których w Velenje doszło do prawdziwej rewolucji kadrowej. Klub zmuszony był obniżyć zarobki szczypiornistom. Na to jednak nie zgodzili się Bostjan Kavas, Matjaz Mlakar, Sebastjan Sović oraz Sergo Datukaszwili, którzy rozwiązali kontakty z drużyną z Velenje. Z zespołem pożegnał się również trener Ivica Obrvan, którego zastąpił jego dotychczasowy asystent Branko Tamse. Długo mówiło się też o odejściu bramkarza Matevza Skoka, ale na szczęście dla „żółto-czarnych” golkiper ostatecznie nie rozstał się ze swoim dotychczasowym pracodawcą. Dobrą informacją dla sympatyków Gorenje był powrót do ich zespołu obrotowego Słoweńca Samora Ruta, brązowego medalisty z Młodzieżowych Mistrzostw Europy z 2004 roku.
Ciągle jednak największą gwiazdą Gorenje jest Ivan Cupić, który mimo ogromnych zawirowań w klubie postanowił kontynuować swoją karierę w Velenje. Z Chorwatem spore rachunki do wyrównania ma Bogdan Wenta, który z powodu prawoskrzydłowego dostał żółtą kartkę w ostatnich minutach półfinałowego meczu tegorocznych Mistrzostw Europy. W konsekwencji po interwencji sędziego Polska straciła szansę na awans do wielkiego finału.
Vive do Velenje jedzie w roli zdecydowanego faworyta. Na korzyść kielczan wpływa także spory komfort psychiczny w postaci pewnego awansu do następnej rundy Ligi Mistrzów. Nie znaczy to jednak, że podopieczni Wenty jadą do Słowenii jednie na wycieczkę. Vive bowiem wciąż ma szansę na drugą pozycję w tabeli grupy B. - W każdym spotkaniu będziemy walczyli o zwycięstwo i jeżeli korzystnie ułożą się dla nas wyniki innych meczów, to jest szansa na drugie miejsce – powiedział Marcus Cleverly dla oficjalnej witryny Vive Targów Kielce.
Bezpośrednią transmisję z Velenje przeprowadzi TVP Sport. Spotkanie rozpocznie się w środę o godzinie 17.00.
Czy znów pierwszoplanowymi postaciami Vive będą Jurasik i Stojković?