Niestety bez medalu…
Mimo ambitnej walki do ostatniego gwizdka sędziego reprezentacja Polski w piłce ręcznej nie zdobyła brązowego medalu na Mistrzostwach Europy. „Biało-czerwoni” przegrali z Islandią „jedynie” 26:29, choć do przerwy rywale prowadzili aż 8 bramkami.
Jak wiadomo stawka meczu była niebagatelna. Niestety w pierwszej połowie chyba wszyscy „Biało-czerwoni” mieli jeszcze w głowach wczorajszą dramatyczną przegraną z Chorwacją. Spotkanie jednak rozpoczęło się po myśli podopiecznych Wenty. Bramkę z rzutu karnego zdobył Tomasz Tłuczyński. Polacy grali dobrze w obronie, ale dużo słabiej w ataku. Była szansa na podwyższenie prowadzenia na 2:0. Niestety nasi zawodnicy zmarnowali kilka dogodnych sytuacji.
Islandczycy zdołali przechytrzyć polską defensywę dopiero w 6. minucie. Wtedy jednak rozwiązał się worek z bramkami dla naszych rywali. Po kilku minutach ze stanu 1:0 dla Polski zrobiło się aż 4:1 dla Islandii.
„Biało-czerwoni” bramkę na 2:4 zdobyli w 9. minucie. U Polaków jednak wciąż szwankowała skuteczność. To niestety wykorzystywali Islandczycy, którzy konsekwentnie powiększali przewagę. Orłom nie pomogły także cztery dwuminutowe kary od sędziów. Wszystkie wymienione czynniki przełożyły się na fatalny rezultat po pierwszej połowie 10:18.
I po przerwie Polacy wcięli się do odrabiania strat. „Biało-czerwoni” zmobilizowani w szatni przez Wentę grali o niebo lepiej niż w pierwszej połowie. Fantastycznie w bramce zaczął się spisywać Sławomir Szmal. A co najważniejsze odblokowaliśmy się w ataku! Prawdziwy popis gry Polacy zaprezentowali od 35 do 43 minuty, kiedy zdobyli 6 bramek z rzędu. Niestety nawałnice bramki Islandii przerwał Gunnarson, który trafił na 21:18. Dodatkowo dwoma minutami kary został ukarany Krzysztof Lijewski, a niewiele później boisko za przewinienie musiał opuścić także Bartłomiej Jaszka.
Islandczycy ponownie odskoczyli na 5 punktów, ale to nie był koniec walki „Biało-czerwonych”. Znowu w bramce kapitalnymi interwencjami popisał się Szmal. Zaczęły też działać nasze skrzydła, a przede wszystkim Tomasz Tłuczyński. To właśnie gracz urodzony w Kielcach w 56. minucie zdobył gola na 25:26!
Tym razem jednak nie było happy endu…W ciągu kolejnej minuty nadzieje Polaków zostały w zasadzie pogrzebane. Najpierw Stefansson trafił pomiędzy nogami Szmala, a chwile później po błędzie Bieleckiego do bramki trafił Gunnarsson. Ostatecznie Islandia wygrała z Polską 29:26. „Biało-czerwonym” za walkę do samego końca należą się jednak wielkie brawa.
Niedziela była o wiele lepszym dniem dla graczy Vive Targów Kielce. Dzisiaj „żółto-biało-niebiescy” w sumie zdobyli 8 goli. Najskuteczniejszy był skrzydłowy Mateusz Jachlewski. Po dwa trafienia zaliczyli Patryk Kuchczyński i Tomasz Rosiński. Jedną bramę dołożył także Mariusz Jurasik.
Polska – Islandia 26:29 (10:18)
Polska: Szmal, Wyszomirski – Jaszka 2, K. Lijewski 3, Kuchczyński 2, Jachlewski 3, Bielecki , Siódmiak, Żółtak, B. Jurecki 4, Jurasik 1, M. Jurecki 4, Tłuczyński 4, Jurkiewicz, M. Lijewski 1, Rosiński 2
Kary:
Polska: 16 min.
Islandia: 8 min.
fot. sportowefakty.pl
Wasze komentarze