Nie sprostali „Trójkolorowym”
Pierwszej porażki na rozgrywanych w Austrii mistrzostwach Europy doznali szczypiorniści reprezentacji Polski. Podopieczni Bogdana Wenty przegrali z Francuzami i zajęli drugie miejsce w grupie. W sobotnim półfinale rywalem „biało czerwonych” będą Chorwaci.
Obie drużyny przystępowały do czwartkowego meczu z zupełnie odmiennym nastawieniem. Polacy chcieli, Francuzi musieli – tak w najprostszych słowach można było określić sytuację przed pojedynkiem dwóch czołowych drużyn austriackich mistrzostw. „Trójkolorowi”, aby wystąpić w fazie pucharowej musieli za wszelką cenę wygrać lub w najgorszym razie zremisować. Dla „biało-czerwonych” stawką spotkania był jedynie prestiż wynikający z zajęcia pierwszego miejsca w grupie i możliwość uniknięcia silnej Chorwacji.
Od samego początku stroną dominującą w czwartkowym spotkaniu byli podopieczni Claude’a Onesty. Francuzi grali agresywnie, wysoko w obronie, a na dodatek między słupkami świetnie spisywał się najlepszy piłkarz ręczny 2008 roku – Thierry Omeyer. Defensywa „Trójkolorowych” sprawiała polskim szczypiornistom mnóstwo problemów. Wystarczy wspomnieć, że pierwszą bramkę podopieczni Bogdana Wenty zdołali zdobyć dopiero w 7. minucie, jednak w tym momencie ich rywale mieli na swoim koncie już trzy trafienia. Na nic zdały się także liczne roszady dokonywane w polskiej ekipie. W 12. minucie Francuzi prowadzili już 6:2, a czas dla Polaków wziął Bogdan Wenta. – Panowie grając w ten sposób równie dobrze mogliśmy nie wychodzić na boisko – mówił poirytowany szkoleniowiec.
Słowa polskiego trenera na nic się jednak zdały bowiem z każdą kolejną minutą Francuzi coraz mocniej zaznaczali swoją przewagę. Świetnie grali zwłaszcza rozgrywający Daniel Narcisse oraz niezwykle skuteczny Cedric Sorhaindo. W polskiej ekipie jedynym zawodnikiem, który dotrzymywał kroku rozpędzonym Francuzom był Bartosz Jurecki. W 20. minucie przewaga szczypiornistów znad Sekwany wynosiła już sześć bramek i coraz pewniejszym stawało się, że o zwycięstwo w dzisiejszym spotkaniu moze być niezwykle trudno. Ostatecznie na przerwę Polacy schodzili z pięciobramkową stratą do rywali i z nadzieją, że w drugiej części spotkania gorzej być już nie może.
Kolejne minuty nie zmieniły jednak znacząco obrazu sytuacji. Bezradność Polaków najlepiej obrazuje sytuacja z 33. minuty, kiedy to dwukrotnie w sytuacji sam na sam, zarówno Mateusz Jachlewski, jak i Bartosz Jurecki, nie byli w stanie pokonać francuskiego golkipera. "Trójkolorowi" utrzymywali bezpieczną przewagą, a pomagać im w tym zdawali się serbscy sędziowie zawodów, którzy wielokrotnie podejmowali dosyć dziwne i kontrowersyjne decyzje.
W końcówce spotkania Polacy przystąpili do odrabiania strat, ale Francuzi cały czas utrzymywali dosyć bezpieczną przewagę. W 57. minucie, po golu Marcina Lijewskiego, strata Polaków wynosiła już tylko dwie bramki. Grający z nożem na gardle szczypiorniści znad Sekwany nie dali jednak sobie zabrać skrzętnie wypracowanej przewagi i ostatecznie wygrali 29:24.
Warto zaznaczyć, że swój udział w czwartkowym meczu mieli również zawodnicy Vive Targów Kielce. Od samego początku spotkania – w miejsce kontuzjowanego Artura Siódmiaka, na boisku pojawił się Daniel Żółtak. Kielecki kołowy zaliczył dobry występ w obronie, a do tego pod koniec pierwszej połowy dorzucił jedno trafienie. Z kieleckiej ekipy nieźle zaprezentował się również Tomasz Rosiński, który w pierwszej połowie zmienił na środku rozegrania Bartłomieja Jaszkę i przez dłuższy czas zastępował znacznie bardziej doświadczonego kolegę. Nieco goszy dzień mieli natomiast kieleccy prawoskrzydłowi – Mariusz Jurasik i Patryk Kuchczyński, którzy przez cały mecz zdołali wspólnie zdobyć tylko jedną bramkę.
Porażka z Francuzami zagwarantowała naszym szczypiornistom udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata w Szwecji, ale jednocześnie pozbawiła ich zajęcia pierwszego miejsca w grupie. W sobotnim półfinale na "Orłów Wenty" czekać będzie niezwykle wymagający rywal, jakim bez wątpienia jest Chorwacja. Już raz, grając w półfinale mistrzostw globu, Polacy nie sprostali podopiecznym Lino Cervara. Czy teraz będzie inaczej?
Polska-Francja 24:29 (10:15)
Bramki: Szmal, Wyszomirski - Bielecki 5, Jaszka 2, Jurasik 1, Zółtak 1, Jachlewski 2, M. Jurecki 2, Rosński 3, B. Jurecki 3, K. Lijewski 2, M. Lijewski 2, Tłuczyński 1, Kuchczyński
Wasze komentarze
Mam jeszcze jedną mała uwagę. Mecz z Chorwacją jest w sobotę o 16.30, a o 17.00 swój ligowy mecz grają piłkarki KSS-u. Wydaje mi się, że klub powinien ten mecz przełożyć o kilka godzin, np. na 19.00. Prośba do CK SPORT.PL, czy nie dałoby się jakoś tego załatwić. Dziennikarze na pewno mogą więcej niż ja, zwykły kibic. Uważam jednak, że klub powinien sam dojść do wniosku, że w sobotę cała Polska będzie trzymała kciuki za piłkarzy.