Jurasik straszy rywali
Na początku mistrzostw Europy w Austrii Mariusz Jurasik był wolny, ociężały i mało dynamiczny, ale odradza się jak Feniks z popiołów. Z każdym meczem bardziej pomaga kolegom i jest coraz groźniejszy dla rywali – można przeczytać we wtorkowym Przeglądzie Sportowym.
Gracz Vive Targów Kielce, Mariusz Jurasik mimo braku odpowiedniego przygotowania fizycznego do mistrzostw starego kontynentu z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej. Wszyscy fani z niecierpliwości czekają na eksplozję formy 34-latka, która z pewnością lada moment nastąpi. Kto wie? Może to stanie się już dziś! – Moja radość z gry jest codziennie większa. Forma rośnie a samopoczucie się poprawia. Lepiej gram. Jestem dynamiczniejszy niż na początku turnieju – ocenił Jurasik.
Jednak pierwsze mecze „Józka” w tegorocznych mistrzostwach Europy nie były najlepsze. Rozpoczęło się od spotkania z Niemcami, gdzie szczypiornista kieleckiego zespołu był nieskuteczny, zaliczył tylko jedną bramkę na trzy rzuty. Występ w walce ze Szwedami również nie zachwycił. Jednak późniejsze rywalizacje to istny pokaz umiejętności Jurasika, który z pewnością na tym nie przestanie. – Odzyskuję dynamikę. Bo rzut nie polega tylko na odpowiednim ułożeniu reki. Większą siłę uzyskuje się przez wybicie. Mocniejszy wyskok to szybszy i celniejszy rzut – powiedział Jurasik.
Czy „Józek” obawia się ciężkiego systemu turniejowego? – Lubię grać na zmęczeniu i mam nadzieję, że w miarę kolejnych spotkań będę się czuł coraz lepiej. Zawsze tak było, więc czemu teraz ma być inaczej? – zakończył rozgrywający Vive Targów Kielce.
Więcej w dzisiejszym Przeglądzie Sportowym.
Fot. Paula Duda