Wygrajcie, s'il vous plaît!
Zwycięstwem z Czechami biało-czerwoni zapewnili sobie awans do półfinału mistrzostw Europy. Ale Polaków czeka jeszcze ostatni mecz fazy zasadniczej z Francuzami. Gracze Bogdana Wenty zagrają o przewodnictwo w grupie i teoretycznie łatwiejszego rywala w drodze do finału. Początek spotkania w czwartek o godz. 20.30.
To co najważniejsze - kadrowicze po wtorkowym meczu są poobijani, ale zdolni do gry. Gotów jest nawet Tomasz Rosiński, gracz Vive Targów Kielce, któremu w trakcie spotkania założono pięć szwów na głowie. - Dostałem w głowę od przeciwnika, dość niefortunnie. Ale to nie jest groźna kontuzja. W czasie dalszej gry nie odczuwałem dyskomfortu - tłumaczy "Rosa". Bogdan Wenta dodaje wręcz: - On sam nawet nie wie, jak i kiedy dostał. W ferworze walki zupełnie tego nie poczuł.
Selekcjoner reprezentacji Polski dał kadrowiczom w środę nieco luzu - mogli wstać później, wybrać się na spacer i spotkać z rodziną. Wenta zrezygnował nawet z treningu. Dopiero wieczorem szczypiorniści spotkali się na specjalnej odprawie poświęconej czwartkowemu meczowi z Francją.
Nieco więcej pracy mają lekarze, którzy muszą doprowadzić zawodników do "stanu używalności" - m.in. Artur Siódmiak ma podkręcony staw skokowy, a Karol Bielecki narzeka na uraz łydki. Na szczęście nie są to groźne urazy. Obaj powinni być do dyspozycji "Wentyla" w czwartkowy wieczór.
Dla Francuzów będzie to mecz o być albo nie być. W przypadku zwycięstwa Hiszpanii nad Słowenią, "Trójkolorowi" będą musieli co najmniej zremisować z Polską, by przedostać się do półfinału. - Polska to znakomity zespół, ale jeśli zagramy na najwyższym poziomie, możemy ich pokonać - twierdzi selekcjoner rywali, Claude Onesta. Jego podopieczni to aktualni mistrzowie świata i mistrzowie olimpijscy.
Spotkanie z Francuzami będzie pożegnaniem z halą w Innsbrucku. Mecze półfinałowe odbędą się już w Wiedniu. Jeżeli Polacy wygrają z "Trójkolorowymi", to w sobotę zagrają o godz. 14 z drugą drużyną grupy II. Jeśli przegrają, na parkiet wyjdą o godz. 16.30 i zmierzą się ze zwycięzcą grupy I.
Fot. Łukasz Laskowski / SportoweFakty.pl