Kiełb zdobył gola, ale sędzia go oszukał
Tylko pierwszą połowę meczu Polska - Singapur rozegrał zawodnik Korony Kielce, Jacek Kiełb. "Ryba" strzelił nawet gola, ale sędzia go nie uznał. Była to absurdalna decyzja arbitra tego spotkania.
Kiełb w trakcie tych 45 minut wyróżnił się dwa razy. Po raz pierwszy w 24. minucie, gdy wpisał się na listę strzelców. Piłkę w polu karnym otrzymał Dawid Nowak i mimo faulu jednego z obrońców Singapuru zdołał ją odegrać do pomocnika Korony. "Ryba" bez problemów posłał futbolówkę do siatki. Sędzia odgwizdał jednak faul... Nowaka na rywalu. Po chwili na szczęście się opamiętał i wskazał na "wapno". Jedenastkę na gola pewnie zamienił Robert Lewandowski.
Jacek Kiełb mógł jednak powtórzyć swój wyczyn. W 43. minucie otrzymał podanie od Macieja Iwańskiego i zdecydował się na strzał, ale piłka odbiła się tylko od słupka. W przerwie prawoskrzydłowy "złocisto-krwistych" został zmieniony przez Janusza Gola.
Polska wygrała z Singapurem 6:1. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli: dwie Robert Lewandowski i po jednej Maciej Iwański, Paweł Brożek, Patryk Małecki i Tomasz Nowak.
Wasze komentarze