Korona zremisowała z drugoligowcem
Marcin Sasal postawił w pierwszym wtorkowym sparingu na swój najmocniejszy skład. Mimo tego kielczanie nie potrafili sobie poradzić z liderem drugiej ligi grupy wschodniej, LKS-em Nieciecza. Mecz zakończył się remisem 2:2.
"Złocisto-krwiści" zaczęli jednak dobrze - nie dość, że gospodarze pojedynku rozgrywanego na sztucznym boisku przy Arenie Kielc dominowali, to potrafili tę przewagę udokumentować. Już w 10. minucie na listę strzelców wpisał się Marcin Tataj, który jesienią reprezentował barwy Dolcana Ząbki. Cztery minuty później padła druga bramka - po ładnej akcji prawą stroną piłkę do siatki skierował Paweł Sobolewski.
O ile w pierwszej odsłonie gra Korony mogła się podobać, o tyle po przerwie wyglądało to już znacznie gorzej. Goście, prowadzeni z ławki trenerskiej przez Marcina Jałochę, zaczęli poczynać sobie coraz śmielej. Chwilami ciężko było zorientować się, który zespół gra w ekstraklasie, a który dwie klasy niżej.
Piłkarze z Niecieczy starali się grać kombinacyjnie i kilkakrotnie zaskoczyli obronę "złocisto-krwistych". W grze defensywnej kielczan widać było jeszcze brak zrozumienia - to pierwszy mecz, w którym Hernani stanowił parę stoperów razem z nowym zawodnikiem zespołu, Pavolem Stano.
Słowacki obrońca kilkakrotnie się pomylił, choć miał też udane interwencje. Znacznie lepiej zaprezentował się jednak Artur Jędrzejczyk, który zagrał na prawej stronie obrony. Wypożyczony do Korony z Legii piłkarz grał mądrze, twardo i zdecydowanie - chwilami był przeszkodą nie do przejścia. - Ze wszystkich nowych piłkarzy to zdecydowanie Jędrzejczyk wypadł najlepiej. Będzie z niego pożytek - mówili kibice obserwujący to spotkanie.
Niestety, nawet Jędrzejczyk nie uchronił Korony przed stratą bramek. Najpierw w 49. minucie Radosława Cierzniaka pokonał Marcin Szałęga, a w 62. minucie drugiego gola dla gości dołożył Artur Prokop.
Kielczanie po tym ciosie zdołali się jednak otrząsnąć i próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niestety, graczom Sasala brakowało szczęścia przy wykończeniu sytuacji. Najlepszą okazję zmarnował Cezary Wilk, który po świetnej akcji Michała Michałka i dośrodkowaniu z prawej strony, próbował wpakować piłkę do siatki wślizgiem. Zabrakło mu jednak centymetrów.
W spotkaniu wystąpił również testowany Kamil Witkowski. Były snajper Cracovii nie pokazał jednak nic wielkiego i raczej nie podpisze kontraktu z kieleckim klubem.
O godz. 13 rozpoczął się drugi dzisiejszy sparing Korony - kielczanie zagrali z Motorem Lublin.
Korona Kielce - LKS Nieciecza 2:2 (2:0)
Bramki: Tataj (10'), Sobolewski (14') - Szałęga (49'), Prokop (62')
Korona: Cierzniak - Jędrzejczyk, Stano, Hernani, Mijailović - Sobolewski, Vuković, Lech, Kaczmarek - Tataj, Witkowski. Ponadto: Wilk, Maliszewski, Buśkiewicz, Michałek.
LKS: Budka – Ogórek, Jacek, Cios, Wójcik, - Fedoruk, Wtorek, Metz, Leśniowski – Trafarski, Smółka. Ponadto: Baran, Prokop, Cygnar, Kot, Czarny, Kleinschmidt, Szczoczarz.
Obrona popełniła dzisiaj sporo błędów
Pavol Stano po skutecznej interwencji
Cezary Wilk walczy o piłkę. Przygląda się testowany Kamil Witkowski
Artur Jędrzejczyk (z prawej) zaprezentował się z bardzo dobrej strony
Wasze komentarze