Odwołali i przegrali
Ze względu na trudne warunki atmosferyczne w miejscowości Belek, nie doszedł do skutku sparing Korony z japońskim Sanfrecce Hiroszima. W zamian kielczanie zagrali w ośrodku w Antalyi z drugoligowym rumuńskim klubem, FC Snagov. I niestety przegrali.
Co gorsza, "złocisto-krwiści" zaprezentowali się po prostu słabo. W pierwszej połowie gracze Marcina Sasala stworzyli tylko jedną dogodną okazję do zdobycia gola, i to po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Pawła Kala bliski strzelenia bramki był Jacek Markiewicz, ale rumuński bramkarz sparował to uderzenie.
Radosław Cierzniak miał zdecydowanie więcej pracy. Kielecki golkiper zdołał wybronić dwie sytuacje, ale przy trzeciej był bezradny. W 37. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego mocno zakotłowało się w polu karnym Korony, co skrzętnie wykorzystał Beresoae Ionut, który wpakował piłkę do siatki.
W przerwie Sasal dokonał tylko jednej zmiany - rywale aż jedenastu. "Złocisto-krwiści" wciąż byli jednak bardzo niedokładni, gra pełna była chaosu. To szybko skończyło się utratą drugiego gola. W 63. minucie po ogromnym nieporozumieniu Cierzniaka z obrońcami do futbolówki dopadł Ionut i zanotował swoje drugie trafienie.
Kielczanie rzucili się do odrabiania strat. Swoje okazje mieli m.in. Markiewicz, Jacek Kiełb i Dariusz Łatka, ale albo uderzali niecelnie, albo ich strzały bronił bramkarz Sganov.
Piłkarzom Korony udało się jednak w końcu zdobyć kontaktowego - a jak się później okazało też honorowego - gola. W 84. minucie z rożnego dośrodkował Kal, a piłkę z trzech metrów wpakował do bramki Kiełb.
Kielczan czekają jeszcze dwa mecze kontrolne. W czwartek gracze Sasala zagrają z chorwackim NK Varteksem, a w przyszły poniedziałek z bośniacką Slavią Sarajewo.
FC Snagov - Korona Kielce 2:1 (1:0)
Bramki: 2 Ionut (37', 63') - Kiełb (84')
Korona: Cierzniak - Kuzera, Stano, Kiercz, Kal - Łatka, Jędryka, Markiewicz, Lech, Maliszewski (46' Jamróz) - Kiełb.
Źródło: korona-kielce.pl
Wasze komentarze